Zarzuty ws. zamachu stanu. Premier odpowiedział nagraniem z ping-ponga. "Kompromitacja"

Polska
Zarzuty ws. zamachu stanu. Premier odpowiedział nagraniem z ping-ponga. "Kompromitacja"
Polsat News; X/Donald Tusk
Goście "Debaty Gozdyry" dyskutowali o nowym nagraniu premiera

- Odpowiedź pana premiera jest kompromitująca - stwierdziła w programie "Debata Gozdyry" posłanka Paulina Matysiak, komentując zmieszczony przez Donalda Tuska film, w którym reaguje on na zarzuty o zamach stanu w Polsce. - Smutne jest to, że ten człowiek jest premierem - ocenił z kolei Marcin Warchoł , podczas gdy senator Piotr Woźniak apelował do polityków PiS, by ci "spojrzeli w swoje sumienia".

Goście "Debaty Gozdyry" dyskutowali w środę o wszczęciu przez prokuraturę śledztwa ws. podejrzenia popełnienia zamachu stanu przez m.in. premiera i marszałków Sejmu i Senatu.


Wniosek w tej sprawie złożył prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski, a odnieśli się do niej na platformie X najpierw Jarosław Kaczyński, a później Donald Tusk, który zamieścił w sieci wideo, pokazujące jak roześmiany gra w tenisa stołowego i mówi, że "zajmie się tym później", bo ma "poważne sprawy".

Tusk reaguje na śledztwo ws. zamachu stanu. Matysiak: Kompromitująca odpowiedź

Pytani o reakcję premiera na wszczęte postępowanie, zaproszeni przez Agnieszkę Gozdyrę politycy byli podzieleni w swoich opiniach.


- Smutne jest to, że ten człowiek jest premierem, człowiekiem, który odpowiada za bezpieczeństwo naszego kraju w sytuacji, w której w KRS rozpruto szafy, wyrzucono dziennikarzy, w prokuraturze wywiercano zamki, wejście siłowe do prokuratury, nocne, wszyscy pamiętamy i tak można to mnożyć - stwierdził Marcin Warchoł z PiS.


Polityk przekonywał przy tym, że obecna władza siłowo próbuje dokonywać zmiany ustroju na "reżim Donalda Tuska". Z tego powodu uważa słowa o zamachu stanu za jak najbardziej uzasadnione.

 

ZOBACZ: Prezydent zdradził, ile zarobi na emeryturze. "Nie są to wygórowane pieniądze"


Głos zabrała także posłanka Paulina Matysiak z koła poselskiego Partii Razem, która odpowiedź premiera nazwała "kompromitującą".


- Myślę, że premier powinien w inny sposób reagować na takie zarzuty, a nie nagrywając śmieszne filmy na TikToka czy inne media społecznościowe - oceniła, wskazując, że bardziej na miejscu byłoby nie odnosić się w ogóle, zamiast odpowiadać "nierzeczowo".

Piotr Woźniak apeluje do posłów PiS: Popatrzcie w swoje sumienia

Innego zdania był obecny w studiu Piotr Woźniak z Nowej Lewicy, w opinii którego film, choć humorystyczny, należy potraktować zupełnie poważnie.


- Pan premier Tusk kwintesencję tego przedstawił w formie uśmiechu. Ja do tego filmu podchodzę z dystansem i twierdzę, że pan premier ma dystans do rzeczywistości, która troszeczkę jest w oparach absurdu - stwierdził.

 

WIDEO: "Debata Gozdyry"

 


Zdaniem senatora to prezes TK podjął decyzję o tym, że staje po jednej stronie sporu politycznego, a jego inicjatywa najpewniej jest wynikiem zakulisowych uzgodnień z kierownictwem PiS, które szuka "paliwa wyborczego do kampanii Karola Nawrockiego".


- Bardzo dobrze, że pan premier tak zareagował, bo uważam, że są ważniejsze problemy niż to, co uważa dzisiaj pan Święczkowski - dodał.


Odpowiadając na zarzuty Marcina Warchoła o paraliż w sądach i "robienie gierek politycznych kosztem Polaków", polecił natomiast, by politycy PiS "popatrzyli w swoje sumienia". - To, co robiliście przez osiem lat z wymiarem sprawiedliwości, my próbujemy to naprawiać - zapewniał.

Prezes TK na wojnie z rządzącymi. "Spóźnił się o osiem lat"

Rafał Komarewicz z Polski 2050 przekonywał z kolei, że Bogdan Święczkowski "spóźnił się osiem lat z informacją o zamachu stanu".


- On nastąpił w 2016 roku, kiedy trzech legalnie wybranych sędziów TK nie zostało przyjętych w ślubowaniu przez prezydenta i było trzech dublerów. W 2016 r. pani Szydło była prekursorem niepublikowania wyborów TK i od tego wszystko się zaczęło - mówił.

 

ZOBACZ: Obajtek odpiera zarzuty o inwigilację polityków. "To były normalne procedury"


Poseł wyraził przekonanie, że wszczęcie przez prokuraturę śledztwa nie jest żadną bombą, a jedynie niewybuchem.


- Podejrzewam, że dziś o tym mówimy, jutro coś jeszcze będzie, a w piątek wszyscy o tym zapomną. To jest typowa gra wyborcza pod kandydata PiS - skwitował.

Adrianna Rymaszewska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie