Ogromny pożar hali w Gdańsku. Kilkadziesiąt osób opuściło budynek

Polska Karina Jaworska / pbi / polsatnews.pl
Ogromny pożar hali w Gdańsku. Kilkadziesiąt osób opuściło budynek
PAP/KM PSP Gdańsk
Pożar hali w Gdańsku

Ogromny pożar wybuchł w zabytkowej hali na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego. Na miejscu pracuje kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej. Jeszcze przed ich przybyciem z hali ewakuowało się 60 osób.

Do pożaru doszło na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego na gdańskiej Przeróbce. Służby zostały poinformowane o pożarze w środę po godz. 13:00. Oficer prasowy gdańskiej straży pożarnej bryg. Jacek Jakóbczyk przekazał PAP, że "pożar hali jest rozwinięty, wydostaje się przez dach budynku".

 

Za to kpt. Jakub Friedenberger z KW PSP w Gdańsku w rozmowie z Interią podał, że z ogniem walczy kilkadziesiąt zastępów strażaków. Na miejsce wciąż przybywają zastępy, zadysponowane także spoza miasta. Wysłano również dodatkowe siły z drabinami.

 

ZOBACZ: Pożar w restauracji w Gdyni. 60 osób ewakuowano

 

Przed przyjazdem służb z budynku ewakuowało się ok. 60 osób. Obecnie nie ma informacji o osobach poszkodowanych, a strażacy liczą, że wszyscy opuścili obiekt.

Pożar hali w Gdańsku. Płoną rowery elektryczne i baterie

Jak ustalił reporter Polsat News Michał Tokarczyk, ogniem objęty jest magazyn, w którym składowano m.in. rowery elektryczne i baterie. Z uwagi na to, gaszenie pożaru może długo potrwać. - Próbujemy trzymać go pod kontrolą, żeby się nie rozprzestrzeniał, ale do ugaszenia na pewno jeszcze sporo czasu - zauważył kpt. Jakub Friedenberger z KW PSP w Gdańsku w trakcie konferencji prasowej.

 

WIDEO: Konferencja prasowa rzecznika prasowego KW PSP w Gdańsku

 

Nad okolicą unoszą się kłęby czarnego dymu, dlatego straż zaapelowała, aby mieszkańcy pozamykali okna i drzwi. - Jest to zawsze dobra praktyka, żeby w takiej sytuacji te okna zamykać. W tej chwili dym unosi się dosyć wysoko. W tej okolicy mamy głównie budynki przemysłowe, port, ale jest też kilka bloków mieszkalnych, więc zasadnym jest zamknięcie okien - ocenił kpt. Jakub Friedenberger.

 

- Różnego rodzaju materiały były w środku, więc różnego rodzaju wybuchy, hałasy będą dochodzić z takiego miejsca zdarzenia, jest to możliwe - przyznał kapitan.

 

Dokładne przyczyny pożaru wciąż ustalają policjanci i biegły z zakresu pożarnictwa. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie