Korea Północna "sprowokowana" działaniami USA? Grozi konfrontacją wojskową
![Korea Północna "sprowokowana" działaniami USA? Grozi konfrontacją wojskową](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/t5/t5kit1ovpib85swgwym5b3myyyqxbv8y.jpg)
Północnokoreańskie ministerstwo obrony wyraziło zaniepokojenie pojawieniem się u wybrzeży Korei Południowej amerykańskiego okrętu podwodnego o napędzie jądrowym. W wydanym komunikacie zagrożono, że takie "prowokacje" mogą doprowadzić do konfliktu zbrojnego.
Korea Północna oskarża Stany Zjednoczone o dokonanie "wrogiego aktu wojskowego" - podaje CBS. To odpowiedź na przybycie amerykańskiej jednostki podwodnej USS Alexandria, która w poniedziałek zacumowała u wybrzeży Busanu w Korei Południowej celem uzupełnienia zapasów.
Ministerstwo obrony KRLD wydało oświadczenie opublikowane przez państwową agencję informacyjną reżimu. Zwrócono się w nim do administracji Stanów Zjednoczonych i zaapelowano o zaprzestanie "prowokacji" i "podsycania niestabilności". Wskazano, że USA wyraźnie ignorują ich obawy dotyczące bezpieczeństwa.
Korea Północna. Ministerstwo ostrzega USA
W komunikacie wskazano, że działanie Amerykanów "może doprowadzić do ostrej konfrontacji zbrojnej w regionie Półwyspu Koreańskiego, do faktycznego konfliktu sił zbrojnych". Stwierdzono też, że KRLD obserwuje "częste pojawianie się" amerykańskich okrętów w regionie.
"Nasze siły zbrojne (...) są gotowe do użycia wszelkich środków w celu obrony bezpieczeństwa i interesów państwa oraz pokoju w regionie" - czytamy w oświadczeniu północnokoreańskiego ministerstwa.
ZOBACZ: Donald Trump wprost o przyszłości Strefy Gazy. "Nie musimy jej kupować"
Doniesienia o spięciu na linii USA - Korea Północna pojawiają się niecały miesiąc po tym, jak Donald Trump wyjawił, że zamierza ponownie skontaktować się z Kim Dzong Unem. Amerykański prezydent stwierdził, że dyktator go "lubił", a relację z nim opisywał w przeszłości jako " bardzo, bardzo dobrą", samego Kima nazywając "mądrym gościem".
Napięcie na linii USA - Korea Północna
Pierwsza krytyka Korei Północnej ze strony nowej administracji Białego Domu pojawiła się jednak już wkrótce po zapowiedzi Trumpa. Sekretarz stanu Marco Rubio w wywiadzie na antenie SiriusXM określił kraj Kima mianem "państwa zbójeckiego". Słowa urzędnika spotkały się z szybką reakcją KRLD, która określiła je "absurdalnymi i nielogicznymi", dodając że USA to "najbardziej zdeprawowane państwo na świecie".
ZOBACZ: Chaos w Rumunii. Prezydent ogłosił rezygnację
W ubiegłą sobotę podczas 77. rocznicy powstania Koreańskiej Armii Ludowej przywódca KRLD wyraził natomiast zaniepokojenie zwiększeniem partnerstwa pomiędzy Ameryką a Koreą Południową i Japonią. Jak podaje AP, dyktator stwierdził, że stanowi to poważne zagrożenie dla jego kraju. Zadeklarował też wzmocnienie programu nuklearnego.
Czytaj więcej