Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu. W tle wybory kopertowe
Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu poselskiego. Pismo z tą decyzją trafiło wieczorem do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. "Ufam, że prawda i sprawiedliwość zwyciężą, a w Polsce zostanie przywrócony stan zgodny z prawem" - napisał były premier. Prokuratura zarzuca Morawieckiemu przekroczenie uprawnień ws. organizacji wyborów kopertowych w 2020 roku.
"W obliczu całkowicie bezpodstawnych, politycznie motywowanych zarzutów przedstawionych przez przejętą nielegalnie prokuraturę, kierowaną przez powołanych bezprawnie nominatów Donalda Tuska, oświadczam że stosowanie do przepisu art. 105 ust. 4 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej zrzekam się immunitetu we wskazanym niżej zakresie" - napisał Mateusz Morawiecki.
Były premier przekazał, że wszystkie decyzje podejmowane w czasie jego kadencji podyktowane były "działaniami w zgodzie z Konstytucją RP i w interesie Rzeczypospolitej".
ZOBACZ: Morawiecki odpowiada na wniosek prokuratury. "Chętnie zrzeknę się immunitetu"
Polityk napisał, że zamierza przed wymiarem sprawiedliwości "obnażyć działania ludzi i partii tworzących dziś koalicję rządową, dążących wówczas za wszelką cenę do zablokowania wyborów w konstytucyjnym terminie - tylko po to, aby w wyborach tych mógł zostać¢ wystawiony Rafał Trzaskowski".
"Ufam, że prawda i sprawiedliwość zwyciężą, a w Polsce zostanie przywrócony stan zgodny z prawem" - zakończył.
Pismo trafiło wieczorem do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Wnioskiem zajmie się teraz sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych.
Informację tę potwierdził sam zainteresowany. "Zrzekłem się immunitetu, bo wiem, że prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą!" - przekazał Mateusz Morawiecki w mediach społecznościowych.
"Skończy się czas bezpodstawnych, politycznie motywowanych zarzutów" - dodał.
Morawiecki zrzekł się immunitetu. W tle wybory kopertowe
16 stycznia do Sejmu wpłynął wniosek Prokuratury Okręgowej w Warszawie o pociągnięcie do odpowiedzialności Mateusza Morawieckiego za organizację wyborów kopertowych - przekazała rzeczniczka prasowa prokuratora generalnego Anna Adamiak.
Prokuratura zarzuciła byłem premierowi przekroczenie uprawnień polegające na poleceniu Poczcie Polskiej S.A. działań polegających na realizacji czynności zmierzających do przeprowadzenia wyborów na Prezydenta RP w trybie korespondencyjnym, zarządzonych na dzień 10 maja 2020 r. bez podstawy prawnej.
ZOBACZ: Kaczyński stanął w obronie Morawieckiego. "Zarzuty są absurdalne"
"Wykorzystał do tego, nie dającą podstaw prawnych do takich działań ustawę z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych i na podstawie tego aktu prawnego zlecił opracowanie dwóch decyzji administracyjnych skierowanych do Poczty Polskiej S.A. i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A., które następnie wydał i wdrożył do realizacji" - przekazano w komunikacie prokuratury.
Wcześniej były premier zapewnił, że "chętnie zrzeknie się immunitetu". - Nie chcę się kryć za żadnym immunitetem - powiedział Morawiecki w TV Republice.
Wyjaśnił, że w jego opinii zorganizowanie wyborów kopertowych 10 maja 2020 r. odbyło się w zgodzie z konstytucją. - Jestem przekonany o tym, że prawda się obroni, po prostu wykonywałem wtedy konstytucję - zaznaczył.
Morawiecki podkreślił również, że "gdyby tego nie zrobił, to niewykluczone, że teraz pan minister Adam Bodnar z panem premierem Donaldem Tuskiem również wnioskowaliby o zniesienie immunitetu".
Czytaj więcej