Ponad 100 aut zderzyło się w Szwecji. Rusza dochodzenie
W weekend doszło do największego karambolu w historii Szwecji. Na drodze zderzyło się ze sobą ponad 100 samochodów. Poważnie rannych zostało kilka osób, a 103 osobom udzielono pomocy lekarskiej.
Na drodze E18 między miejscowościami Enkoeping a Balsta na zachód od Uppsali zderzyło się w sobotę około 100 samochodów. Poważnie rannych zostało kilka osób, a 103 osobom udzielono pomocy lekarskiej. Odholowanie pojazdów zajęło służbom kilkanaście godzin.
Co było przyczyną karambolu?
Ze wstępnego raportu szwedzkiego Urzędu ds. Transportu wynika, że na krótko przed wypadkiem służby drogowe przeprowadziły odśnieżanie. "W takich warunkach sól nie ma żadnego zastosowania, a wirujący śnieg poleruje nawierzchnię drogi, sprawiając, że staje się ona wyjątkowo śliska" - podkreślono w raporcie.
Jak się okazało, służby nie wydały ostrzeżenia o trudnych warunkach pogodowych dla kierowców w okolicy drogi E18. Niejasne jest dlaczego ostrzeżenia zabrakło.
Zmiana opon mogła zapobiec wypadkowi
Według eksperta Szwedzkiego Instytutu Badań Drogowych i Transportu, Mattiasa Hjorta, do wypadku mogłoby nie dojść lub miałby on mniejsze skutki, gdyby więcej kierowców używało opon z kolcami. Tego typu opony mają zapewniać lepszą przyczepność na drodze.
ZOBACZ: Katastrofa samolotu w Toronto. Trwa akcja ratunkowa
Badania przeprowadzone na zlecenie szwedzkiego Urzędu ds. Transportu pokazują, że w Szwecji takie opony są coraz mniej popularne. W pierwszym kwartale 2024 korzystało z nich 54 proc. kierowców, podczas gdy ponad dekadę temu odsetek ten wynosił 68 proc.
Opony te mają jednak wady - niszczą nawierzchnie dróg, a także wytwarzają pył szkodzący zdrowiu na skutek ścierania. Z tego powodu w Sztokholmie na jednej z ruchliwych ulic zakazano wjazdu samochodom z oponami z kolcami.
Zdaniem Mattiasa Hjorta problematyczna z punktu widzenia bezpieczeństwa jest jednak rosnąca popularność opon całorocznych, które są dużo gorsze od opon z kolcami oraz bieżnikiem zimowym.
Czytaj więcej