Marian Turski nie żyje. Dziennikarz miał 98 lat

Marian Turski nie żyje - poinformowała "Polityka". Wieloletni redaktor pisma i ceniony historyk w przyszłym roku świętowałby swoje setne urodziny. W czasie okupacji niemieckiej, w latach 1944-45 więziony był w KL Auschwitz-Birkenau.
Marian Turski (Mosze Turbowicz) urodził się 26 czerwca 1926 r. w Druskienikach (wówczas woj. białostockie). Polski dziennikarz, historyk i działacz społeczny żydowskiego pochodzenia od 1940 r. przebywał na terenie łódzkiego getta. Cztery lata później został wywieziony do obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. W czasie ewakuacji przeżył tzw. marsz śmierci.
Po II wojnie światowej wstąpił do PPR, a następnie do PZPR. Pracował m.in. w "Sztandarze Młodych", "Polityce" i "Trybunie Dolnośląskiej". W 1965 r. uczestniczył w zorganizowanym przez Martina Luther Kinga marszu z Selmy do Montgomery, mającym być wyrazem sprzeciwu wobec segregacji rasowej.
Przez całe swoje życie chętnie dzielił się swoim doświadczeniem z czasów okupacji, wskazując na tragedię, do której prowadzą rządy totalitarne. Podczas przemówienia na obchodach 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau wypowiedział słowa przestrogi, cytowane przez media na całym świecie: "Auschwitz nie spadło z nieba". Turski przekonywał, że do Holokaustu doprowadził wieloletni proces polityczno-społeczny, lekceważenie i dyskryminowanie mniejszości.
ZOBACZ: "Polskie obozy" w zagranicznych mediach. Jest reakcja MSZ
- Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek władza narusza prawa już istniejące. Nie bądźcie obojętni, bo jak nie, to się nie obejrzycie i jakieś Auschwitz na was spadnie z nieba - mówił.
Marian Turski wziął również udział w tegorocznych obchodach wyzwolenia obozu. Wygłoszoną przez niego mowę wysłuchały delegacje kilkudziesięciu krajów świata, łącznie z przywódcami takimi jak Karol III, Wołodymyr Zełenski, Olaf Scholz, czy Justin Trudeau.
Pożegnanie Mariana Turskiego. "Odszedł wspaniały człowiek"
"Autorytet o światowym znaczeniu, rzecznik porozumienia polsko-żydowskiego, publicysta, historyk. Polski Żyd. Osoba, bez której nie byłoby naszego Muzeum i nie było takiego Muzeum – stojącego po stronie mniejszości, wykluczanych, krzywdzonych" - napisano w mediach społecznościowych Muzeum Historii Żydów Polskich Polin.
Informację o śmierci Turskiego przekazał również ambasador Izraela w Polsce, Yacov Livne. "Odszedł wspaniały człowiek. Marian Turski był jedną z pierwszych osób, do których poszedłem po przyjeździe do Warszawy trzy lata temu. Będzie mi bardzo brakowało jego przyjaźni i mądrości" - napisał.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski napisał, że dziennikarz "przeżył piekło obozu koncentracyjnego", a w swoim życiu zrobił wiele, by ta tragedia nie powtórzyła się nigdy więcej. "Przypominał, żeby nie być obojętnym. Nie będziemy. Obiecuję to panu" - wskazał polityk.
ZOBACZ: Grzegorz Braun zakłócił "minutę ciszy". Wyprowadzono go z sali w PE
"Panie Marianie, dziękuję za jedenaste: 'Nie bądź obojętny' " - napisał w serwisie X jezuita Grzegorz Kramer.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia podkreślił, że Marian Turski "dawał świadectwo do końca". Marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska podkreśliła natomiast, że zmarły był "niezastąpionym autorytetem, który przypominał nam w każdym swoim wystąpieniu, co jest w życiu najważniejsze". Komunikat o odejściu dziennikarza pojawił się też na stronach Fundacji Żydoteka. "Brak słów" - podsumowała organizacja.
Czytaj więcej