Znaleźli go w ostatniej chwili. Wypił prawie litr płynu do spryskiwaczy

Nieprzytomnego, rannego i z objawami zatrucia - w takim stanie warszawscy strażnicy miejscy znaleźli 53-letniego mężczyznę leżącego na klatce schodowej jednego z bloków przy ulicy Radzymińskiej. Jak się okazało, wcześniej wypił niemal litr płynu do spryskiwaczy.
W sobotę warszawscy strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie od mieszkańców budynku przy ulicy Radzymińskiej o leżącym na klatce schodowej mężczyźnie. Na miejscu okazało się, że jest on nieprzytomny, posiada liczne rany na nodze i wykazuje objawy zatrucia.
- Na lewej nodze, w okolicy kości śródstopia i stawu skokowo-strzałkowego, zauważyliśmy dwie duże, krwawiące rany cięte - relacjonuje cytowany w komunikacie służb starszy inspektor Mariusz Liżewski.
ZOBACZ: Norweg przyleciał do Polski na wesele. Toast wypił zbyt szybko. Wpadł w ręce policji
Funkcjonariusze zauważyli również stojący obok niego płyn do spryskiwaczy. - Od razu wezwaliśmy pogotowie i przystąpiliśmy do udzielania pomocy - dodaje strażnik.
Warszawa. Leżał nieprzytomny na klatce schodowej. Wypił płyn do spryskiwaczy
Po opatrzeniu ran funkcjonariuszom udało się nawiązać kontakt z ledwo przytomnym 53-latkiem. Mężczyzna z trudem oddychał, jego reakcje były spowolnione, a mowa bełkotliwa. Skarżył się na ból brzucha, głowy i nóg.
Strażnikom tłumaczył, że rany na nodze pochodzą od piły łańcuchowej. Dowiedzieli się także, że mężczyzna jest osobą w kryzysie bezdomności. 53-latek przyznał również, że wcześniej wypił płyn do spryskiwaczy.
ZOBACZ: Wypił napój z owadem. Mężczyzna zmarł w drodze do szpitala
W dwulitrowym pojemniku brakowało prawie litra płynu, w którym znajdował się niebezpieczny dla zdrowia i życia metanol. "Sytuacja była dramatyczna, a zagrożenie życia i zdrowia mężczyzny - bardzo wysokie" - ocenili strażnicy.
Do przyjazdu zespołu ratownictwa strażnicy monitorowali jego stan, nie dopuszczając do zaśnięcia. Kilka minut po wezwaniu na miejscu pojawiło się pogotowie ratunkowe. Ratownicy zdecydowali o natychmiastowym przewiezieniu 53-latka do szpitala.
Czytaj więcej