Oszpecone przez chirurgów. Sprawy ciągną się latami

Polska
Oszpecone przez chirurgów. Sprawy ciągną się latami
Państwo w Państwie

Kobiety, które doświadczyły nieudanej operacji plastycznej, często muszą stawić czoła nie tylko fizycznym konsekwencjom czy psychicznemu cierpieniu. Kiedy podejmują walkę o sprawiedliwość - okazuje się, że droga do niej jest bardzo długa i trudna, a szanse na wygraną - praktycznie zerowe.

Przemysław Talkowski z zespołem i ekspertami zapraszają na odcinek programu "Państwo w Państwie" emitowany na żywo w niedzielę 12 stycznia o godz. 19:30 w Polsacie.

"Lekarze nie chcą opiniować spraw przeciwko swoim kolegom"

W ciągu ostatnich kilku lat znacznie wzrosło zainteresowanie operacjami plastycznymi. Kobiety decydują się na nie z różnych powodów. Dla wielu są szansą na odzyskanie pewności siebie lub spełnienia marzeń o wymarzonej sylwetce. Poddają się im również ze względów zdrowotnych. Każda z kobiet oczekuje, że będzie po takiej operacji piękniejsza, szczęśliwsza i bardziej kobieca.

 

Takie obietnice zazwyczaj słyszą też od lekarzy. Słyszą również, że na pewno wszystko się powiedzie i nie mają powodów do obaw. Rzeczywistość po operacji bywa niestety czasami zupełnie inna. Deformacje, przemieszczenia, infekcje, martwica tkanek, ból nie do wytrzymania czy oszpecające blizny. To tylko niektóre z konsekwencji, za które może odpowiadać lekarz i źle przeprowadzony przez niego zabieg.

 

- Ja cały czas śmierdziałam ropą. To było wręcz cuchnące coś, co ze mnie wychodziło. Nie byłam w stanie się ruszać. To nie dość, że się nie goiło, to się nie poprawiało. Miałam małe dzieci, którymi się nie byłam w stanie zająć. W końcu wylądowałam u psychiatry - mówi jedna z naszych bohaterek.

 

ZOBACZ: Operacje chirurgiczne a koronawirus. Covid-19 znacznie zwiększa śmiertelność

 

Poszkodowane kobiety, decydując się na drogę sądową, liczą na rekompensatę za doznane cierpienia oraz na pokrycie kosztów leczenia naprawczego. Niestety bardzo trudno jest w Polsce udowodnić chirurgowi plastycznemu błąd w sztuce lekarskiej i w konsekwencji doprowadzić do pociągnięcia go do odpowiedzialności przed sądem. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że grono biegłych z zakresu chirurgii plastycznej jest bardzo wąskie. W takim hermetycznym środowisku praktycznie wszyscy się znają. Często jest też tak, że orzekają w swoich sprawach nawzajem.

 

- Jest to problem i to nie stanowi żadnej tajemnicy, że lekarze nie chcą opiniować spraw przeciwko swoim kolegom, tym bardziej, jeżeli są to sprawy z zakresu danej dziedziny, gdzie specjalistów w Polsce na przykład jest niewielu, więc takie sprawy są ciężkie do zaopiniowania, ponieważ te osoby, ci lekarze, specjaliści, biegli, konsultanci znają się z zasady czy to ze spotkań towarzyskich, czy ze szkoleń nawet, czy nawet przynależąc do danego samorządu - przyznaje Robert Bryzek z Biura Rzecznika Praw Pacjenta.

Problem z powołaniem biegłych

Problem z powołaniem biegłych to jedna z głównych przyczyn tego, że sprawy w sądach ciągną się latami, a pokrzywdzone kobiety nie mają możliwości wygranej, bo to niestety opinia biegłych jest dla sądu kluczowa.

 

- Podczas pierwszej rozprawy, kiedy sędzia zarządziła, że ustalamy teraz, kim będą biegli wymieniane były rozmaite nazwiska. Powiem szczerze, ta część trwała bardzo długo. Jedno nazwisko nie, bo to jest pan z Warszawy, ponieważ pan mecenas mój jest z Warszawy, to nie może być nikt z Warszawy, bo jest szansa, że się będą znać. Wymieniane były rozmaite nazwiska, w końcu mój pan doktor wstał. Nie mogłam uszom wierzyć temu, co słyszę. Powiedział do wysokiego sądu: Wysoki sądzie, możemy tak do wieczora szukać nazwisk, a prawda jest taka, że wszystkich 37 biegłych sądowych w tym kraju znam osobiście - wspomina jedna z pokrzywdzonych kobiet.

 

ZOBACZ: Chciał wyglądać jak Ricky Martin. Po 30 operacjach oskarża chirurgów plastycznych

 

Przez brak możliwości uzyskania rekompensaty wiele kobiet nie ma możliwości podjęcia leczenia naprawczego, co prowadzi do pogorszenia ich stanu psychicznego, a nawet depresji. Zamiast obiecanego lepszego wyglądu, zdrowia i samopoczucia - ich życie zmienia się w koszmar.

 

- Dla mnie to jest niewyobrażalne. Jest płacz. Jest zamknięcie w sobie. Ja nie mam ochoty wyjść, spotkać się ze znajomymi. Musiałam korzystać z psychologa, który pomógł mi troszeczkę do siebie dojść, bo to było bardzo trudne dla mnie - mówi jedna z kobiet.

 

Czy jest jakiś sposób, aby pokrzywdzone przez chirurgów plastycznych kobiety miały większe szanse na wygraną?

 

Zapraszamy na reportaż Leszka Dawidowicza już w niedzielę o godzinie 19.30.

Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie