Co z wrakiem Tu-154? Rosyjski ambasador o przyszłości maszyny
![Co z wrakiem Tu-154? Rosyjski ambasador o przyszłości maszyny](https://ipla.pluscdn.pl/dituel/cp/2u/2uz3apqturwue86zkh1cxfdi3za6hg22.png)
Siergiej Andriejew oświadczył, że wrak samolotu Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku, musi pozostać w Rosji. Zdaniem rosyjskiego ambasadora wciąż trwają "czynności proceduralne", które uniemożliwiają zwrot maszyny.
Siergiej Andriejew udzielił wywiadu prokremlowskiej agencji RIA Novosti. Fragmenty rozmowy zostały opublikowane w oficjalnych kanałach informacyjnych rosyjskiego resortu spraw zagranicznych.
Ambasador komentował między innymi śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej.
"Teoria spisku i zabójstwa, którą propagowały poprzednie władze polskie, została uznana przez polską prokuraturę za bezpodstawną, w tej części usunięto podejrzenia zarówno wobec ówczesnego polskiego rządu Donalda Tuska, jak i władz rosyjskich" - stwierdził Andriejew.
Katastrofa smoleńska. Andriejew: Wrak musi pozostać w Rosji
"Polska prokuratura nie odmawia jednak oskarżenia trzech rosyjskich kontrolerów ruchu lotniczego pełniących służbę na lotnisku w Smoleńsku o 'świadome doprowadzenie do katastrofy'. Rosyjskie śledztwo uważa te oskarżenia za bezpodstawne" - dodał dyplomata.
ZOBACZ: Ambasador Rosji Siergiej Andriejew wyjechał z Polski. MSZ wyjaśnia
Andriejew odniósł się również do żądania strony polskiej w sprawie zwrotu wraku samolotu Tu-154M, który 10 kwietnia 2010 robił się w Smoleńsku.
"Nasze stanowisko pozostaje niezmienne: do czasu zakończenia wszystkich czynności proceduralnych związanych ze śledztwem w Rosji wrak jako materiał dowodowy w sprawie musi pozostać w dyspozycji rosyjskich organów śledczych" - oświadczył ambasador.
Inwestycje zbrojeniowe. Ambasador manipuluje ws. celów Polski
Siergiej Andriejew przedstawił też swoją opinię w sprawy wydatków zbrojeniowych Polski.
"Publicznie przygotowania te są naturalnie uzasadniane 'rosyjskim zagrożeniem'. Nie chcę zgadywać, jakie są inne motywy. W każdym razie te wydatki są bez sensu: (...) nie będziemy atakować Polski, nie jest nam to potrzebne" - powiedział dyplomata.
ZOBACZ: Polska wezwała ambasadora Rosji. "Siergiej Andriejew nie stawił się"
"Jeśli chodzi o atak na Rosję lub Białoruś lub udział w działaniach wojennych przeciwko Rosji w strefie Północnego Okręgu Wojskowego, to jest to prosta droga do samobójstwa" - dodał Andriejew.
Sugestia ambasadora nie znajduje pokrycia w jakichkolwiek wypowiedziach polskich polityków, którzy nigdy nie wskazywali, że Polska zamierza kogokolwiek atakować.
W wywiadzie ambasador krytykował również usuwanie w Polsce pomników poświęconych Armii Czerwonej.
Czytaj więcej