Trudna sytuacja na rynku mieszkaniowym. "Jedyne na co można liczyć, to śmierć babci"
- Jedyne na co można liczyć, to śmierć babci i mieszkanie po niej - powiedział Jan Śpiewak, przewodniczący stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa w programie "Debata Polityczna". Aktywista odniósł się w ten sposób do "dramatycznej sytuacji" młodych ludzi, których nie stać na zakup własnego mieszkania.
W programie "Debata Polityczna" Karolina Olejak rozmawiała ze swoimi gośćmi o trudnej sytuacji na ryku mieszkaniowym. Dziennikarka Interii Anna Nicz podkreślała, że młodym ludziom jest coraz ciężej o zakup własnego lokum.
Często jedyną opcją staje się najem. - Część osób dłużej mieszka też z rodzicami w związku z tym - mówiła Nicz.
"Jedyne na co można liczyć, to śmierć babci"
Jan Śpiewak podkreślił, że dzisiaj sytuacja na rynku mieszkaniowym dla młodych ludzi jest bardzo trudna.
- Sześć tysięcy złotych w Polsce to jest średnia krajowa, a to nie jest najczęściej wypłacana pensja w Polsce, bo ta jest jeszcze niższa. (...) Ona nie daje możliwości zakupu jakiegokolwiek mieszkania w dużych miastach i ich okolicach - stwierdził.
Aktywista zwrócił też uwagę, że ceny najmu są bardzo wysokie. - Jak ktoś wydaje pieniądze na najem, to nie bardzo może odłożyć pieniądze na kredyt, na wkład własny - mówił.
ZOBACZ: Śpiewak triumfuje po wyroku ws. Palikota. "Jestem wzruszony"
- Jedyne na co można liczyć, to śmierć babci i mieszkanie po niej - dodał.
Zaznaczył, że kwestie własnego mieszkania mocno rzutują na decyzję o założeniu rodziny, to z kolei przekłada się na "dramatyczną sytuację demograficzną Polski".
- Większość ludzi nie zdążyła wziąć kredytu na mieszkanie kilka lat temu, kiedy warunki kredytów były jeszcze akceptowalne i osiągalne dla nich - dodał Nicz.
Wzrost cen mieszkań w Polsce
Z danych Eurostatu opublikowanych na początku stycznia wynika, że w III kwartale 2024 roku wzrost cen mieszkań rok do roku wyniósł w Polsce 14,4 proc., a kwartał do kwartału 1,6 proc.
W przypadku zmian cen nieruchomości w porównaniu do III kwartału 2023 roku Polska znalazła się na drugim miejscu wśród krajów Unii Europejskiej. Wyższy wskaźnik odnotowano tylko w Bułgarii (16,5 proc.), a na trzecim miejscu były Węgry (13,4 proc.). Z kolei spadki cen wystąpiły w czterech państwach: Francji (-3,5 proc.), Finlandii (-2,8 proc.), Luksemburgu (-1,7 proc.) i Niemczech (-0,7 proc.).
ZOBACZ: Plan na mieszkania legł w gruzach. Co czeka młodych bez wsparcia rządowego?
W zestawieniu z II kwartałem 2024 roku Polska uplasowała się na 13. miejscu wśród państw członkowskich. Największy wzrost cen wystąpił w Bułgarii (3,9 proc.), a następnie w Portugalii (3,7 proc.) i Holandii (3,6 proc.). Spadki cen zaobserwowano w dwóch państwach: Finlandii (-0,6 proc.) oraz Estonii (-0,5 proc.).
Europejski Urząd Statystyczny porównał również dane dla III kwartału 2024 roku z cenami z 2010 roku. Największa dynamika wzrostu cen mieszkań wystąpiła w Estonii i na Węgrzech (w obu przypadkach o 230 proc.), a także na Litwie (181 proc.) i Łotwie (154 proc.). Jedynym krajem, w którym odnotowano spadek, były Włochy (-4 proc.). Polska znalazła się na 10. miejscu wśród krajów unijnych ze wzrostem o 98 proc.
Czytaj więcej