Wiceminister tłumaczył się z kilometrówek. Spięcie w studiu Polsat News

Polska Dawid Skrzypiński / Polsatnews.pl
Wiceminister tłumaczył się z kilometrówek. Spięcie w studiu Polsat News
Polsat News
Andrzej Szejna w programie "Punkt Widzenia Szubartowicza"

- Jeździmy, jeździliśmy i będziemy jeździć. Taka jest nasza rola - powiedział w "Punkcie Widzenia Szubartowicza" wiceszef MSZ Andrzej Szejna, zapytany o doniesienia w sprawie kilometrówek. Polityk miał pokonywać autem 3,5 tys. km miesięcznie i w ciągu pięciu lat otrzymać ponad 122 tys. zł z publicznych pieniędzy. W trakcie dyskusji doszło do spięcia między wiceministrem, a prowadzącym program.

- Zgodnie z polskim prawem prokuratura bada to. Z tego nic nie będzie. Ja się cieszę, że prokuratura w Polsce bada każdą sprawę, niezależnie, czy jest to osoba, która pracuje na kasie w Biedronce, czy to jest osoba, która jest wiceministrem - tłumaczył polityk Lewicy, wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna na antenie Polsat News. 

 

ZOBACZ: Burza w programie na żywo. "Przekroczyła pani granice"

 

Dodał, że politycy "jeździli, jeżdżą i będą jeździć" po kraju bo "taka jest ich rola".

Andrzej Szejna tłumaczy się z kilometrówek. "No to pan słabo pracuje..." 

Redaktor Przemysław Szubartowicz przypomniał wiceministrowi, że sprawa dotyczy 3,5 tys. km miesięcznie.

 

- Da się tak jeździć? - zapytał prowadzący. 

 

- A nie da się? - odpowiedział polityk. 

 

- No pewnie się da... - mówił dziennikarz. 

 

- A jak pan jeździ? Ile pan jeździ miesięcznie - dopytywał Szejna. 

 

ZOBACZ: "Stary, nie śmiej się". Spięcie podczas spotkania z Trzaskowskim

 

Prowadzący program "Punt Widzenia Szubartowicza" odpowiedział, że nie "nie pobiera kilometrówek". Dodał, że raczej nie przejeżdża 3,5 tys. km miesięcznie. 

 

- No to pan słabo pracuje w tym Polsacie - skwitował Szejna. Następnie tłumaczył, że chodzi o dojazdy m.in. do Gdańska, Gdyni, Kielc, Sandomierza, Szczecina. - Za chwilę, jakby mnie pan zapytał, to powiedziałby pan: Ale pan słabo pracuje panie Szejna, bo pan w ogóle nie jeździ - przekazał. 

 

WIDEO: Wiceminister tłumaczył się z kilometrówek. Spięcie w studiu Polsat News

 

W dalszej części programu wiceminister powiedział, ze "nie ma żalu do nikogo, nawet do anonimowego donosiciela".

 

 - Tak powinno działać państwo prawa. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, niech zgłasza je do prokuratury, a ja wyjaśnię - powiedział Szejna. 

Andrzej Szejna. Brał kilometrówki, a jeździł pociągiem? Doniesienia mediów

Prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód prowadzi postępowanie dotyczące nieprawidłowości przy rozliczaniu kosztów funkcjonowania biura poselskiego i rozliczaniu wyjazdów służbowych, tzw. kilometrówek jednego z posłów IX i X kadencji - poinformowano w oficjalnym komunikacie prokuratury w poniedziałek. Zostało ono zainicjowane na podstawie anonimowego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które zweryfikowała policja.

 

ZOBACZ: "Kojarzy się z latami 30." Gorąca dyskusja w studiu o geście Karola Nawrockiego

 

Wirtualna Polska poinformowała, że chodzi o wiceministra spraw zagranicznych, polityka Lewicy Andrzeja Szejnę. 

 

Według nieoficjalnych ustaleń Interii prokuratura zajmuje się sprawą tzw. kilometrówek wypłaconych za okres IX kadencji Sejmu (od listopada 2019 do listopada 2023 roku). W tym czasie Andrzej Szejna pobrał ponad 122 tys. zł publicznych pieniędzy w ramach zwrotu kosztów podróży samochodowych, jakie odbywał w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego. 
 

- Mało kto widział go za kierownicą. Korzystając regularnie z publicznego transportu, ciężko wyjeździć 3,5 tys. km każdego miesiąca - powiedzieli Interii świętokrzyscy działacze Lewicy.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie