"Nie" dla wysłania wojska na Ukrainę. Borys Budka: My swoje zrobiliśmy

Polska
"Nie" dla wysłania wojska na Ukrainę. Borys Budka: My swoje zrobiliśmy
X/1 Warszawska Brygada Pancerna/ Polsat News

- My swoje zrobiliśmy. Pomagamy nadal Ukrainie, wspieramy ją dyplomatycznie, ale nie ma mowy o tym, by wysyłać polskich żołnierzy na niepewny teren - powiedział w "Graffiti" europoseł PO Borys Budka. Zdaniem polityka Warszawa w dostateczny sposób angażuje się we wniesienie pokoju na Ukrainie. Polityk wskazał na to, jaki wkład może wnieść Polska w ewentualną misję pokojową.

Trwają amerykańsko-rosyjskie rozmowy, które mają przynieść zakończenie działań militarnych na Ukrainie. Tymczasem wykluczeni z negocjacji europejscy przywódcy zebrali się w poniedziałek na specjalnym szczycie w Paryżu. Po spotkaniu szef polskiego rządu odniósł się do doniesień o możliwym wysłaniu polskich żołnierzy w ramach misji pokojowej, po zawarciu porozumienia między Moskwą a Kijowem. 

 

- Deklaracja premier Donalda Tuska była jasna i czytelna: nie ma na dziś mowy o wysyłaniu jakichkolwiek polskich wojsk na Ukrainę - powiedział Borys Budka w rozmowie z Marcinem Fijołkiem.

 

- Polska poniosła bardzo poważne koszty związane z pomocą Ukrainie - przypomniał Budka i dodał, że zaraz po rozpoczęciu przez Rosję inwazji, to Polska przyjmowała uchodźców wojennych. - Nikt w Europie tego nie podważa - zaznaczył. 

Ukraina. Misja pokojowa. Co może wnieść Polska?

Zdaniem europosła trzeba zauważyć, kto jaki wkład wnosi we wsparcie Kijowa. - My swoje zrobiliśmy. Pomagamy nadal Ukrainie, wspieramy ją dyplomatycznie, ale nie ma mowy o tym, by wysyłać polskich żołnierzy na niepewny teren, kiedy o niczym tak naprawdę jeszcze nie zdecydowano.

 

- Stąd twarde "nie" premiera Donalda Tuska - dodał. 

 

ZOBACZ: Rosyjsko-amerykańskie negocjacje w Rijadzie. Spotkanie się rozpoczęło

 

- Jeżeli mówimy o ewentualnej misji pokojowej, możemy mówić o wspieraniu sprzętem wojskowym, logistyką, daniem odpowiednich baz. Przecież w Rzeszowie nadal jest centralny hub. I to będziemy robić - zapewnił.

 

 

 

Podkreślił, że "solidarność europejska ma polegać na wspólnych działaniach". - Jeżeli inne kraje będą wysyłać wojska, my możemy wspierać logistycznie. To też jest pomoc - powtórzył. 

Przedwyborcze "mydlenie oczu". Polski rząd zmieni decyzję?

W odwiedzi na deklaracje obozu rządzącego opozycja twierdzi, że to przedwyborcze "mydlenie oczu", a po wejściu do Pałacu Prezydenckiego nowej głowy państwa, decyzja o wysłaniu polskich żołnierzy będzie inna.

 

- PiS próbuje wykorzystać tę sytuację, by osłabiać rząd. I o ile w sprawach wewnętrznych możemy się spierać, kłócić, o tyle zwrot, którego dokonuje (opozycja - red.) jest bardzo szkodliwy w relacjach zagranicznych - odparł Budka. 

 

ZOBACZ: Deklaracja Donalda Tuska. Chodzi o polskich żołnierzy w Ukrainie

 

Przypomniał jednocześnie, że "przecież PiS akurat tę politykę pomocową, kiedy rządzili, prowadził w sposób prawidłowy".

 

- Dzisiaj wypowiedzi polityków PiS świadczą o tym, że nie rozumieją, albo nie chcą zrozumieć, albo co gorsza rozumieją i chcą to wykorzystać, że sytuacja międzynarodowa, z którą mamy do czynienia po wyborze Trumpa jest zupełnie inna i Europa tym bardziej musi być silna, zjednoczona, żebyśmy byli traktowani podmiotowo - tłumaczył. 

Artur Pokorski / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie