Zamieszanie wokół słów Barbary Nowackiej. "To zamyka sprawę"

Polska
Zamieszanie wokół słów Barbary Nowackiej. "To zamyka sprawę"
PAP/Marcin Obara/ Polsat News
Dorota Łoboda została zapytana o słowa minister edukacji

- Politycy, tak jak wszyscy inni ludzie, mają prawo do błędów, za które powinni przepraszać. Kwestia odpowiedzialności zależy od tego, jakiej wagi był to błąd - powiedziała w "Graffiti" posłanka KO Dorota Łoboda pytana o słowa minister edukacji o "polskich nazistach". Tłumaczyła, że o dymisji nie może być mowy, a sprawę powinny "zamknąć" przeprosiny Barbary Nowackiej.

Minister edukacji Barbara Nowacka uczestniczyła w poniedziałek w międzynarodowej konferencji "My jesteśmy pamięcią. Nauczanie historii to nauka rozmowy". Podczas wydarzenia powiedziała, że "na terenie okupowanym przez Niemcy polscy naziści zbudowali obozy". 

 

Departament komunikacji MEN przekonuje, że było to "przejęzyczenie". 

"Przejęzyczenie" Nowackiej. "Pomyłka, która śni się po nocach"

Prowadzący Marcin Fijołek dopytywał o to, jakiej wagi - zdaniem posłanki KO - było "przejęzyczenie" Barbary Nowackiej. - To było przejęzyczenie, pani ministra za to przeprosiła i myślę, że każdy kto zna panią ministrę, i kto kiedykolwiek występował publicznie, wie o tym, że pomyłki się zdarzają. Ta rzeczywiście była z gatunku takich, które politykom i polityczkom śnią się po nocach - tłumaczyła Łoboda i dodała, ze doszło do niej "w niezwykle niefortunnym momencie".

 

Posłanka powiedziała, że nie dziwi się premierowi Donaldowi Tuskowi, który powiedział, że nie będzie z tego powodu wyciągał konsekwencji. - Ta sprawa powinna zostać zamknięta przeprosinami Barbary Nowackiej jasnym określeniem tego, o czym wszyscy wiemy, że w Polsce obozy zagłady, obozy koncentracyjne budowali niemieccy naziści, że to oni są odpowiedzialni za Holokaust - mówiła. 

 

- Pani ministra o tym doskonale wie, a hejt, który rozpętał się w internecie jest niewyobrażalny i to jest właśnie codzienne życie polityków i polityczek, że nawet najdrobniejsza pomyłka urasta do rangi... - mówiła.

 

 

- Tylko czy to była ta "najdrobniejsza pomyłka? - zapytał Fijołek. - To była pomyłka, pomyłka niefortunna, pani ministra za nią przeprosiła. Cóż więcej można zrobić? - pytała Łoboda. 

 

ZOBACZ: "Przejęzyczenie" Barbary Nowackiej. Premier Tusk zareagował

 

Prowadzący odpowiedział, że PiS domaga się dymisji minister edukacji, a Przemysław Czarnek stwierdził nawet, że "sprawą powinna zająć się prokuratura". - Pan minister Czarnek mówił o osobach LGBT, że są równe ludziom normalnym. Nigdy za to nie przeprosił, a w nagrodę został ministrem. (...) Jest ostatnią osobą, która może w jakikolwiek sposób pouczać innego ministra edukacji - stwierdziła. 

 

Stwierdziła, że również Anna Zalewska, która jest teraz "niezwykle aktywna" również nigdy nie przerosiła za swoje reformy, które - zdaniem Łobody - nie był korzystne dla uczniów. - Jeżeli mówimy o odpowiedzialności, to mówmy o czynach, a nie słowach nawet najbardziej niefortunnych - skwitowała. 

Przeprosiny Nowackiej i oświadczenie MEN

Barbara Nowacka we wtorek rano opublikowała wpis na platformie X. "Oczywiste jest, że obozy zbudowali Niemcy, a polskich nazistów nie było. I jest to prawda historyczna. Również o tym wielokrotnie mówiłam w trakcie wystąpienia na konferencji w Krakowie. Za oczywiste przejęzyczenie przepraszam" - napisała.

 

Ministerstwo Edukacji Narodowej również wydało oświadczanie w związku z wypowiedzią Nowackiej, podkreślając, że "wyraźnie przejęzyczyła się".


"Docelowa wypowiedź na podstawie przygotowanego fragmentu wystąpienia miała brzmieć: Na terenie okupowanej przez Niemcy Polski, naziści zbudowali obozy, które były obozami pracy, a potem stały się obozami masowej zagłady" - przekazało ministerstwo.

Artur Pokorski / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie