Donald Trump wprost o przyszłości Strefy Gazy. "Nie musimy jej kupować"
![Donald Trump wprost o przyszłości Strefy Gazy. "Nie musimy jej kupować"](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/dm/dm81mwikc3sq8krqt641fknevocaa3vc.jpg)
- Będziemy mieli Gazę, nie musimy jej kupować, tu nie ma nic do kupienia - przekonywał Donald Trump, dodając, że obszar ten jest "rozdarty wojną". W ten sposób prezydent USA kolejny raz zabrał głos na temat palestyńskiej enklawy. Wcześniej opisywał, że marzy mu się budowa tam hoteli oraz biurowców.
W związku z wtorkowym przyjazdem do Waszyngtonu króla Jordanii Abdullaha II w Białym Domu zorganizowano konferencję prasową, na której padły pytania o prezentowane od kilku dni przez Donalda Trumpa plany przejęcia kontroli nad Strefą Gazy. Palestyńską enklawą miałyby zarządzać Stany Zjednoczone.
Donald Trump o przejęciu Strefy Gazy: Nie będziemy musieli jej kupować
Amerykański przywódca po raz kolejny stwierdził, że głęboko wierzy, iż USA uda się osiągnąć ten cel. - Będziemy ją mieć (strefę - red.), zamierzamy ją utrzymać i dopilnować, by zapanował tam pokój, żeby nie było żadnego problemu i nikt nie musiał tego kwestionować. Zamierzamy zająć się w tym w bardzo odpowiedni sposób - stwierdził Trump, cytowany przez CNN.
ZOBACZ: Pokój w Strefie Gazy wisi na włosku. Netanjahu rzuca groźbami
Prezydent Stanów Zjednoczonych zaprzeczył, by jego kraj musiał płacić za możliwość podjęcia działań w Strefie Gazy. - Nie będziemy musieli jej kupować... Będziemy mieli Gazę, nie musimy jej kupować, tu nie ma nic do kupienia - tłumaczył, dodając że "to obszar rozdarty wojną".
- Zamierzamy ją przejąć i trzymać, będziemy ją pielęgnować i wprawiać w ruch, co stworzy wiele miejsc pracy dla mieszkańców Bliskiego Wschodu. Ona będzie dla ludzi z Bliskiego Wschodu, ale myślę, że może stać się diamentem - kontynuował Trump.
Donald Trump ukarze Jordanię? "Myślę, że coś wymyślimy"
Lider USA stwierdził też, że chciałby, by w Strefie Gazy powstały dochodowe hotele i biurowce. Jak zapewniał, działania USA sprawią, iż "po raz pierwszy będziecie mieli stabilizację na Bliskim Wschodzie", a zapowiadany wcześniej proces relokacji mieszkańców obszaru nazwał "nieskomplikowaną sprawą".
Obecny obok Trumpa Abdullah II apelował, by "nie wybiegać w przyszłość". - Myślę, że musimy pamiętać, że istnieje plan Egiptu i krajów arabskich. Myślę, że chodzi o to, jak sprawić, że to będzie działać w sposób, który jest dobry dla wszystkich - mówił król.
Zapytany, czy wciąż myśli o zapowiedzianych wcześniej sankcjach finansowych na Egipt i Jordanię, w przypadku gdy kraje te nie zechcą uczestniczyć w jego planie relokacji mieszkańców Strefy Gazy, Trump odparł że "nie chce tego mówić", bo rozmowa z Abdullahem "przebiegła bardzo dobrze". - Nie, myślę, że coś wymyślimy. Nie muszę straszyć finansowo. Myślę, że jesteśmy ponad tym - powiedział.
Donald Trump snuje wizję przyszłości Strefy Gazy. Hamas i Izrael reagują
Po raz pierwszy o idei przejęcia kontroli nad Strefą Gazy Trump mówił podczas wizyty Binjamina Netanjahu w Waszyngtonie, 5 lutego. - USA przejmą Strefę Gazy (...), będziemy odpowiedzialni za rozmontowanie wszystkich zagrożeń, bomb i innej broni na tym terenie, wyrównamy go i pozbędziemy się zniszczonych budynków - mówił amerykański prezydent.
ZOBACZ: Trump stawia Hamasowi ultimatum. "Rozpęta się piekło"
Na zapowiedzi zareagował Hamas. Członek biura politycznego organizacji Izzat al-Rishq wskazał, że słowa przywódcy są "absurdalne". "Odzwierciedlają głęboką ignorancję dotyczącą Palestyny i regionu" - powiedział, cytowany przez "The Guardian".
Odmiennego zdania jest Netanjahu, który nazwał plan Trumpa "rewolucyjnym i kreatywnym". "Times of Israel" podał też, że określił go mianem "znacznie lepszego" od alternatywnych pomysłów. We wtorek szef izraelskiego rządu po raz kolejny zabrał głos w sprawie. - Wszyscy przyjęliśmy z zadowoleniem rewolucyjną wizję prezydenta dotyczącą przyszłości Gazy - stwierdził.
Czytaj więcej