Mateusz Morawiecki nagrany w Waszyngtonie. Zarzucił manipulację

Polska
Mateusz Morawiecki nagrany w Waszyngtonie. Zarzucił manipulację
PAP/Daniel Gnap
Mateusz Morawiecki

Filmik z Mateuszem Morawieckim, który w Waszyngtonie rozmawia z mundurowymi, obiegło polski internet. Byłemu premierowi zarzucono, iż za pomocą Wikipedii próbował wyjaśnić, kim jest, aby wpuścić go na wiec Donalda Trumpa. Polityk stwierdził jednak, że są to kłamstwa i manipulacje. Postanowił wyjaśnić, co tak naprawdę wydarzyło się w stolicy USA.

Nagranie z Mateuszem Morawieckim zamieściła w mediach społecznościowych amerykańsko-ukraińska dziennikarka Oliya Scootercaster. Z jej relacji wynikało, że były premier Polski zjawił się w niedzielę przed halą sportową Capital One Arena w Waszyngtonie, gdzie trwał wiec Donalda Trumpa.

 

Jak dodała, Morawiecki miał problemy z wejście na to spotkanie i "próbował przekonać Gwardię Narodową, kim jest, pokazując im swoją stronę na Wikipedii".

 

Mateusz Morawiecki na filmiku. "To jest prawda, reszta to manipulacja"

Do sprawy odniósł się w w poniedziałkowe popołudnie sam polityk PiS. Na zamieszczonym w sieci oświadczeniu podkreślił, że doniesienia na jego temat są kłamstwami i przypomniał, iż Waszyngton od dwóch dni jest zablokowany ze względu na inaugurację 47. prezydenta USA.

 

ZOBACZ: Duda i Tusk zwrócili się do Trumpa. Głos w imieniu Polaków

 

- W związku z tym na wywiad, na który byłem wcześniej umówiony, postanowiłem dotrzeć piechotą. Podszedłem do strażników bądź żołnierzy zapytać o drogę - zapytali, gdzie idę, powiedziałem, że na wywiad. Spytali, kim jestem, powiedziałem, że posłem na Sejm RP, byłym premierem, szefem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - opisał.

 

Podkreślił, że nie miał "żadnej plakietki, w związku z tym poprosili o potwierdzenie tego". - Pokazali mi drogę, całkowicie naokoło, dotarłem wreszcie na wywiad, wywiadu udzieliłem. I to jest prawda na temat tego, co się wydarzyło w Waszyngtonie wczoraj. Reszta to manipulacja - zrelacjonował.

 

 

Następnie opublikował wymowną grafikę z pelikanami w roli głównej z podpisem: "Kłamstwo obiegnie cały świat, zanim prawda zdąży włożyć buty".

 

"Niektórzy tak się zagrzali, że nawet daty nie sprawdzili"

Wcześniej w podobnym tonie całą sytuację skomentował były rzecznik rządu Piotr Müller. "Wczoraj premier Mateusz Morawiecki szedł na umówione spotkania, w tym wywiady. Nie na żaden wiec. Pół Waszyngtonu jest zamknięte, więc zapytał strażnika o drogę, bo zmieniono organizację ruchu" - wyjaśnił.

 

ZOBACZ: Minister w rządzie PiS z zarzutami. Alvin Gajadhur nie przyznał się do winy

 

"Niektórzy się tak zagrzali, że nawet daty w kalendarzu nie sprawdzili. Może dlatego, że w Waszyngtonie w ogóle ich nie ma? Inauguracja jest dzisiaj" - dodał.

dk/wka / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie