Obietnice Donalda Trumpa. Ekspert o przyszłości USA i NATO
- Trump uważa, że wojna w Ukrainie to problem Europy, a nie USA - powiedział w programie "Dzień na Świecie" Ian Brzezinski, ekspert ds. polityki zagranicznej i spraw wojskowych. Jak dodał na antenie Polsat News, "nigdy nie wiadomo, co zrobi Trump, ale w większości przypadków robi to, co mówi". Podzielił się też swoim zdaniem o roli Polski w konflikcie z Rosją.
Korespondentka Polsat News Magda Sakowska: Przede wszystkim chciałbym zapytać o nową administrację, która nachodzi. Donald Trump wprowadzi wiele zmian w polityce zagranicznej. Jest nawet termin Trump Doctrine (Doktryna Trumpa). Jak mamy ją rozumieć i na jakie główne zmiany powinniśmy być przygotowani?
Ekspert ds. polityki zagranicznej i spraw wojskowych Ian Brzezinski: Myślę, że w polityce zagranicznej USA nastąpi rzeczywiście wiele zmian. Nigdy nie wiadomo, co zrobi Trump, ale w większości przypadków robi to, co mówi.
Kiedy spojrzymy na to co mówił i przełożymy to na 100 pierwszych dni jego urzędowania, to myślę, że jego polityka będzie drażniąca dla naszych europejskich sojuszników. Donald Trump obiecał, że nałoży cła i jest prawdopodobne, że tak się stanie. Może gdy już obejmie urząd, to z niektórych wypowiedzi się trochę wycofa, ale uważam, że cła to jest priorytet.
ZOBACZ: Donald Trump porozmawia z Władimirem Putinem. Przygotowania trwają
Inne niż do tej pory będzie także stanowisko USA wobec zmian klimatu. Trump sprawdzi, jak szybko może wycofać się z porozumienia klimatycznego. Będzie miał zupełnie inne podejście do Bliskiego Wschodu niż Joe Biden, prawdopodobnie natychmiast zaostrzy sankcje wobec Iranu, wywrze na niego większą presję.
Nie uważam, że wyjdzie z NATO, ale będzie żądał, aby nasi sojusznicy w NATO, szczególnie Europejczycy i Kanadyjczycy, zwiększyli swoje zaangażowanie w wydatki na obronę. Mówił ostatnio nawet o 5 proc. PKB. To wszystko będzie odbijać się na stosunkach transatlantyckich.
Donald Trump prezydentem USA. Śledź naszą relację na żywo
Inauguracja Trumpa. OGLĄDAJ od 16:30
I oczywiście zobaczymy, co zrobi w sprawie Ukrainy. To będzie wyzwanie, kwestia, która zdefiniuje w najbliższej przyszłości jego politykę zagraniczną.
A jakie są twoje przewidywania co do jego kroków wobec Ukrainy?
Cóż, jestem zaniepokojony, biorąc po uwagę co na ten temat mówi, a to co mówi jest dość spójne. Powiedział, że aspiracje Ukrainy do członkostwa w NATO i poparcie dla tego pomysłu wywołały wojnę.
Opisał inwazję Putina na Ukrainę jako genialny ruch. To już powiedział, to już się stało. Poza tym krytykował pomoc USA dla Ukrainy, krytykował Zełenskiego jako największego sprzedawcę na świecie, który, gdy tylko odwiedza Stany Zjednoczone, to wyjeżdża z nich z 60 miliardami dolarów.
Wideo: Donald Trump i inauguracja. Których obietnic dotrzyma prezydent USA?
ZOBACZ: Papież o planach Trumpa. "Jeśli to prawda, to będzie to nieszczęście"
Trump uważa, że wojna w Ukrainie to problem Europy a nie USA i wyraził zaniepokojenie w sposób nawet bardziej emocjonalny niż Joe Biden - ryzykiem wojny nuklearnej w tym konflikcie.
Oto więc ramy, z w których będzie się poruszał w sprawie Ukrainy. Nie wyjaśnił, jak zamierza rozwiązać sprawę Ukrainy, ale jego doradcy, czy to J.D. Vance, nowy wiceprezydent, generał Kellogg, jego wysłannik na Ukrainę, mówili o podejściu, które zasadniczo polega na wezwaniu do zawieszenia broni przy obecnych liniach konfrontacji, liniach kontaktowych. Mówi, że zrobi to, idąc do Zełenskiego i mówiąc: zaakceptuj zawieszenie broni albo odetnę pomoc.
