Zaginięcie "polskiego króla bitcoinów". Nowe fakty ws. Sylwestra Suszka
Mijają trzy lata od zaginięcia "polskiego króla bitcoinów". Sylwester Suszek stworzył pierwszą w kraju giełdę kryptowalut i został milionerem. Ślad po nim zaginął, gdy udał się na spotkanie z biznesmenem Marianem W. Śledczy niedawno postawili mężczyźnie zarzut. Czy szykuje się przełom? Materiał "Interwencji".
- Ta sprawa jest niebezpieczna, bo pokazuje, jaką siłę mają przestępcy i ich pieniądze – podkreśla Arkadiusz Andała, prywatny detektyw.
Sylwester Suszek - "polski król bitcoinów"
Sylwester Suszek to dla wielu osób symbol sukcesu. Dowód na to, że w życiu zrealizować można nawet najśmielsze marzenia. Syn górnika, który inwestując w kryptowaluty w ciągu zaledwie kilku lat doszedł do niewiarygodnej fortuny. Okrzyknięty został "polskim królem bitcoinów".
- Każdy biznes ma ryzyko. Nie ma biznesu bez ryzyka. Jeżeli ktoś państwu mówi, że zarobicie na sto procent, to jest bzdura i oszustwo. Nie ma takiego biznesu. Ja cały czas inwestuję w bitcoiny, co trochę, to dokupuję bitcoiny, i krótko: albo będę miał jeszcze więcej, albo nie będę miał nic – mówił Sylwester Suszek udzielając wywiadu w mediach społecznościowych.
W 2014 roku Sylwester Suszek zakłada BitBay - pierwszą giełdę kryptowalut w Polsce. Platforma odnosi ogromny sukces. Po czterech latach jej miesięczny obrót przekracza półtora miliarda dolarów. BitBay staje się jedną z największych tego typu giełd w Europie.
Biznesmen planował zbudowanie wieżowca, nowej siedziby firmy.
- To miała być wisienka na torcie kariery zawodowej mojego brata – zaznacza Nicole Suszek.
"Branża ludzi, którzy chcą zarobić na niczym"
- Ta branża przyciąga ludzi, którzy chcą zarobić na niczym. I nie oceniając tego, ale jednak są to często specyficzne osoby – mówi Maciej Wieczorek, twórca kanału YouTube Expert w Bentleyu.
- Ci ludzie mają już swoją kartotekę kryminalną sprzed lat… Zabójstwa też – twierdzi znajoma zaginionego pana Sylwestra. Według bliskich mężczyzny pojawili się oni w jego otoczeniu, a później zaczęli mu grozić.
ZOBACZ: "Interwencja": Trafili z mieszkań do "kołchozu". Ponieważ kolej buduje tunel
- To są ludzie, którzy mają duże zarzuty, a nie siedzieli w więzieniu. To są ludzie, którzy mają naprawdę dobre układy. Jeżeli ktoś ci siekierą rozwalił samochód pod domem, no to nie wiesz, co się za chwilę stanie, czy ci chałupy nie rozwalą całej – dodaje Nicole Suszek. Nawiązuje w ten sposób do zniszczenia siekierą ferrari jej brata.
- Dla mnie to jest jasny sygnał: dzisiaj porąbaliśmy ci auto, jutro siekierą możemy porąbać ciebie – komentuje prywatny detektyw Arkadiusz Andała.
Zaginięcie Sylwestra Suszka
W 2021 roku Sylwester Suszek sprzedaje BitBay. Nadal prowadzi jednak interesy na całym świecie. Często spotyka się ze swoim znajomym: śląskim biznesmenem, Marianem W. 10 marca 2022 roku odwiedza go na terenie jego firmy. Potem… po prostu znika.
Sylwester Suszek udał się na spotkanie samochodem. Później ślad po nim zaginął, pozostało natomiast jego auto.
- Ponoć tego dnia w firmie nie działały kamery. Ale ja doszłam do pewnej osoby, która pracowała na stacji. Ona jasno wskazuje, że dostała polecenie służbowe, że ona ma wyciągnąć te nagrania z kamer – mówi Nicole Suszek.
ZOBACZ: "Interwencja". W kilka miesięcy miał kupić 27 aut. Nie ma pojęcia, o co chodzi
To zapis fragmentu rozmowy z tą osobą:
Nicole Suszek: Ktoś wyniósł płyty z tego dnia, tak?
