Jarosław Szymczyk oskarżony. Chodzi o wybuch granatnika na komendzie
Do sądu trafił akt oskarżenia w sprawie byłego komendanta głównego policji, Jarosława Szymczyka. Chodzi o eksplozję granatnika, do której doszło w grudniu 2022 r. w siedzibie Komendy Głównej Policji. Do sprawy odniósł się minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak, jak również obrońca gen. Szymczyka.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba poinformował, że były komendant Jarosław Szymczyk jest oskarżony o to, że 12-14 grudnia 2022 roku posiadał granatnik RGW-90, bez wymaganej koncesji.
Szymczyk jest oskarżony również o przewiezienie granatnika do Polski z Ukrainy, nie zgłaszając jego przewozu funkcjonariuszom Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli na drogowym przejściu granicznym w Dorohusku. To czyn z art. 263 § 2 kk - nielegalne posiadanie broni.
Jarosław Szymczyk jest oskarżony także o to, że 14 grudnia 2022 r. w siedzibie KGP przy ul. Puławskiej w Warszawie, "nieumyślnie sprowadził zdarzenie zagrażające życiu i zdrowiu wielu osób przebywających na terenie KGP i mieniu w wielkich rozmiarach w postaci budynku KGP".
"W ten sposób, że dokonał zwolnienia zabezpieczeń granatnika RGW-90, a następnie doprowadził do jego wystrzału i gwałtownego wyzwolenia energii, powodującego uszkodzenie konstrukcji pomieszczeń Komendy Głównej Policji i stwarzającego zagrożenie wybuchem pocisku zawierającego ładunek wybuchowy w postaci oktogenu, do eksplozji którego nie doszło z uwagi na nieuzbrojenie się pocisku w małej przestrzeni, tj. o czyn z art. 163 § 1 pkt 3 i § 2 kk (sprowadzenie zdarzenia powszechnie niebezpiecznego - przyp. red.)" - wyjaśnił prok. Skiba.
Jarosław Szymczyk oskarżony. Odpowie za eksplozję granatnika
Prokuratura uzyskała opinię z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia, z której wynika, że granatnik RGW-90 był sprawny, ustawiony na tryb HESH (burząco-odłamkowy). Ponadto jest to broń o przeznaczeniu wojskowym, na posiadanie której nie ma możliwości uzyskania pozwolenia przez osobę cywilną.
ZOBACZ: Najnowszy sondaż prezydencki. Wzrost poparcia dla jednego kandydata
Jednocześnie w chwili przekazania go Szymczykowi, jako prezent, granatnik nie miał żadnych dokumentów potwierdzających pozbawienie go cech użytkowych. Podczas przekazywania granatnika na spotkaniu w Kijowie był w trybie bezpiecznym, "natomiast jego badanie po wybuchu pozwala na stwierdzenie, że Jarosław Szymczyk w dniu 14 grudnia 2022 roku odbezpieczył granatnik poprzez samodzielne wykonanie sekwencji czynności, które spowodowały odbezpieczenie broni i umożliwiły oddanie z niej strzału".
Czyn pierwszy zarzucany Szymczykowi, zagrożony jest karą więzienia od sześciu miesięcy do ośmiu lat, a drugi grozi więzieniem od trzech miesięcy do pięciu lat.
Wybuch granatnika w siedzibie policji. Tomasz Siemoniak komentuje
Prok. Skiba zaznaczył, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie w dalszym ciągu nadzoruje śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych, którzy nie sprawdzili granatnika, a także nieprzeprowadzonej ewakuacji siedziby KGP po wybuchu granatnika, tj. o czyny z art. 231 § 1 kk.
ZOBACZ: PiS chce dymisji minister Nowackiej. Zdecydowało jedno zdanie
Podczas wtorkowej konferencji prasowej o sprawność dochodzenia w sprawie zdarzenia pytany był minister spraw wewnętrznych i administracji, Tomasz Siemoniak.
- Nie będę komentował czy to właściwe tempo. Sprawa nie jest prosta, to przecież były komendant (główny policji - przyp. red.), chodzi o duże nieprawidłowości i zaniedbania. Niech prokuratura zbada to rzetelnie - powiedział.
Obrońca gen. Szymczyka: Nie można mówić o rzetelnym śledztwie
Głos zabrał też adwokat byłego szefa policji Bogumił Zygmont. W oświadczeniu przesłanym Polsat News czytamy, że "decyzja o wniesieniu aktu oskarżenia przeciwko panu gen. Jarosławowi Szymczykowi została podjęta z naruszeniem podstawowych gwarancji procesowych przewidzianych w przepisach kodeksu postępowania karnego".
"Panu gen. J. Szymczykowi uniemożliwiono końcowe zapoznanie się z aktami śledztwa, uniemożliwiono mu złożenie wyjaśnień, o co wnioskował. Dodatkowo nie rozpoznano złożonych przez obronę wniosków dowodowych, w tym tak istotnych jak dowody, o które prokuratura zwróciła się we wrześniu 2024 roku w ramach pomocy prawnej do organów ukraińskich i do tej pory ich nie otrzymała" - przekonuje mecenas.
Jak podkreślił, "w tych okolicznościach nie sposób mówić o rzetelnie przeprowadzonym śledztwie". "Dlatego obrona będzie wnosiła o zwrot sprawy prokuratorowi w celu uzupełnienia istotnych braków śledztwa".
Do eksplozji w siedzibie KGP doszło w połowie grudnia 2022 roku po wizycie gen. insp. Szymczyka w Ukrainie. Były komendant - jak sam tłumaczył w mediach - od szefów tamtejszych służb dostał w prezencie granatniki, które miały być zużyte i które przywiózł do Polski. Jeden z nich wybuchł jednak na zapleczu jego gabinetu. Sam komendant został niegroźnie ranny w ucho.
Czytaj więcej