Mówi, że pójdzie do Putina i powie: zaakceptuj zawieszenie broni albo zwiększę pomoc dla Ukrainy. Wzywa do wysłania na Ukrainę sił pokojowych. I zasadniczo mówi, że nie będzie żadnego zaangażowania USA i żadnego członkostwa Ukrainy w NATO.
Jeśli rzeczywiście tak postąpi, to pozostawi Ukrainę bezbronną. To jest przepis na szerszy konflikt. I to zaszkodzi wiarygodności Stanów Zjednoczonych i NATO, co nie tylko doprowadzi do dalszej przemocy w Europie, ale również w innych częściach świata, w tym na Bliskim Wschodzie i w regionie Indo-Pacyfiku.
Czy uważasz, że zbliża się szerszy konflikt z Rosją w Europie ?
Jeśli prezydent zdecyduje się pójść tą drogą, powiedziałbym, że tak, to realne ryzyko, prawdopodobieństwo takiego konfliktu wzrośnie.
Gdzie widzisz Polskę w tym wszystkim?
Cóż, Polska jest na pierwszej linii frontu. Graniczy z Rosją, z Kaliningradem. Graniczy z Białorusią, gdzie obecnie znajdują się siły rosyjskie, a być może nawet siły nuklearne. Nie sądzę, żeby Polska została bezpośrednio uderzona, gdy konflikt się rozleje, ale naprawdę martwię się o państwa bałtyckie. Trudno mi uwierzyć, że nie zostałyby wciągnięte w taki konflikt.
A jak poważnie powinniśmy traktować wypowiedzi Donalda Trumpa o Grenlandii, że chciałby przejąć kontrolę nad wyspą?
Niezbyt poważnie. Raczej traktowałbym to jako swego rodzaju kaprys, coś jednak chwilowego. Uważam, że są to nierozsądne stwierdzenia, są niesamowicie szkodliwe dla jednego z naszych najbliższych sojuszników, Danii. Ale powiem tak, odzwierciedlają rzeczywistość, że Arktyka stała się strefą rywalizacji, konfrontacji, szczególnie między społecznością transatlantycką a Rosją.
A Grenlandia, z powodów geograficznych i zasobów, jest niesamowicie ważna. Więc pomijając te dziwaczne stwierdzenia, widzę możliwość, abyśmy zrobili więcej z Grenlandią i więcej z Danią, żebyśmy współpracowali tak, aby lepiej wykorzystać geografię i zasoby tej wyspy na korzyść społeczności transatlantyckiej.
ZOBACZ: Donald Trump wypuścił kryptowalutę. Wartość $TRUMP wzrosła czterokrotnie
Czy jest pan zaskoczony, że według ostatnich sondaży tylko 22 proc. Europejczyków uważa Stany Zjednoczone za sojusznika?
Jestem nieco sceptyczny co do tej liczby. Chciałbym zobaczyć, jakie pytanie zostało zadane respondentom. Myślę, że w Europie jest wiele obaw z powodu nadchodzącej administracji Trumpa, ale myślę, że niektórzy mieli też obawy dotyczące administracji Bidena i jej gotowości do rzeczywistego przeciwstawienia się rosyjskiej agresji. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że Europejczycy nie uważają już Stanów Zjednoczonych za sojusznika.
Czy uważasz, że pod rządami Donalda Trumpa Europa powinna nadal uważać Stany Zjednoczone za silnego sojusznika, na którym Europa może polegać?
Myślę, że odpowiedź brzmi zasadniczo tak. Choć te relacje będą burzliwe, nie będzie to sielanka. Trump jasno dał do zrozumienia, że jest bardzo dumny z tego, jak zmusił Europejczyków, szczególnie zachodnich Europejczyków, do uznania potrzeby zwiększenia wydatków na obronność. I rzeczywiście coraz więcej państw NATO wypełnia swoje zobowiązania obronne.
Donald Trump musi zdać sobie sprawę, że jeśli Stany Zjednoczone stracą NATO, to będziemy znacznie słabsi - nie tylko w Europie, ale globalnie.
Czytaj więcej