Sprawa "apartamentów Nawrockiego". Jest ruch prokuratury
Prokuratura wydała polecenie przeprowadzenia czynności sprawdzających w kierunku ewentualnego zaistnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej - podano w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Sprawa dotyczy korzystania przez Karola Nawrockiego z muzealnego kompleksu hotelowego.
Na początku zeszłego tygodnia w mediach pojawiły się doniesienia, że prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki, jako dyrektor Muzeum II Wojny Światowej miał przez ponad pół roku korzystać z apartamentu Deluxe w muzealnym kompleksie hotelowym.
Rzecznik muzeum Aleksandra Trawińska przekazała w poniedziałek Interii, że Nawrocki nie płacił za pobyt w hotelu, a cel rezerwacji nie jest wymieniony w dokumentacji. Media zauważają także, że szef IPN mieszka zaledwie pięć kilometrów dalej.
Gdańsk. Prokuratura podejmuje działania
W środę kroki w tej sprawie podjęła prokuratura.
"Prokurator Okręgowy w Gdańsku, po zapoznaniu się z doniesieniami medialnymi opisującymi nieprawidłowości związane z użytkowaniem części apartamentowej znajdującej się w dyspozycji Muzeum II Wojny Światowej, wydał polecenie przeprowadzenia czynności sprawdzających w kierunku ewentualnego zaistnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, tj. o przestępstwo z art. 231 § 1 i 2 k.k." - podano w komunikacie.
Zgodnie z tym artykułem, funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub niedopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. Funkcjonariusz publiczny, który przekroczył swoje uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega zaś karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Zamieszanie wokół rezerwacji apartamentów. Wyjaśnienia Nawrockiego
W czwartek zespół parlamentarny Koalicji Obywatelskiej z Romanem Giertychem na czele złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, które miało polegać na doprowadzeniu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez darmowe używanie apartamentu do celów prywatnych.
W wywiadzie dla Interii Karol Nawrocki twierdził, że korzystał czasem z pokoju, ale "tylko wtedy, gdy był akurat wolny i na pewno nie przez 200 dni". - Najdłużej przebywałem w pokoju 10 dni, gdy byłem na kwarantannie podczas pandemii. Nie było żadnej stałej rezerwacji na wyłączność. To fake news - podkreślał.
ZOBACZ: Sprawa apartamentu Nawrockiego. Donald Tusk komentuje
Jak stwierdził apartamenty powstały po to, aby mieszkali w nich dyrektorzy spoza Gdańska. Później decyzją Nawrockiego miały zostać skomercjalizowane. W czasie pandemii pokoje miały być udostępniane lekarzom, a po wybuchu wojny obywatelom Ukrainy.
- Nie wykluczam, że być może było tak, że po prostu pokoje, przeznaczane na inne cele, były rezerwowane na biuro dyrektora i stąd ta liczba dni - wskazał. - Ściga mnie Władimir Putin, dołączył do niego Roman Giertych. Nie martwię się tym specjalnie, robię swoje - dodał.
Muzeum II Wojny Światowej odpowiada Nawrockiemu
Do wyjaśnień szefa IPN odniosło się już Muzeum II Wojny Światowej. "Nie jest prawdą, że apartamenty i pokoje gościnne usytuowane w gmachu muzeum powstały jako mieszkania przeznaczone dla poprzedniej dyrekcji. Ani dyrektor prof. Paweł Machcewicz, ani żaden z jego zastępców nie spędzili w tych pomieszczeniach nawet doby" - podkreślono w oświadczeniu.
Instytucja twierdzi również, że nieprawdą jest twierdzenie, że to dopiero Karol Nawrocki "zadecydował o udostępnieniu apartamentów i pokoi w celach komercyjnych". "Na wynajem zostały przewidziane już na etapie projektowania budynku muzeum" - poinformowano.
ZOBACZ: "To fake news". Karol Nawrocki o sprawie apartamentów
"Nie jest również prawdą, że przez cały okres pandemii apartamenty i pokoje w gmachu muzeum pozostawały wyłączone z użytku" - czytamy w oświadczeniu. Powołując się na rozporządzenie Rady Ministrów z 31 marca 2020 roku, dotyczące ograniczeń związanych z pandemią, nadmieniono, że całkowite zamknięcie hoteli trwało 36 dni, "tymczasem Karol Nawrocki blokował apartament Deluxe w sumie przez 200 dni".
W oświadczeniu wyszczególniono, że wśród 15 rezerwacji, których dokonał prezes IPN, "odnotowano 10 dziesięciodniowych lub krótszych oraz pięć na okres dłuższy niż 10 dni" rezerwacji.
Czytaj więcej