Egipt stawia się Donaldowi Trumpowi. Ma inną wizję przyszłości Strefy Gazy

Świat
Egipt stawia się Donaldowi Trumpowi. Ma inną wizję przyszłości Strefy Gazy
AP Photo/Ariel Schalit/Photo/Alex Brandon/Darko Vojinovic
Egipt sprzeciwia się relokacji mieszkańców Strefy Gazy

MSZ Egiptu przekazało, że ich kraj opracuje własny projekt dotyczący przyszłości Strefy Gazy. Stanie on w kontrze do pomysłu amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, który chciałby przejąć kontrolę nad palestyńską enklawą. Kair uważa bowiem, że mieszkańcy Gazy mają prawo do pozostania na swojej ziemi. Lider Egiptu postawił nawet warunek, bez spełnienia którego nie skorzysta z zaproszenia do USA.

Egipt pracuje nad kompleksową wizją odbudowy Strefy Gazy, która ma zagwarantować jej mieszkańcom prawo do pozostania na swojej ziemi - informuje w środę BBC, powołując się na oświadczenie tamtejszego resortu spraw zagranicznych.

 

ZOBACZ: Donald Trump wprost o przyszłości Strefy Gazy. "Nie musimy jej kupować"

 

Władze w Kairze mają nadzieję, że uda im się nawiązać współpracę z Donaldem Trumpem, która doprowadzi do "sprawiedliwego rozwiązania sprawy palestyńskiej". Jak wskazały, ten proces musi przebiegać w sposób "zapewniający narodowi palestyńskiemu pozostanie na swojej ziemi zgodnie z jego "uzasadnionymi i legalnymi prawami".

Prezydent Egiptu zaproszony do USA. Stawia warunek ws. Strefy Gazy

O przyszłości Gazy prezydent Egiptu Abdel Fatah el-Sisi rozmawiał we wtorek z duńską premier Mette Frederiksen. Przywódca arabskiego kraju podkreślił, ze odbudowa Strefy musi nastąpić bez wysiedlenia jej mieszkańców. Reuters dowiedział się, iż Sisi nie skorzysta z zaproszenia do Waszyngtonu, które wystosował Trump, jeśli rozmowy miałyby dotyczyć relokacji ludności Gazy.

 

ZOBACZ: "Nie wszyscy politycy to lubią". Duda o działaniach Trumpa

 

Pod koniec lutego w Kairze zaplanowano nadzwyczajny szczyt państw arabskich, na którym omówiona ma zostać przyszłość Palestyńczyków. Przywódcy mają się również spotkać w Rijadzie, dokąd zaprosił ich następca saudyjskiego tronu Mohammed bin Salman. Najpewniej i wówczas dojdzie do rozmów o Strefie Gazy.

 

Rząd Egiptu wydał oświadczenia wkrótce po rozmowach Trumpa z królem Jordanii Abdullahem II. Podczas wspólnej konferencji z monarchą amerykański prezydent po raz kolejny nakreślił swoją wizję odbudowy Strefy Gazy, razem z przejęciem nad nią kontroli przez USA.

 

- Będziemy ją pielęgnować i wprawiać w ruch, co stworzy wiele miejsc pracy dla mieszkańców Bliskiego Wschodu. Ona będzie dla ludzi z Bliskiego Wschodu, myślę, że może stać się diamentem - przekonywał przywódca, cytowany przez CNN.

Strefa Gazy. ONZ i Emmanuel Macron przeciwni pomysłowi Donalda Trumpa

Z kolei Abdullah II apelował, by "nie wybiegać w przyszłość". - Myślę, że musimy pamiętać, że istnieje plan Egiptu i krajów arabskich. Myślę, że chodzi o to, jak sprawić, że to będzie działać w sposób, który jest dobry dla wszystkich - przekonywał.

 

Do pomysłu Trumpa odniosła się także ONZ. Zdaniem międzynarodowej instytucji przymusowe przesiedlenia ludności są nielegalne w świetle prawa międzynarodowego i prowadzą do czystek etnicznych. Podobne stanowisko wyraził też prezydent Francji Emmanuel Macron.

 

ZOBACZ: Pokój w Strefie Gazy wisi na włosku. Netanjahu rzuca groźbami

 

- Gaza nie jest pustym obszarem, lecz terytorium zamieszkanym przez dwa miliony ludzi. Nie można powiedzieć dwóm milionom ludzi: "Ok, a teraz wiecie co? Przeniesiecie się" - przekonywał w rozmowie z CNN.

ps/wka / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie