Ograniczenia dla rosyjskich dyplomatów. Niemcy blokują europejską inicjatywę

Świat
Ograniczenia dla rosyjskich dyplomatów. Niemcy blokują europejską inicjatywę
AP/Geert Vanden Wijngaert
Niemcy mają blokować ograniczenia dla rosyjskich dyplomatów w obawie przed odwetem Moskwy

Służby bezpieczeństwa UE poparły pomysł ograniczenia możliwości poruszania się rosyjskich dyplomatów do terytoriów krajów, do których zostali delegowani. Droga do wcielenia pomysłu w życie jest jednak kręta, bo nie wszystkie kraje przyjmują inicjatywę z entuzjazmem. Projekt blokować ma rząd Niemiec, obawiający się odwetu ze strony Moskwy. Polska z kolei już stosuje ograniczenia.

Przebywający w czwartek w Brukseli szef polskiego MSZ Radosław Sikorski poinformował, że ma nadzieję, iż pozostałe kraje Wspólnoty poprą czeską inicjatywę dotyczącą ograniczeń w przemieszczaniu się dla rosyjskich dyplomatów.


Szybko okazało się jednak, że nie wszyscy poprą to rozwiązanie. Wielkim przeciwnikiem pomysłu ma być niemiecki rząd, który, jak podało RMF FM, obawia się, że Rosja zastosuje symetryczne kroki odwetowe.

Ograniczenia dla rosyjskich dyplomatów. Niemcy są przeciwne

Niemiecki rząd twierdzi, że nie widzi zalet rozwiązania wobec możliwych problemów, które mogą dotknąć dyplomatów z krajów Unii Europejskiej. Z tego powodu Komisja Europejska nie dodała projektu do 16. pakietu sankcji na Rosję, który oficjalnie ma zostać zatwierdzony 24 lutego.


- Unijne instytucje wiedzą, że Berlin tego nie chce i tego nie proponują - przekazał anonimowy dyplomata w rozmowie z RMF FM.

 

ZOBACZ: Papież spotkał się z młodymi Ukraińcami. Apeluje o wybaczenie Rosjanom


Według nieoficjalnych ustaleń, "za" czeskim pomysłem jest obecnie zaledwie 10 państw UE, w tym Polska, Rumunia i kraje bałtyckie. - Warszawa robi w tej kwestii bardzo dużo - twierdzi rozmówca rozgłośni.

Radosław Sikorski o inicjatywie Czechów: Polska będzie ją promowała

Jak przypomniał w Brukseli Radosław Sikorski, polskie władze już wprowadziły ograniczenia w życie. Jako kraj zamknęliśmy m.in. rosyjski konsulat w Poznaniu, a pod uwagę brane jest także zamknięcie kolejnych placówek, jeżeli na terenie Polski dochodziło będzie do ataków hybrydowych, np. podpaleń.


- Ograniczyliśmy też prawo do poruszania się rosyjskich dyplomatów po naszym kraju, w tym pracowników ambasady rosyjskiej w Warszawie (wyłącznie) do województwa mazowieckiego - wspomniał szef MSZ. Podobne ograniczenia dotyczą też pracowników konsularnych i ich rodzin w Gdańsku i Krakowie.

 

ZOBACZ: Ukraina chce broni jądrowej. Jest odpowiedź USA


Sikorski zaznaczył również, że w UE nadal służy ok. 2 tys. rosyjskich dyplomatów, przy czym minimum 20 proc. z nich może być oficerami wywiadu. Podkreślił jednocześnie, że "w momencie, kiedy dyplomata wrogiego państwa przebywa na terytorium danego kraju, znajduje się pod obserwacją służb wywiadowczych tego państwa. W momencie, kiedy z niego wyjedzie, taka obserwacja jest już znacznie utrudniona".


Rozmowy na temat dodania inicjatywy do pakietu sankcji ma być przedmiotem rozmów polskiej dyplomacji z partnerami, w tym szefem czeskiego MSZ Janem Lipavskim.


- By ograniczyć prawo do poruszania się rosyjskich dyplomatów, nie potrzeba jednomyślności krajów UE, bo wprowadzenie ograniczeń leży w kompetencjach samych państw członkowskich - zaznaczył Sikorski.

Adrianna Rymaszewska / polsatnews.pl/PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie