Oświadczenia majątkowe Jacka Sasina. Prokuratura wznawia śledztwo
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wznowiła śledztwo w sprawie oświadczeń majątkowych Jacka Sasina. Informację te potwierdził w rozmowie z Interią rzecznik prasowy prokuratury Piotr Antoni Skiba. Śledztwo z 2016 roku zostało umorzone dwa lata później.
Śledztwo ws. zatajenia przez byłego wicepremiera w rządzie PiS informacji o majątku jego żony wszczęto po kontroli oświadczeń. Zostało jednak umorzone w 2018 roku.
W rozmowie z Interią rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba przekazał, iż śledztwo zostało wznowione.
Oświadczenia majątkowe Jacka Sasina. Prokuratura wznawia śledztwo
- Sprawa z 2016 roku została podjęta z umorzenia w dzisiaj, czyli 4 stycznia - powiedział rzecznik.
Jak dodał, sprawa dotyczy wyłącznie Jacka Sasina. - Nie była wyłączana z innego postępowania - przekazał prokurator i zaznaczył, że do sprawy przydzielono nowego referenta. Jako pierwszy o sprawie poinformował portal Onet.
ZOBACZ: Jacek Sasin o wyborach kopertowych: To fejk, że straciłem 70 mln zł
Śledztwo z maja 2016 r. wynikało z kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które wykazało, że w latach 2011-2016 Jacek Sasin, podając wysokość dochodów w latach 2012, 2013, 2014 i 2015 nie uwzględniał pieniędzy żony.
Prokuratura wznawia śledztwo. W oświadczeniach Sasina szereg nieprawidłowości
Dodatkowo w oświadczeniu majątkowym za 2012 r. poseł PiS miał zataić, że otrzymał pożyczkę z Kancelarii Sejmu z funduszu świadczeń socjalnych w wysokości 25 tys. zł. Sasin zaniżył również rzeczywistą wartość diety uzyskanej z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, wpisując w oświadczeniu majątkowym kwotę 2,7 tys. zł za 2011 r. Z rachunków bankowych wynika, że miało to być łącznie ponad 27 tys. zł. CBA wskazało też, że poseł źle wykazał wielkość kredytu gotówkowego.
Były wicepremier miał również nie podawać w oświadczeniach majątkowych za lata 2013 - 2015 środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku indywidualnej polisy ubezpieczenia na życie.