Szef NIK o utrudnianiu kontroli. Złożono sześć zawiadomień
Kontrolerzy napotykali utrudnienia w wykonywaniu czynności podczas kontroli nadzoru nad działalnością służb specjalnych - zeznał prezes NIK przed sejmową komisją ds. Pegasusa. Zdaniem Mariana Banasia, odmawiano im udostępnienia informacji mimo posiadania odpowiednich dokumentów. W efekcie NIK skierowała sześć zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa utrudniania kontroli.
- Moją obecność przed komisją traktuję jako możliwość, a zarazem obowiązek podzielenia się z państwem, a także z opinią publiczną osobistym doświadczeniem, związanym z nieustannym poddawaniem mojej osoby - jako prezesa NIK - nielegalnym działaniom osób, które nadużywając swoich uprawnień i wykorzystując podległe im służby specjalne, zmierzały do siłowego usunięcia mnie ze stanowiska, atakując przy tym moja rodzinę - mówił Marian Banaś.
Świadek przypomniał, że 15 kwietnia 2024 r. złożył do prokuratury w tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Trwa przesłuchanie Mariana Banasia. Złożył oświadczenie
Szef Najwyższej Izby Kontroli zauważył, że po pierwszych doniesieniach o inwigilacji osób Pegasusem, stwierdził w mediach społecznościowych, że "podejrzenia dotyczące inwigilacji polityków i obywateli to jeden z najpoważniejszych kryzysów demokracji".
- NIK już po kontroli wykonania budżetu za 2019 r. sygnalizowała poważne wątpliwości w tej kwestii. Czas wrócić do tej sprawy - podkreślił.
Marian Banaś przed komisją. Wspomniał wywiad dla Polsat News
- Oświadczyłem w wywiadzie dla Polsat News - dla jednej z telewizji; udzielonym tego samego dnia - że afera związana z Pegasusem stanowi poważne zagrożenie dla demokracji i wymaga szczegółowego wyjaśnienia, bo dotyczy podejrzenia nielegalnej inwigilacji polityków i obywateli Polski - zaznaczył.
ZOBACZ: Marian Banaś: Jestem gotów przedstawić informacje o nieprawidłowościach w budżecie państwa
- Dlatego nie miałem żadnych wątpliwości, aby już w styczniu 2022 roku w odpowiedzi na wnioski o udostępnienie informacji publicznej skierowane do NIK udostępnić dokumenty zabezpieczone w toku postępowania kontrolnego Funduszu Sprawiedliwości, obejmującego lata 2016 i 2017 - powiedział szef NIK.
Prezes NIK o aferze Pegasusa. "To się działo w ministerstwie"
Według niego wynika z nich m.in, że ówczesny wiceminister sprawiedliwości Michał Woś twierdził, że środki przekazane do CBA miały charakter dotacji celowej, a podległy mu dyrektor departamentu odpowiedzialnego za Fundusz Sprawiedliwości Mikołaj Pawlak cztery dni później zaprzeczył, aby środki te miały charakter dotacji celowej. - To wszystko działo się w Ministerstwie Sprawiedliwości - dodał Banaś.
ZOBACZ: Akcja ABW na terenie lotniska. Grzegorz W. zatrzymany ws. Funduszu Sprawiedliwości
Szef NIK podkreślił, iż jest przekonany, że gdyby nie jego determinacja dokumenty te prawdopodobnie nie zostałyby udostępnione opinii publicznej. Banaś przekazał też, że łącznie na zakup systemu Pegasus wydano 33,4 mln złotych, z czego ze środków Funduszu Sprawiedliwości - 25 mln złotych, a ze środków CBA 8,4 mln złotych.
Przesłuchanie Mariana Banasia. Wspomniał o dwóch politykach
- Wyprzedzając pytania odnoszące się do argumentu wielokrotnie podnoszonego przez b. wiceszefa MS Michała Wosia, który wskazywał, że w izbie opracowana została opinia prawna dopuszczająca możliwość finansowania CBA ze środków Funduszu Sprawiedliwości, oczywiście rozpowszechnianie takiego stanowisko jest zwykłą manipulacją i nadużyciem ze strony byłego wiceministra sprawiedliwości - zaznaczył Banaś.
ZOBACZ: Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu. W tle wybory kopertowe
Prezes NIK przypomniał, że 31 marca 2023 r. kontrolerzy zakończyli czynności, których celem było dokonanie oceny funkcjonujących mechanizmów nadzoru nad działalnością służb specjalnych. - Ustalono, że osoby odpowiadające za nadzór i koordynację działalności służb specjalnych, w szczególności prezes Rady Ministrów Mateusz Morawiecki, koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński oraz członkowie Kolegium do Spraw Służb Specjalnych nierzetelnie realizowali powierzone im zadania - relacjonował Banaś.
Szef NIK o utrudnianiu kontroli. Złożono sześć zawiadomień
Świadek zeznał również, że w całym okresie trwania kontroli pracownicy NIK napotykali liczne utrudnienia w wykonywaniu czynności służbowych. - Odmówiono udostępniania im dokumentów planistycznych i sprawozdawczych służb oraz protokołów z posiedzeń Kolegium do Spraw Służb Specjalnych pod pozorem zawarcia w nich informacji operacyjno-rozpoznawczej - tłumaczył.
Banaś zapewnił, że wszyscy kontrolerzy posiadali wydane przez ABW dokumenty upoważniające ich do dostępu do informacji niejawnych o najwyższych klauzulach. - Szef ABW - powołując się na konieczność ochrony informacji niejawnych - uniemożliwił kontrolerom nawet dostęp do szeregu danych zawartych w dokumentach jawnych - dodał prezes NIK.
Po zakończeniu czynności NIK skierowała sześć zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa utrudniania kontroli. - 9 stycznia 2025 r. otrzymaliśmy postanowienie o umorzeniu postępowania przeciwko CBA przez prokuraturę. Wnieśliśmy na to postanowienie zażalenie do sądu i czekamy na jego rozstrzygnięcie - powiedział.
Pegasus - czym jest?
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
ZOBACZ: Zbigniew Ziobro: Jestem gotów, aby pojawić się przed komisją ds. Pegasusa
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Czytaj więcej