Budżet na 2025 rok. Jest decyzja prezydenta
- Prezydent Andrzej Duda zdecydował o podpisaniu ustawy budżetowej na 2025 rok - przekazała szefowa prezydenckiej kancelarii Małgorzata Paprocka. Jednak część jej zapisów przekazał w trybie kontroli następczej do zbadania przez Trybunał Konstytucyjny.
Małgorzata Paprocka wyjaśniła, że decyzja prezydenta o skierowaniu części ustawy budżetowej od kontroli przez Trybunał Konstytucyjny wynika, z tego, że wprowadzone zostały do niej poprawki w części dotyczącej TK oraz Krajowej Rady Sądownictwa.
- Żaden inny mechanizm w przypadku ustawy budżetowej nie jest możliwy, bo nie jest możliwe zawetowanie tej ustawy - powiedziała.
Prezydent zdecydował ws. ustawy budżetowej
Szefowa kancelarii prezydenta podkreśliła, że z ustawy budżetowej nie wynika i zgodnie z prawem nie może wynikać "jakiekolwiek zablokowanie wypłat, czy wynagrodzeń legalnych, zgodnie z prawem powołanych sędziów".
- Budżety tych organów zostały zmniejszone, ale nie ma tego bezpośredniego skutku, o którym była mowa w toku prac nad ustawą budżetową. Natomiast tak poważne zmiany w budżetach przede wszystkim TK i KRS powinny zdaniem prezydenta podlegać ocenie przez Trybunał Konstytucyjny - podkreśliła.
ZOBACZ: Poseł KO Michał Szczerba o Trybunale Konstytucyjnym. "To jest jak w takiej stekowni"
Wątpliwości prezydenta wzbudzała również skala deficytu w budżecie. - Za finanse publiczne odpowiada rząd, odpowiada Rada Ministrów, to jest jedyna materia absolutnie zastrzeżona, i to jest już pytanie do pana ministra Domańskiego, pan prezydent bardzo mocno kładzie nacisk na te kwestie związane z podwyżkami dla pracowników, ale też dla emerytów i rencistów - powiedziała Paprocka.
- Wiadomo, że dobór jednostek sektora finansowego, w którym następowały cięcia, nie był przypadkowy, dotyczyło to Instytutu Pamięci Narodowej, Najwyższej Izby Kontroli, również wobec kancelarii prezydenta - dodała. Zastrzegła jednak, że decyzja o skierowaniu ustawy do kontroli w TK dotyczy budżetu dla Trybunału oraz KRS.
Co ciekawe podobną decyzję prezydent podjął ws. budżetu na 2024 rok. Wówczas Andrzej Duda również podpisał ustawę budżetową, a następnie wysłał ją do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej.
Mimo, że rok się już skończył, Trybunał Konstytucyjny do dziś nie zajął się jednak tą sprawą. Z informacji na stronie TK wynika, że zostanie ona rozpatrzona na posiedzeniu 19 lutego.
TK zajmie się ustawą budżetową. "Będzie rozstrzygał we własnej sprawie"
Do decyzji prezydenta odniósł się w rozmowie z Interią poseł KO i przewodniczący sejmowej komisji finansów Janusz Cichoń.
- "Pseudotrybunał" będzie teraz rozstrzygał w swojej własnej sprawie. Przypomnę, że biorąc pod uwagę jego skład, nie ma waloru sądu konstytucyjnego. Mamy też KRS, którego legalność jest poddawana w wątpliwość - skomentował.
Jak dodał: Ani ja, ani Sejm nie ma jednak wątpliwości co do legalności tej instytucji. Jako parlament uznaliśmy, że za pracę w nielegalnych organach wynagrodzenia, diety się nie należą.
- Zobaczymy, jak sytuacja potoczy się dalej. Pozostajemy przy swoim zdaniu - podkreślił.
ZOBACZ: Prezes TK Bogdan Święczkowski rozmawiał z Mariuszem Błaszczakiem. Padły deklaracje
Poseł PiS Henryk Kowalczyk stwierdził z kolei, że "prezydent wybrał złoty środek, chociaż skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego całego budżetu też nie przeszkadzałoby w jego realizacji na podstawie prowizorium".
- Przyjęcie przez Sejm budżetu, bez żadnych środków na wynagrodzenia sędziów TK i obcięcie środków dla KRS, było absolutnie niekonstytucyjne - ocenił polityk opozycji i dodał, że "krok prezydenta jest oczywisty", ponieważ "nie mógł tego podpisać".
Podkreślił, że "konstytucja mówi wprost, że trzeba zapewnić warunki funkcjonowania trybunału". - Całkowite zabranie środków nie zdarzyło się nigdy, przez wszystkie lata demokracji - wskazał.
Czytaj więcej