Śmierć ratownika w Siedlcach. Nowe informacje

aktualizacja: Polska
Śmierć ratownika w Siedlcach. Nowe informacje
Polsat News
Do tragedii doszło na jednym z siedleckich osiedli. Rano na miejscu pojawiły się znicze

Mężczyzna, który w Siedlcach śmiertelnie ugodził nożem ratownika medycznego, był pijany. 59-latek miał dwa promile. Do sprawy odniosła się minister zdrowia, która wskazuje na konieczność zmian legislacyjnych w celu zwiększenia bezpieczeństwa medykom.

Do ataku na ratownika doszło podczas imprezy na jednym z siedleckich osiedli. 59-letni mężczyzna wezwał pogotowie, twierdząc, że ma problemy z oddychaniem. Według sąsiadów mężczyzna miał rozciętą głowę.

 

- Pacjent załapał dwa noże. Miał je w obydwu rękach. Jednym nożem zdążył dźgnąć pierwszego ratownika. Drugi na niego się rzucił, obezwładnił go i wezwał pomoc. Natychmiast przyjechała druga karetka, zabrała rannego naszego ratownika do szpitala. Niestety miał ranę klatki piersiowej - relacjonował w rozmowie z Polsat News dr Leszek Szpakowski, dyrektor stacji pogotowia ratunkowego w Siedlcach.

 

Rannego, 64-letniego ratownika niestety nie udało się uratować.

 

W trakcie interwencji zraniony w nadgarstek został także drugi ratownik. 28-latek wymagał pomocy medycznej.

Atak na ratownika. Relacja sąsiada

Sprawcą ataku jest 59-letni Adam Cz. Jak informuje reporter Polsat News Arnold Nadolczak, w chwili zatrzymania przez służby napastnik był nietrzeźwy. Miał dwa promile. Jest zatrzymany, zostanie przesłuchany, kiedy wytrzeźwieje.

 

Prok. Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach poinformowała, że z uwagi na to, iż mężczyzna przebywa obecnie w szpitalu, jego przesłuchanie nie jest teraz możliwe.

 

- Czynności procesowe z udziałem tego mężczyzny, a więc przedstawienie mu zarzutu i przesłuchanie go, będą możliwe do wykonania dopiero wtedy, gdy wyrażą na to zgodę lekarze. Zatrzymany przebywa bowiem w szpitalu z poważnymi obrażeniami głowy - powiedziała prok. Gołąbek. Dodała, że to właśnie w związku z tymi obrażeniami mężczyzna wezwał pogotowie.

 

Prokurator poinformowała, że w niedzielę trwają oględziny na miejscu zdarzenia oraz wykonywane są czynności ze świadkami.

 

ZOBACZ: Dramat podczas interwencji. Ratownik ugodzony nożem nie żyje

 

Nasz reporter dotarł do sąsiada lokalu, w którym przebywał napastnik. Mężczyzna pomagał go obezwładnić. Z jego relacji wynika, że uwięziony 59-latek był agresywny, krzyczał "i tak was pozabijam".

 

Arnold Nadolczak ustalił również, że sprawca był wcześniej znany policji i notowany między innymi za jazdę w stanie nietrzeźwości.

Reaguje minister zdrowia. Pisze o zmianach w prawie

Do tragicznej śmierci ratownika odniosła się minister zdrowia Izabela Leszczyna.

 

"Z wielkim bólem przyjęłam wiadomość o śmierci naszego Kolegi-Ratownika Medycznego, zaatakowanego przez pacjenta, któremu udzielał pomocy medycznej. Składam kondolencje Rodzinie i Bliskim oraz całemu środowisku ratowników medycznych, bo wszyscy jesteśmy dzisiaj w żałobie" - przekazała minister zdrowia.

 

ZOBACZ: Spór o reformę szpitali. Izabela Leszczyna: To kompletna bzdura

 

"Ta zbrodnia musi być dla nas dzwonkiem alarmowym i zapoczątkować konieczne zmiany legislacyjne, zapewniające bezpieczeństwo ratownikom" - podkreśliła Leszczyna.

Jakub Krzywiecki / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie