Ratownik medyczny oburzony pomysłami ministerstwa. "Państwo z dykty i kartonu"
Premier zareagował na tragedię w Siedlcach, zapewniając, że każdy "pijany bydlak" podnoszący rękę na ratownika medycznego będzie tego żałował. Pomysły, jak zmienić przepisy, przedstawiło też Ministerstwo Zdrowia, ale spotykają się one z krytyką. - W jakiej bańce się wychował ktoś, kto wpada na pomysł, że kamera powstrzyma bandytę? - mówił w "Gościu Wydarzeń" ratownik Adam Piechnik.
Donald Tusk odniósł się w środę do tragedii, która rozegrała się w minionym tygodniu w Siedlcach. Pijany mężczyzna śmiertelnie ranił nożem ratownika medycznego, który przyjechał udzielić mu pomocy. Sprawa stała się przyczyną do podjęcia przez rząd rozmów ze środowiskiem medyków, aby zapewnić im większe bezpieczeństwo.
Jak na internetowym nagraniu zapewnił szef rządu, ministrowie zdrowia i sprawiedliwości "od kilkudziesięciu godzin pracują nad tym", żeby takich przypadków, jak w Siedlcach, więcej nie było. - Słuchajcie, tak nie może być, aby jakiś pijany bydlak podnosił rękę na ratownika, którego wezwał i który mu ratuje życie - ocenił premier.
Dodał, że "każdy, kto podniesie rękę na ratownika medycznego, który ratuje ludziom życie, musi tego żałować do końca życia". - I tak będzie - skwitował.
Ratownicy z kamerami? "Kto wpada na taki pomysł? W jakiej bańce się uchował?"
Swoim punktem widzenia na rzeczywistość ratowników medycznych w Polsce podzielił się w "Gościu Wydarzeń" jeden z nich - Adam Piechnik. Jak wskazywał w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, przemoc ze strony pacjenta dotknęła "chyba każdego ratownika, ratowniczkę, lekarza, pielęgniarkę".
ZOBACZ: Śmierć ratownika w Siedlcach. Nowe informacje
W jego opinii powodem tego jest m.in. "niefrasobliwość sądów" w karaniu sprawców takich przestępstw. Skomentował też proponowane przez resort zdrowia zmiany w prawie, zgodnie z którymi ratownicy mieliby przy sobie kamery. Przypomniał, iż taki pomysł "już był i upadł" ze względu na RODO, kartę praw pacjenta czy sprawę dostępu do wizerunku badanej osoby.
- Ktoś, kto wpada na pomysł, że kamera powstrzyma bandytę, nie jestem pewien, w jakiej bańce się uchował. Dookoła nas pełno jest współczesnych Herostratesów, którzy zdobędą sławę, będą patocelebrytą. Co ma ich powstrzymać, jeśli zyskają sławę z tego tytułu a konsekwencji nie poniosą? - zastanawiał się.
Gorzkie słowa ratownika: Państwo z dykty nie zapewnia warunków służby
Adam Piechnik równie sceptycznie podszedł do pomysłu organizowania szkoleń z samoobrony dla ratowników, podkreślając, że aby wypracować pamięć mięśniową, trzeba "poświęcić lata potu". - Część z tych postulatów, o których usłyszałem, to chyba element kampanii wyborczej - ocenił.
ZOBACZ: Zabójstwo ratownika medycznego. Jest decyzja sądu ws. aresztu
Mówił także, że wielu ratowników jest w trudnej sytuacji, bo nie ma nawet etatu. - To państwo z dykty i kartonu nie jest w stanie 15-20 tys. ludzi, którzy pełnią pracę o charakterze służby, zapewnić jej warunków - zauważył.
Śmierć ratownika w Siedlcach. Ministerstwo zapowiada zmiany w prawie
W środę w Ministerstwie Zdrowia z ratownikami medycznymi spotkali się przedstawiciele resortów zdrowia, sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji. Miała być to reakcja na apele ratowników o zmiany legislacyjne, które zapewnią im większe bezpieczeństwo.
Minister Izabela Leszczyna poinformowała po spotkaniu, że powołany zostanie "szybko reagujący" zespół, który zajmie się zmianami, pod przewodnictwem wiceministra Marka Kosa. Z kolei ratownicy medyczni zgłosili 10 postulatów, w tym podniesienia wymiaru kar za ataki na nich, wyposażenia ich w kamery nasobne i przeprowadzania szkoleń z reagowania na agresję.