Ujawniono kulisy planu Trumpa dla Ukrainy. "Bardzo radykalny"

Świat
Ujawniono kulisy planu Trumpa dla Ukrainy. "Bardzo radykalny"
PAP/EPA/SAMUEL CORUM / POOL
Wyciekły szczegóły planu Donalda Trumpa dla Ukrainy

Brytyjski "The Telegraph" ujawnia kulisy planu prezydenta USA Donalda Trumpa ws. Ukrainy. Wynika z niego, że Ukraina odda Rosji 20 proc. swojego terytorium, a pokój zostanie zagwarantowany słowem rosyjskiego dyktatora Władimira Putina i siłami międzynarodowymi, ale bez udziału USA. Co więcej, ani Waszyngton, ani NATO nie będą zobowiązane do obrony Ukrainy, jeśli Rosja dokona ponownego ataku.

Według gazety brytyjski oficer po zapoznaniu się z tym planem miał soczyście zakląć. "Oczywiste ryzyko takiego rozwiązania to jedno, ale władze europejskie są zszokowane faktem, że Trump i Putin najwyraźniej doszli do porozumienia, nie konsultując się z nikim" - wskazano w artykule.

 

Jak wskazano w tekście, choć prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się z wiceprezydentem USA J.D. Vancem, na nowe plany było już za późno, gdyż między amerykańskim i rosyjskim przywódcą doszło już do realnych ustaleń.

 

"The Telegraph" przypomina również, jak potencjalny koniec wojny w Ukrainie opisał szef Pentagonu Pete Hegseth. Polityk nakreślił bowiem następującą wizję: powrót Ukrainy do granic z 2014 r. jest "nierealny", a Rosja nie musi oddawać zajętych ukraińskich terytoriów. Wypowiedź ta sugeruje, że linia frontu może zostać zamrożona w miejscu, w którym będzie się znajdować w chwili podpisania porozumienia pokojowego.

Wojna w Ukrainie. Wyciekły szczegóły planu Donalda Trumpa

"Dlatego obie strony mają teraz pilną potrzebę walki tak zaciekle, jak to możliwe, w nadchodzących tygodniach i zajęcia jak największego obszaru ziemi" - wyjaśnia gazeta, prognozując, że może dojść do terytorialnej wymiany. Kijów może zaproponować wymianę fragmentu zajętego przez siebie rosyjskiego obwodu kurskiego za część obwodu charkowskiego. Jednak mimo to Moskwa i tak otrzymałaby wówczas 20 proc. terytorium Ukrainy. 

 

ZOBACZ: Gen. Keith Kellogg przyleci do Polski. Jest wysłannikiem USA ds. Ukrainy

 

Z artykułu wynika, gwarancja bezpieczeństwa europejskiego wydaje się nieosiągalna. Jak oszacował były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, liczba żołnierzy potrzebnych do ochrony linii zawieszenia broni wyniosłaby "od 50 000 do 100 000". Do tego były dowódca armii brytyjskiej Lord Dannatt nie jest przekonany, co do zdolności Wielkiej Brytanii do wsparcia podobnej misji wystarczającą liczbą wojskowych. 

"The Telegraph": Trump nie odpowiedział na kluczowe pytanie. Chodzi o Rosję

Gazeta podkreśla również, że republikanin nadal nie odpowiedział na najważniejsze pytanie, czyli jak zapobiec ponownemu atakowi ze strony Rosji. Jak ocenili brytyjscy wojskowi, Waszyngton może zgodzić się na zapewnienie osłony powietrznej siłom pokojowym za cenę dostępu do ukraińskich złóż minerałów.

 

ZOBACZ: USA oferują układ Białorusi. Chcą dać Łukaszence "trochę oddechu"

 

"To moment historycznego zwrotu w Europie i na świecie. Jednak jedynym miejscem, w którym rozmowa telefoniczna Trumpa z Putinem nie wywołała większego wrażenia, był sam front" - zauważono w artykule. 

 

Według cytowanego w tekście ukraińskiego żołnierza o imieniu Mychajło, dowódcy załogi zestawu moździerzowego, słowa, które padają w Monachium nie zmieniają sytuacji w okopach. Wojskowy podkreślił, że Rosjanie wciąż atakują okolicach Torecka, podczas, gdy Ukraińcy próbują stawić im opór. Jednocześnie Moskwa próbuje zgromadzić wystarczającą liczbę ludzi i sprzętu do kolejnej dużej ofensywy - dodaje gazeta.

"Bloomberg": Trump wyznaczył datę zawieszenia broni

Bloomber przekazuje, że Donald Trump chce osiągnąć zawieszenie broni w Ukrainie do Wielkanocy, czyli do 20 kwietnia. Jak zauważa agencja, prezydent USA spieszy się z działaniami, mającymi na celu zakończenie wojny w Ukrainie. Gdyby doszło do podpisania rozejmu przed 20 kwietnia, oznaczałoby to, że zostanie on osiągnięty w ciągu pierwszych 100 dni prezydentury Trumpa. Setny dzień jego prezydentury przypada 1 maja.

 

Według urzędników, cytowanych przez Bloomberga, tempo rozmów, które rozpoczynają się na początku tygodnia w Arabii Saudyjskiej z udziałem najwyższych rangą urzędników USA i Rosji, jest ambitne i potencjalnie nierealne. Jak podkreśla jeden z rozmówców "uzyskanie dokumentu do końca 2025 r. jest znacznie bardziej prawdopodobne".

 

ZOBACZ: Unia Europejska szykuje nowy zakaz. Przykład bierze z Donalda Trumpa

 

Bloomberg zauważa, że szybkie tempo narzucone przez amerykańską stronę wywołuje obawy wśród europejskich urzędników, że "prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski może zostać zmuszony do katastrofalnego porozumienia, jeśli nie uda się im szybko opracować planu udzielenia mu wsparcia wojskowego".

 

Urzędnicy ci zapowiedzieli, że europejski plan wydatków na obronę i wsparcie Kijowa nie zostanie ogłoszony przed wyborami w Niemczech, które odbędą się 23 lutego. W ten sposób chcą oni uniknąć kontrowersji przed głosowaniem.

nn/dk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie