Zbigniew Ziobro podjął decyzję. Kieruje zawiadomienie ws. członków komisji ds. Pegasusa
Zbigniew Ziobro powiadomił o planach zawiadomienia prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez członków komisji śledczej ds. Pegasusa.
- Podjąłem decyzję o tym, że skieruję do prokuratury zawiadomienie o podejrzenie popełnienia przestępstwa na członków nielegalnie działającej komisji śledczej ds. Pegasusa. Dlaczego nielegalnie działającej? Państwo doskonale znacie naszą argumentację - przekonywał były minister sprawiedliwości, wskazując na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, wedle którego działanie sejmowego zespołu jest niezgodne z prawem.
"Pseudoafera". Apel do rządu ws. Pegasusa
Ziobro nazwał problem Pegasusa "pseudoaferą" i wskazał, że powinna być ona wyjaśniona, ale "w ramach reguł prawa, które w naszym kraju powinny obowiązywać". - Dlatego zwróciłem się kilkakrotnie z apelem do przedstawicieli obozu rządzącego, żebyśmy wspólnie jeszcze raz uchwalili powołanie komisji ds. Pegasusa - mówił. Dodał, że nowy organ nie powinien posiadać "owych trzech wady konstytucyjnych".
- Robimy to nie tylko dlatego, że nie mamy nic do ukrycia. Ale także dlatego, żeby chwalić odpowiedzialne działania rządu Zjednoczonej Prawicy, który przeciwdziałając poważnej przestępczości włącznie z przestępstwami, które na terenie naszego kraju popełniały i też chciały popełniać obce służby specjalne, prowadząc działalność dywersyjną, zagrażającą bezpośrednio zdrowiu i życiu naszych rodaków, chcieliśmy skutecznie temu przeciwdziałać i szukaliśmy najlepszych, technologicznych narzędzi, które mogły to zapewnić - tłumaczył były minister sprawiedliwości.
ZOBACZ: Sędzia Trybunału Stanu: Zbigniew Ziobro pokazał lekceważący stosunek do prawa
Podkreślił, żeby nowo powołany organ wyjaśnił "wszystkie wątpliwości stawiane co do naszych działań jako rządu Zjednoczonej Prawicy". - Ale tak i tylko tak, kiedy będzie to się mieścić w ramach reguł prawa - zaakcentował po raz kolejny.
"Priorytetem była walka ze śmiertelną chorobą"
Ziobro przyznał, że kilka razy był wzywany przez - "legalnie jeszcze wtedy działającą" - komisję śledczą ds. Pegasusa. - Tak się wtedy złożyło, że przechodziłem wtedy bardzo ciężką chorobę nowotworową, a potem powikłania po niej - mówił.
Przekazał, że według badań, 80 proc. Polaków po rozpoznaniu nowotworu, na jaki cierpi "nie przeżywa powyżej pięciu lat". - W moim przypadku był nie tylko rozległy, ale poczynił też przerzuty do żołądka i węzłów chłonnych. To powodowało, że rokowania co do szans mojego przeżycia były tym bardziej mizerne. Priorytetem dla mnie w takiej sytuacji była walka ze śmiertelną chorobą - wyznał.
ZOBACZ: Ziobro o Tusku: Przez całą noc nękał moich sąsiadów
- Zwłaszcza, że główną moją motywacją były małe dzieci wobec, których mam obowiązki i zobowiązania. Więc postanowiłem stoczyć ten najważniejszy bój, ważniejszy niż komisja śledcza - dodał.
Następnie walczył też z powikłaniami po przejściu poważnej operacji.
- Dwa pierwsze wezwania są usprawiedliwione dokumentacją medyczną, którą przedstawiłem biegłym lekarzom w zakresie medycyny, którzy stwierdzili, że nie kwalifikuje się, aby stawić się celem złożenia zeznań - podkreślił Ziobro. Później - jak dodał - komisja przestała "funkcjonować legalnie".
Posiedzenie komisji ds. Pegasusa. "Metoda wyjęta z SB"
Były minister zaznaczył, że z tego powodu nigdy dobrowolnie przed obecną komisją się nie stawi. - Ale jednocześnie powiedziałem, że jeżeli zapadną decyzje sądu, które w mojej ocenie też będą w konsekwencji bezprawnym pozbawieniem mnie wolności, nakazem postawienia mnie przed nielegalną komisją, to ja nie będę stawiał czynnego oporu - odniósł się do wydarzeń z piątku, kiedy oddał się w ręce policji.
ZOBACZ: Ziobro o członkach komisji ds. Pegasusa: Okazali się miękiszonami
Zapowiadał wtedy, że jest gotów na konfrontację z członkami komisji. - Zostałem dowieziony do Sejmu, w związku z tym między bajki włóżmy, że rzekomo policja nie wykonała swojego obowiązku, albo, że ja komisji uniemożliwiłem wykonanie obowiązku - powiedział odnosząc się, do zakończenie przez komisję posiedzenia przed doprowadzeniem go na salę.
Komisja złożyła w tym czasie wniosek o zastosowanie 30-dniowego aresztu wobec Ziobry. Co polityk nazwał to "podstępnym działaniem". - To metoda żywcem wzięta z SB-cji - powiedział.
Czytaj więcej