"Zero konkretów". Poseł Konfederacji o słowach Tuska w PE
- To były ogólniki - ocenił w "Debacie Gozdyry" wystąpienie Donalda Tuska w PE Bartłomiej Pejo (Konfederacja). - Prezydencja ma rolę symboliczną. To nie tak, że my jesteśmy w stanie zmienić wektory w polityce UE - stwierdził Sebastian Gajewski (Lewica). - Donald Tusk nakreślił sprawy najważniejsze i konsekwencją tego będą debaty na poziomie europejskim - dodała Joanna Kluzik-Rostkowska (PO).
Donald Tusk wziął w środę udział w posiedzeniu Parlamentu Europejskiego, gdzie zaprezentował plany polskiej prezydencji w Radzie UE.
Podczas swojego wystąpienia szefa polskiego rządu zaapelował, by Europa nie lekceważyła wezwania prezydenta USA Donalda Trumpa do podniesienia wydatków na obronność do 5 proc.
ZOBACZ: Mocne słowa Donalda Tuska w PE. "Jeśli Europa ma przetrwać"
- Tak naprawdę tylko sojusznik może życzyć swojemu sojusznikowi, żeby był silniejszy. Nie traktujcie tego jako wypowiedzi przeciwnika Europy - powiedział premier.
Wezwał również do przemyślenia niektórych rozwiązań przyjętych w ramach Europejskiego Zielonego Ładu, które doprowadzą do wzrostu cen energii, takich jak objęcie systemem handlu emisjami transportu i budownictwa, a więc ETS2. - Wysokie ceny energii mogą obalić niejeden rząd demokratyczny w Europie - przestrzegł.
Wystąpienie Donalda Tuska w PE. "Nie usłyszeliśmy żadnych konkretów"
O słowach Tuska rozmawiali goście programu "Debata Gozdyry" w Polsat News. - To były ogólniki, zero konkretów - ocenił poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo.
- Co oznacza zrewidowanie Zielonego Ładu? Zielony Ład trzeba wyrzucić do śmietnika. Może powtarzamy to jak mantę, ale taka jest prawda. (...) Polscy i europejscy politycy jeszcze się nie obudzili. Dopiero powoli do nich dociera, że społeczeństwo nie akceptuje Zielonego Ładu i polityki klimatycznej UE - stwierdził.
W podobnym tonie wypowiedziała się posłanka PiS Olga Semeniuk-Patkowska, która stwierdziła, że "w wypowiedzi Donalda Tuska nie usłyszeliśmy żadnych konkretów".
- Ta polityka zdrowego rozsądku, o której mówi Donald Trump w kontekście USA, powinna również dotknąć Europy i ten zdrowy rozsądek powinien towarzyszyć szczególnie w kontekście energetycznym czy gospodarczym. Tego jednak dzisiaj nie widzimy - powiedziała.
ZOBACZ: "Dlatego z taką determinacją walczyłem". Gromkie brawa w Brukseli
- W wypowiedzi Donalda Tuska nie było konkretów ws. wyrzucenia pewnych projektów, które były pisane na kartkach w Strasbourgu, w Brukseli, a które w zderzeniu z rzeczywistością okazały się niestety bardzo negatywne w skutkach dla zwykłych mieszkańców krajów UE - dodała.
Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski (Lewica) zwrócił natomiast uwagę, że mimo iż objęliśmy przewodnictwo w Radzie UE, to nie jesteśmy w stanie zmienić wektorów w polityce UE.
- My budujemy w UE recepty do czasów, w których się znajdujemy. Prezydencja ma rolę symboliczną, to nie jest funkcja decyzyjna, to nie tak, że my jesteśmy w stanie zmienić wektory w polityce UE, ale jesteśmy w stanie komunikować nasze wartości, nasz punkt widzenia i on dzisiaj musi być punktem odniesienia dla wszystkich - stwierdził.
- Donald Tusk nakreślił sprawy najważniejsze i konsekwencją tego będą debaty na poziomie europejskim, co z tym należy zrobić. Polityka jest pewnym procesem, jak się coś dzieje złego, to się to po prostu koryguje - oceniła natomiast posłanka KO Joanna Kluzik-Rostkowska.
Nagroda dla Agnieszki Gozdyry
Prowadząca program, Agnieszka Gozdyra została w środę uhonorowana nagrodą im. Aleksandra Małachowskiego. Jest ona przyznawana dziennikarzom, którzy wykazują się niezależnością i otwarciem na najważniejsze społeczne problemy.
- To jest nagroda za niezależność i za obiektywizm dziennikarski. Myślę, że są to takie cechy, które są łączone z naszą stacją. Więc mamy szczęście robić programy w takiej stacji, która pozwala na rozwinięcie takiej autonomii - powiedziała dziennikarka.