Wypadek w kopalni Knurów-Szczygłowice. Trzeci z górników nie żyje

aktualizacja: Polska
Wypadek w kopalni Knurów-Szczygłowice. Trzeci z górników nie żyje
PAP/Michał Meissner
W kopalni Knurów-Szczygłowice doszło do zapalenia metanu

Zmarł trzeci z górników leczonych po zapaleniu metanu w kopalni Szczygłowice. Informację przekazało Centrum Leczenia Oparzeń. W siemianowickim szpitalu przebywa jeszcze siedmiu górników z oparzeniami ciała oraz dróg oddechowych. Do wypadku doszło w środę w godzinach porannych.

- W sobotę wieczorem, o godzinie 20, zmarł trzeci z górników leczonych w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich po środowym zapaleniu metanu w kopalni Knurów-Szczygłowice - poinformował PAP rzecznik placówki Wojciech Smętek.

 

Jak dodał rzecznik, górnik od początku przebywał na oddziale anestozjologii i intensywnej terapii. - Miał oparzone 80 proc. powierzchni ciała, w tym ponad 30 proc. trzeciego stopnia oraz zaawansowane oparzenia dróg oddechowych - przekazał.

 

ZOBACZ: Zapalenie metanu w kopalni w Knurowie. Poszkodowani z rozległymi poparzeniami

 

Wcześniej w sobotę, po godzinie 16, zmarł drugi z górników. - Był to jeden z najbardziej poszkodowanych pacjentów, od początku przebywał na oddziale intensywnej opieki medycznej. Miał oparzone 80 proc. powierzchni ciała, w tym 60 proc. trzeciego stopnia, a także drogi oddechowe - przekazał wtedy rzecznik placówki.

 

W siemianowickim szpitali nadal przebywa siedmiu górników z oparzeniami ciała oraz dróg oddechowych. W szpitalu w Krakowie leczone są dwie osoby.

 

Pierwszy górnik zmarł w czwartek. Mężczyzna był w bardzo ciężkim stanie. Miał rozległe poparzenia dróg oddechowych i ciała. Największym problemem były u niego poparzenia głowy trzeciego stopnia. Jastrzębska Spółka Węglowa poinformowała, że zmarły pracował jako sztygar zmianowy. W Ruchu Szczygłowice zatrudniony był od 17 lat.

 

W poniedziałek w Knurowie przeprowadzona będzie akcja oddawania krwi dla rannych górników. Specjalny ambulans do pobierania krwi i osocza stanie przy parkingu kopalniani "Ruchu Knurów".

Wypadek w kopalni. Doszło do zapalenia metanu

W kopalni Knurów-Szczygłowice Ruch Szczygłowice w środę w godzinach porannych doszło do zapalenia metanu. W zagrożonym rejonie przebywało 44 pracowników, wszyscy zostali wydobyci na powierzchnię. W wyniku wypadku poszkodowanych zostało łącznie 16 osób.

 

Władze kopalni podawały, że do zdarzenia doszło najpewniej w ścianie numer XVII, pokład 405/1, na poziomie poniżej 850 metrów.

 

ZOBACZ: Metan w kopalniach węgla. Dlaczego jest tak groźny dla górników?

 

- Ze wstępnych informacji wynika, że w przypadku KWK Knurów-Szczygłowice Ruch Szczygłowice mówimy o zapaleniu metanu, ale w pewnej odległości od pracującej maszyny. Czekamy na możliwość wizji, która będzie decydowała o przyczynach tego zdarzenia - informował Adam Rozmus, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

 

Jak przekazał, monitoring sieci wentylacji wskazywał na podwyższony poziom tlenku węgla, co mogło świadczyć o sytuacji pożarowej. Według Rozmusa ściana, gdzie doszło do wypadku, znajduje się w odległości około dwóch kilometrów od szybu.

 

Kopalnia Knurów-Szczygłowice należy do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Michał Blus / PAP/Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie