Rozbłyski, grzmoty i "spadające gwiazdy". Co wydarzyło się na polskim niebie?

Technologie Agata Sucharska / wka / Polsatnews.pl / Polsat News
Rozbłyski, grzmoty i "spadające gwiazdy". Co wydarzyło się na polskim niebie?
Z głową w gwiazdach, Skytinel / Facebook
Szczątki rakiety Falcon oraz bolid widoczny na niebie w Polsce

Najpierw spektakularny przelot niezwykle jasnego meteoru, a później "deszcz spadających gwiazd" można było zobaczyć na nocnym niebie nad Polską. To dwa różne wydarzenia, z czego tylko za to drugie odpowiada człowiek - i to bardzo znany, bo Elon Musk. Jego rakieta spaliła się w atmosferze, a Karol Wójcicki zapewnia, że z tego względu "na głowę nic nam nie spadnie".

W środę wcześnie rano mieszkańcy zachodniej części kraju mogli zaobserwować niezwykłe zjawisko na niebie, które - jak wyjaśniał na antenie Polsat News Karol Wójcicki, twórca bloga "Z głową w gwiazdach" - było efektem spalania się w atmosferze rakiety Falcon-9, a dokładniej jej drugiego stopnia.

 

1 lutego wystrzeliła ją firma Elona Muska - SpaceX, a stało się to w bazie Vandenberg w amerykańskiej Kalifornii. - Wynosił wtedy satelity Starlink i po 19 dniach zakończył swoją misję - wyjaśniał popularyzator astronomii.

Co było nocą na niebie? Falcon, rakieta Muska, spaliła się w atmosferze

Jak podkreślał Wójcicki, pasy i rozbłyski to efekt standardowej procedury, której celem jest się z orbity niepotrzebnej części rakiety. - Obiekt ulega dezintegracji, rozpada się czasami wiele tysięcy drobnych elementów, które pod wpływem potężnej temperatury, nawet kilku tysięcy stopni Celsjusza, spalają się właśnie w takim efektownym deszczu spadających gwiazd - tłumaczył.

 

 

Jak jednak zaznaczył, to rzadka sytuacja, by całe zjawisko było widoczne w Polsce, ponieważ ze względów bezpieczeństwa tego typu obiekty spalane są zazwyczaj nad morzami i ocenami. Tym razem stało się to nad Europą.

 

- Zdarza się to co jakiś czas, szczególnie wtedy, gdy drugi silnik z jakiegoś powodu odmawia posłuszeństwa, albo na przykład zabrakło mu już paliwa, żeby ten proces wykonać - uściślał ekspert w rozmowie z Karoliną Soczewką.

Obiekt koło Poznania. Szczątki rakiety spadły na Polskę?

Gość Polsat News zapytany, czy zawieszone w atmosferze szczątki mogą stanowić niebezpieczeństwo, odparł: - Nie będę czarował, że zdarzało się, że nie wszystkie spalały się całkowicie w atmosferze i niektóre z nich docierały do Ziemi.

 

Jako przykład wskazał sytuację z marca 2021 roku, gdy farmę w stanie Waszyngton spadł zbiornik paliwa o masywnej strukturze. - Nikomu nie wyrządził krzywdy, ale właśnie dlatego dążymy do tego, aby tego typu rakiety były spalane nad morzami i oceanami, bo jakieś niewielkie ryzyko, że coś przetrwa przez atmosferę, występuje - powiedział.

 

ZOBACZ: Wyjątkowe nagranie meteorytu. Udało się pierwszy raz w historii

 

Wójciki zaznaczył jednak, że o spadające szczątkami rakiety Polacy nie powinni się martwić. - Na razie nie ma żadnej informacji, że coś z nieba komuś na głowę spadło. Te szczątki przeleciały nad Polską, później skierowały się nad Ukrainę, więc jeśli cokolwiek komuś miałoby spaść, to strzelam, że właśnie u naszych wschodnich sąsiadów - wskazał.

 

Mniej więcej godzinę po tej rozmowie okazało się jednak, że nieopodal Poznania odkryto obiekt, który mógł należeć do rakiety Falcon. Więcej o tym piszemy tutaj.

Bolid nad Warszawą. Jasny obiekt przeciął niebo. Spadł koło Lublina?

Jak podkreślił specjalista, nad Polską widzieliśmy efektowny przelot na wysokości kilkudziesięciu kilometrów. To jednak niejedyna nietypowa rzecz, jaką widzieliśmy w ostatnich godzinach na niebie. We wtorek około 18:00 niebo nad środkową i wschodnią Polską przeciął bowiem bolid, czyli niezwykle jasny meteor

 

Mieszkańcy Warszawy relacjonowali, że jasny obiekt przemknął, pozostawiając po sobie zielonkawy ślad. Niektórzy widzieli również "kulę ognia" i słyszeli głośne grzmoty. Obiekt został zaobserwowany przez sieć bolidową Skytinel, która w sieci udostępnił stopklatkę z przelotu tego ciała niebieskiego.

 

 

Badacze analizują obecnie nagrania, aby określić, gdzie mógł spaść meteor. Naukowcy nie wykluczają, że niektóre szczątki mogą znajdować się w rejonie pomiędzy Lublinem a Chełmem.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie