Myśleli, że ku Ziemi pędzi asteroida. Pomylili ją z samochodem Muska
Astronomowie poinformowali o nowo zlokalizowanej asteroidzie, która w szybkim tempie zbliża się do Ziemi. Po bliższym zbadaniu okazało się jednak, że wcale nie mają do czynienia z kosmiczną skałą. Naukowcom zostało przyznać się do fatalnego błędu - zamiast ciała niebieskiego znów "odkryli"... teslę wystrzeloną w kosmos przez Elona Muska.
Obiekt na niebie odkrył na początku stycznia tego roku astronom amator z Turcji. Ze swoją obserwacją zgłosił się do naukowców z Minor Planet Center (MPC), którzy oznaczyli potencjalną asteroidę jako 2018 CN41.
ZOBACZ: Asteroida 2024 YR mknie w stronę Ziemi. Naukowcy: Możliwe, że w nią uderzy
Zdawało się, że tajemnicze ciało leci bardzo szybko w kierunku naszej planety. Gdy znalazł się w odległości mniejszej niż 240 tys. km - czyli bliżej niż orbita Księżyca - MPC sklasyfikowało je jako potencjalne NEO, czyli obiekt bliski Ziemi.
Myśleli, że to asteroida. "Odkryli" na nowo auto Elona Muska
Tego typu obiekty, jeśli są wystarczająco duże, w przypadku kolizji mogą wyrządzić duże zniszczenia. Jednak Centrum wycofało się ze swoich ustaleń w ciągu jednego dnia.
Ostatecznie instytucja poinformowała, że 2018 CN41 zostaje wykreślony z rejestru asteroid i - co więcej - wcale nie jest to kosmiczna skała, lecz... samochód. A konkretnie czerwona Tesla Roadster wystrzelona przez Elona Muska.
Jak wyjaśniono, auto zostało przymocowane do górnego stopnia rakiety Falcon Heavy i wystrzelone w kosmos 6 lutego 2018 roku. Należąca do Muska tesla miała być ładunkiem testowym podczas pierwszego lotu tej rakiety.
Kosmiczna pomyłka astronomów. Wkrótce mogą być kolejne
Samochód ma również swojego "kierowcę" - ubranego w skafander astronauty manekina o imieniu Starman. Był to pierwszy raz, gdy seryjnie produkowany samochód został wystrzelony w kosmos.
ZOBACZ: Nowa kometa na niebie. Trzeba było czekać 160 tys. lat
Naukowcy ostrzegają, że takie błędy mogą się powtarzać z uwagi na "braki w przejrzystości danych ze strony krajów i firm obsługujących statki w głębokiej przestrzeni, poza orbitami używanymi przez większość satelitów".
- Podczas gdy obiekty na niższych orbitach okołoziemskich są śledzone przez US Space Force, głębsza przestrzeń pozostaje nieuregulowaną granicą - podkreśla, cytowany przez amerykańskiego "Forbesa", astronom Mark Zastrow.
Czytaj więcej