Świadek: Tak. Dokładnie było za dwie dwudziesta druga. A o dwudziestej drugiej dziesięć podjechała policja. Gdzieś ktoś musi na niego czyhać. A wiesz, że to była gruba ryba, twój brat. Nie była – jest grubą rybą. Za dużo on wiedział. Zostawcie to w spokoju... Zobaczysz, że on się odezwie. Nie chcę żadnych problemów, bo mam rodzinę, nie mam zamiaru mieć łba up***.
"Polski król bitcoinów" się ukrywa?
- Ta osoba twierdzi, że brat żyje, że się ukrywa, a jeżeli ja nie przestanę, to Sylwkowi się stanie krzywda – dodaje Nicole Suszek.
- Absolutnie nie wierzę w to. Uważam, że Sylwester Suszek nigdy nie opuścił tej bazy żywy lub dobrowolnie – ocenia Paweł Fomiczewski, autor podcastu Zbrodnia Ikara.
- Moje dziecko nie żyje. Jestem matką i wiem, że mi zamordowali syna, bo nie chciał im się podporządkować – mówi matka pana Sylwestra.
Odwiedziliśmy firmę, do której przyjechał Sylwester Suszek przed zaginięciem. Szukaliśmy Mariana W. Bezskutecznie. Na miejscu nikt nie chciał udzielić nam żadnych informacji.
Siostra zaginionego zaczęła otrzymywać wiadomości
Po zaginięciu brata Nicole Suszek zaczęła otrzymywać wiadomości głosowe.
- Z prośbą, żebym pomogła. Słychać na nich głos podobny do mojego brata. Prosił o 34 bitcoiny, że ci ludzie chcą 34 bitcoiny. Na tamten moment to było 12,5 miliona złotych – mówi.
To fragmenty tych nagrań:
"Kochani, bardzo potrzebuję waszej pomocy. Ja, Sylwester Suszek proszę o przesłanie na mój adres podany w mailu 34 bitcoinów. Proszę, zróbcie to jak najszybciej. Siostra, nie ufaj nikomu".
ZOBACZ: "Interwencja". Wskazał policji złodziei auta za pół miliona. Służby są bezsilne
"Jeżeli mi nie pomożecie, to niestety już nigdy się nie zobaczymy. Zrozumcie, że życie jest ważniejsze niż zasrane pieniądze. Oni następnie zrobią krzywdę moim dzieciom".
- Policja uznała, że to nie jest mój brat. Że to jest nagrane przez kogoś, jest to podrobione, ktoś chciał wyłudzić pieniądze – tłumaczy Nicole Suszek.
- Te nagrania, ktokolwiek je wysłał, mają być dowodem życia, a nie tylko chęcią uzyskania pieniędzy. Ponieważ on byłby w stanie te pieniądze sam wygenerować, nie potrzebowałby do tego siostry – uważa prywatny detektyw Arkadiusz Andała.
Zaginięcie Sylwestra Suszka. Sprawą zajęła się PK
Sprawą zaginięcia Sylwestra Suszka zajęła się Prokuratura Krajowa. Śledczy nie udzielają jednak informacji na temat swoich działań. Kilka tygodni temu na jaw wyszło, że Marian W. otrzymał w tej sprawie zarzut. Mimo to, mężczyzna wciąż pozostaje na wolności.
- To jest dokładnie zarzut bezprawnego pozbawienia wolności. Chciałbym wierzyć, że ten zarzut spowoduje jakiś przełom, aczkolwiek nie byłbym takim optymistą - mówi Paweł Fomiczewski, autor podcastu Zbrodnia Ikara.
- Przez trzy lata jeżeli nie ma żadnej oznaki życia człowieka, no to dlaczego on ma dalej zarzut, że pozbawił go wolności – pyta Nicole Suszek.
ZOBACZ: "Interwencja". Kupili w internecie ubrania. Setki poszkodowanych
Reporter: Ufa pani śledczym, ufa pani prokuraturze, wierzy pani, że oni dojdą do prawdy?
Nicole Suszek: Myślę, że sami nie, ale z moją pomocą tak.
Reporter: Nie boi się pani, że spotka panią coś złego, jeżeli ci ludzie rzeczywiście są tak groźni? Nicole Suszek: Oni nie są na tyle głupi, żeby mi teraz krzywdę zrobić.
Czytaj więcej