Papież Franciszek krytykuje Donalda Trumpa. Pisze o złamanej godności

Świat
Papież Franciszek krytykuje Donalda Trumpa. Pisze o złamanej godności
PAP/EPA/MASSIMO PERCOSSI
Papież Franciszek

"Właściwie ukształtowane sumienie nie może nie dokonać krytycznej oceny i nie wyrazić niezgody na każdy krok, który milcząco lub wyraźnie identyfikuje nielegalny status niektórych migrantów z przestępczością" - stwierdził papież w liście skierowanym do biskupów z USA. To jednoznaczna krytyka Donalda Trumpa ze strony przywódcy Kościoła. Franciszek sprzeciwia się w ten sposób masowym deportacjom.

Papież Franciszek w liście do biskupów ze Stanów Zjednoczonych skrytykował Donalda Trumpa, który zdecydował o masowych deportacjach nielegalnych imigrantów. Jak podkreślił, takich praktyk nie można zaakceptować.

 

ZOBACZ: Łukaszenka chce spotkania z papieżem. "Potrafi mówić prosto w twarz"

 

"Właściwie ukształtowane sumienie nie może nie dokonać krytycznej oceny i nie wyrazić niezgody na każdy krok, który milcząco lub wyraźnie identyfikuje nielegalny status niektórych migrantów z przestępczością" - napisał.

Papież Franciszek uderza w Donalda Trumpa. "Ma mur wokół Watykanu, prawda?"

Franciszek zaznaczył, że narody mają prawo bronić się przed napływem osób, które są niebezpieczne, popełniły przestępstwo lub mają złe zamiary. Jak dodał, migranci mają różne - niekoniecznie złe - powody, aby opuścić swój kraj.

 

Często są to wojny, prześladowania, zniszczenie środowiska naturalnego czy skrajne ubóstwo. To właśnie - według głowy Kościoła katolickiego - "łamie godność wielu mężczyzn i kobiet oraz całych rodzin i stawia ich w sytuacji szczególnej bezbronności".

 

Do słów papieża odniósł się Tom Homan, główny doradca prezydenta USA ds. migracji. Jego zdaniem Franciszek "powinien skupić się na Kościele katolickim, a my na ochronie granic". "Chce nas zaatakować, bo zabezpieczamy nasze granice? Ma mur wokół Watykanu, prawda? (...) My nie możemy mieć muru wokół Stanów Zjednoczonych" - skwitował.

Donald Trump deportuje migrantów z USA

Donald Trump ruszył z deportacjami niemal zaraz po swoim zaprzysiężeniu. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt pod koniec stycznia potwierdziła, że deportacją objęte są wszystkie osoby, które przebywają w Stanach Zjednoczonych nielegalnie, niezależnie od ich kraju pochodzenia.

 

ZOBACZ: Trump zmienił mapę świata. Google Maps już z nową nazwą

 

- Dotyczy to wszystkich, bo złamali prawo (naszego) kraju, a zatem są przestępcami. Jeśli osoba pozostała po wygaśnięciu wizy, przebywa w kraju nielegalnie, a zatem jest nielegalnym imigrantem i podlega deportacjom - uściśliła.

 

24 stycznia dwa amerykańskie samoloty wojskowe - każdy z około 80 migrantami na pokładzie - wylądowały w Gwatemali. Pentagon zapowiedział, że operacja obejmie deportację ponad 5 tys. migrantów przetrzymywanych w ośrodkach w El Paso w Teksasie i San Diego w Kalifornii. 

 

Meksyk początkowo nie zezwalał na lądowanie samolotów transportowych na swoim terytorium, ale Trump zagroził wprowadzeniem 25-procentowego cła. Poskutkowało to tymczasowym porozumieniem obu państw. Na początku lutego prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum przekazała, że Meksyk przyjął już 11 tys. osób.

aba/wka / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie