Michał K. zwolniony z brytyjskiego aresztu

aktualizacja: Polska
Michał K. zwolniony z brytyjskiego aresztu
Polsat News
Michał K. wyjdzie na wolność

"Brytyjski sąd zdecydował o zwolnieniu z aresztu Michała K. Oznacza to, że będzie on z wolnej stopy odpowiadać przed sądem ekstradycyjnym. Były szef RARS ma zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przy kierowaniu rządową agencją.

Informacje o Michale K. przekazali politycy PiS, w tym były rzecznik rządu Piotr Müller, a PAP potwierdziła ją w u jednego z obrońców mężczyzny.

 

Müller o powodach, ze względu na które Michał K. trafił do aresztu, a wcześniej wyjechał z Polski do Wielkiej Brytanii, nie wspomniał w swoim środowym wpisie. Zamiast tego stwierdził, że na Wyspach "nie podzielają reżimowej polityki Bodnara i Tuska".

 

"Tymczasem władza w Polsce na spadające sondaże ma jeden sposób - kolejne represje wobec urzędników, których jedyną winą była praca dla 'niewłaściwego' rządu. Mają jeden cel: zatrzymać, zaszczuć, zastraszyć. Zniszczyć życie matkom, dzieciom, całym rodzinom w imię politycznych interesów" - uznał.

 

Jak wyliczył, "drożyzna, złamane obietnice, Polakom żyje się gorzej, więc trzeba po raz kolejny użyć schematu 'rozliczenia'". "To ich metoda" - skwitował europoseł PiS.

Afera w RARS. Michał K. na wolności, ale bez listu żelaznego

Michał K., jako były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, zatrzymany został w związku z nieprawidłowościami w tej instytucji. Wcześniej zarzuty w sprawie usłyszały już była dyrektorka ds. zakupów RARS Justyna Gdańska oraz Joanna P., pełniąca funkcje kierownicze.

 

ZOBACZ: Sąd zdecydował o areszcie dla Pawła S. To twórca marki Red is Bad


Prokuratura podała, że doszło do "przekroczenia uprawnień w związku z pełnieniem funkcji publicznych, które miały polegać na preferencyjnym traktowaniu niektórych kontrahentów". We wrześniu za Michałem K. wydane zostały list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania, po czym zatrzymano go w Londynie.

 

Michał K. kilkukrotnie wnioskował o wydanie listu żelaznego. Sąd Okręgowy w Warszawie ponownie nie przychylił się do takiego wniosku zaledwie tydzień temu.

Michał K. odpowie z wolnej stopy. Interia odkrywa kulisy decyzji

Jak nieoficjalnie ustaliła Interia, w praktyce środowa decyzja sądu oznacza, że Michał K. będzie czekał na proces ekstradycyjny na wolności, ale nie będzie mógł w tym czasie opuszczać Wielkiej Brytanii. Pierwsza rozprawa w tej sprawie może odbyć się w lipcu.


- Ta decyzja nie przesądza, czy Michał K. jest winny czy niewinny i czy ekstradycja jest konieczna czy nie. Ta decyzja oznacza, że sąd nie znalazł podstaw do tego, by czekał na to rozstrzygnięcie w areszcie - usłyszała Interia z otoczenia PiS.

 

ZOBACZ: Szymczyk odpowiada prokuraturze: Ja się prawdy nie boję


W uzasadnieniu decyzji sąd miał powołać się m.in. na zasługi na rzecz pokoju w Europie i pomocy niesionej Ukrainie w czasie wojny. Wpływ na decyzję miał mieć też fakt, że za K. poręczyło wiele osób, od polityków polskich po ukraińskich i działaczy na rzecz pomocy Ukrainie.


W PiS nie ma wątpliwości, że decyzja brytyjskiego sądu była gorzką pigułką dla ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. - Sprawa jest otwarta. Brytyjskie sądy widzą, co się dzieje w Polsce i decyzja o ekstradycji będzie podyktowana tym, czy Polska jest w stanie zapewnić uczciwy i sprawiedliwy proces. Ten rząd każdego dnia dostarcza argumentów, że nie - powiedział rozmówca z partii.

Nieprawidłowości w RARS. Elon Musk chciał uwolnienia Michała K.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS wszczęto 1 grudnia 2023 roku w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, zaś w kwietniu 2024 roku sprawa została przejęta przez Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.

 

We wtorek warszawski sąd zdecydował o przedłużeniu o 60 dni aresztu dla innego podejrzanego w sprawie RARS, twórcy marki Red is Bad - Pawła S.

 

O wypuszczenie na wolność Michała K. apelował w ostatnich dniach były brytyjski europarlamentarzysta, zwolennik Brexitu - Benyamin Habib, który poprosił o pomoc do Elona Muska - właściciela serwisu X oraz współpracownika prezydenta USA Donalda Trumpa.

 

Ten natomiast zareagował jednym słowem: "yes!", czyli "tak". Krótka odpowiedź multimiliardera nie umknęła uwadze politykom PiS. "Dziękuję za twoje 'tak'" - napisał po angielsku poseł Jan Mosiński. "To jest przyzwoite stanowisko" - uznał natomiast Paweł Szrot, obecny parlamentarzysta, a w przeszłości m.in. szef Gabinetu Prezydenta RP.

wka / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie