Ogromny pożar hali produkcyjnej. Dym widać z kilkunastu kilometrów

Pożar hali produkcyjnej w Cigacicach (woj. lubuskie). Kłęby dymu widoczne były z kilkunastu kilometrów. Słychać było także wybuchy. Sołtys zaapelował do mieszkańców o zamknięcie okien i pozostanie w domach. Ok. godz. 16:30 rzecznik lokalnej straży pożarnej przekazał, że trwa dogaszanie pogorzeliska.
Do pożaru doszło w hali zakładu produkującego istalacje grzewcze - przekazał w rozmowie z polsatnews.pl rzecznik prasowy Lubuskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP mł. bryg. Arkadiusz Kaniak. Na miejsce zadysponowano kilkanaście zastępów straży pożarnej - podają lokalne media.
Zgłoszenie wpłynęło do straży pożarnej przed g. 13.
"Słychać wybuchy, w środku prawdopodobnie znajdują się zbiorniki z olejem opałowym. Zadymienie widocznie jest z kilkunastu kilometrów" - podaje Świebodzin 112.
ZOBACZ: ABW zainteresowana pożarem w Gdańsku? Ministerstwo ucina spekulacje
- Sytuacja nie jest jeszcze opanowana. Strażacy pracują nad tym, by ogień nie rozprzestrzenił się na sąsiednie hale - powiedział rzecznik.
Cigacice. Pożar hali produkcyjnej
W Cigacicach prawdopodobnie zapalił się olej grzewczy. Siedem osób obecnych w hali ewakuowało się przed przybyciem strażaków. Jedna osoba lekko poszkodowana jest pod opieką ratowników medycznych.
ZOBACZ: Pożar składowiska niebezpiecznych odpadów. "Zamknijcie drzwi i okna"
Obecny na miejscu sołtys Cigacic w rozmowie z Interią powtórzył apel do mieszkańców o zamknięcie okien oraz niewychodzenie na zewnątrz.
Ok. godz. 16:30 mł. bryg. Kaniak przekazał w rozmowie z Interią, że sytuacja została opanowana. - W tej chwili dogaszamy pożar, wyłącznie olej, który w niewielkiej ilości pozostał w samej instalacji, ale z pewnością ogień nie będzie już się rozprzestrzeniał, nie ma żadnego zagrożenia dla hal, które znajdują się w pobliżu - powiedział rzecznik.
Działania mogą potrwać jeszcze przez kilka godzin.
Czytaj więcej