Pete Hegseth został nowym szefem Pentagonu. Zdecydował głos wiceprezydenta
Pete Hegseth został nowym sekretarzem obrony USA. Podczas głosowania w amerykańskim Senacie przesądził jeden głos. Choć republikanie mają większość w izbie, parlamentarzyści byli podzieleni. Ostatecznie zdecydował jeden głos, który należał do wiceprezydenta J.D. Vance'a.
Wiceprezydent w Stanach Zjednoczonych pełni funkcję również przewodniczącego Senatu, więc mógł przesądzić o wyniku głosowania. Wcześniej przeciwko kandydaturze Hegsetha zagłosowało troje republikanów: Susan Collins, Lisa Murkowski i Mitch McConnell.
W przeszłości Hegseth był oficerem Gwardii Narodowej, przewodził też dwum organizacjom weteranów w USA. Z obu został jednak usunięty po kłopotach finansowych grup. Nowy szef Pentagonu jest jednak najbardziej znany ze swojej kariery telewizyjnej, był współgospodarzem programów śniadaniowych w Fox News.
W ostatnich tygodniach amerykańskie media wielokrotnie opisywały kontrowersje wokół kandydatury Hegsetha. To zarzuty napaści seksualnej, upijanie się w czasie pracy, problemy finansowe organizacji weterańskich, którymi kierował oraz przemoc domowa wobec drugiej żony.
Nowa wizja Pentagonu. Priorytetem Azja i Chiny
Burzliwa była również procedura zatwierdzania na nowe stanowisko Hegsetha, ponieważ w jej trakcie wyszło na jaw, że polityk zapłacił 50 tysięcy dolarów kobiecie, która oskarżyła go o napaść seksualną w 2017 roku. Hegseth konsekwentnie odrzucał oskarżenia, nazywając je elementem "kampanii oszczerstw".
Co do planów dla Pentagonu, Hegseth sygnalizował, że chce powrotu do "śmiercionośności" wojska, odrzucenia programów różnorodności, wzmocnienia przemysłu zbrojeniowego oraz przeniesienia uwagi USA z Europy i Bliskiego Wschodu na Azję. Podkreślał również znaczenie konkurencji z Chinami.
ZOBACZ: "Polska stawiana za wzór". Sikorski o pierwszej rozmowie z nowym Sekretarzem Stanu USA
- Po pierwsze i najważniejsze, będziemy bronić naszej ojczyzny, naszych granic i naszego nieba. Po drugie, będziemy współpracować z naszymi partnerami i sojusznikami, aby powstrzymać agresję na Indo-Pacyfiku ze strony komunistycznych Chińczyków. I wreszcie, odpowiedzialnie zakończymy wojny, aby zapewnić, że priorytetowo potraktujemy nasze zasoby, aby przeorientować je na największe zagrożenia - mówił Hegseth podczas wysłuchania przed senacką komisją.
Co do wojny w Ukrainie, jednoznacznie opowiadał się za zakończeniem konfliktu. - Wiemy, kto jest agresorem. Wiemy, kto jest tym dobrym gościem. Chcielibyśmy, żeby było to jak najbardziej korzystne dla Ukraińców, ale ta wojna musi się zakończyć - podkreślał.
Czytaj więcej