ABW zainteresowana pożarem w Gdańsku? Ministerstwo ucina spekulacje

aktualizacja: Polska
ABW zainteresowana pożarem w Gdańsku? Ministerstwo ucina spekulacje
Polsat News
Pożar hali w Gdańsku

- Za wcześnie, by spekulować, czy pożar hali w Gdańsku to efekt działania obcych służb - powiedział na antenie Polsat News Jacek Dobrzyński, rzecznik MSWiA. Ogień wybuchł w środę po południu, a nad miastem unosiła się chmura toksycznego dymu. W zabytkowej budowli spłonęło m.in. ponad tysiąc elektrycznych rowerów oraz akumulatory.

W czwartek pojawiła się informacja, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zbada, czy pożar w hali w Gdańsku, do którego doszło dzień wcześniej, jest wynikiem działania agentury obcego państwa. Do sprawy na antenie Polsat News odniósł się rzecznik prasowy MSWiA - Jacek Dobrzyński.

 

ZOBACZ: Wielki pożar hali w Gdańsku, a w środku 1500 rowerów Mevo

 

- Jesteśmy na etapie wstępnym, trwa dogaszanie, nie rozpoczęły się jeszcze żadne oględziny. Jestem zmuszony zgasić ten "pożar medialny", że już wchodzi tam ABW, że jest podejrzenie szpiegostwa, umyślnego podpalenia. Nie, na tym etapie dopiero policja będzie robić oględziny, później wejdą biegli z zakresu pożarnictwa, by określić, co było przyczyną pożaru - podkreślił.

 

Jak dodał Dobrzyński, jest za wcześnie, by w obecnej chwili spekulować na temat przyczyn wybuchu ognia w hali. - To rzecz naturalna, że w momencie wybuchu wojny w Ukrainie, służby białoruskie i rosyjskie bardzo się uaktywniły. Ale daleki jestem na tym etapie od spekulacji - uznał.

Gdańsk. Pożar zabytkowej hali, spłonęły rowery elektryczne

W środę po godz. 13:00 w budynku dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego wybuchł pożar. Oficer prasowy pomorskiej straży pożarnej kpt. Jakub Friedenberger poinformował, że na miejscu pracowało około 100 strażaków.

 

ZOBACZ: "Dym może być toksyczny". Alert RCB dla mieszkańców Gdańska

 

W momencie wybuchu pożaru w hali znajdowało się około 1,5 tys. rowerów MEVO. Z powodu unoszących się nad miastem kłębów czarnego dymu RCB wydało alert dla mieszkańców Gdańska. "Dym może być toksyczny. Zamknij okna. Nie zbliżaj się do miejsca pożaru w promieniu 1 km" - przekazano w komunikacie.

Gdańsk. Trwa dogaszanie hali. Dwie osoby zasłabły podczas akcji

W czwartek rano w hali trwa dogaszanie. - Strażacy sukcesywnie docierają do miejsc, w którym są zarzewia ognia - powiedział Polsat News kpt. Jakub Friedenberger. - Spłonęły około dwie trzecie hali, to ponad 10 tys. metrów kwadratowych zawalonego dachu - oszacował.

 

Oprócz magazynów znajdowały się tam m.in. warsztaty samochodowe. - Akcja był skomplikowana ze względu na duży rozmiar hali. Wysoka temperatura, zadymienie - to wszystko utrudnienia - wymieniał Friedenberger. Rzecznik mówił też o poszkodowanych: zasłabli strażak oraz jedna z osób pomagających w wynoszeniu dobytku w części hali nieobjętej pożarem.

Anna Nicz / wka / polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie