Polski policjant zginął w Afryce. Chciał zdobyć szczyt Kilimandżaro
Policjant z Żor, aspirant sztabowy Mariusz Łojek zginął podczas wspinaczki na szczyt góry Kilimandżaro. "Wejście na najwyższą górę Afryki miało być spełnieniem jego wielkiego marzenia i jednego z życiowych celów" - poinformowała policja.
Komenda Miejska Policji w Żorach poinformowała o tragicznej śmieci jednego z funkcjonariuszy. Aspirant sztabowy Mariusz Łojek zginął tragicznie podczas wyprawy górskiej na szczyt Kilimandżaro.
ZOBACZ: Tragiczny wypadek w Łódzkiem. Zginął 42-letni policjant
Policjant zmarł 6 stycznia 2025 roku podczas wspinaczki na najwyższą górę Afryki. Zdobycie znajdującego się w północnej Tanzanii szczytu, miało być spełnieniem jego wielkiego marzenia.
Problemy ze sprowadzeniem ciała policjanta do Polski
Zmarły funkcjonariusz pracował w policji przez ponad 25 lat. W przeszłości pełnił funkcję dowódcy grupy szybkiego reagowania, często narażał swoje życie podczas zadań szczególnie niebezpiecznych. Brał udział w misji w Kosowie, a na co dzień pracował jako instruktor taktyk i technik policyjnych, przekazując swoje doświadczenie młodszym kolegom.
ZOBACZ: "Musimy bić na alarm". Patowa sytuacja w polskiej policji
"Był bardzo uśmiechnięty i życzliwy, pełen chęci do życia, którą zarażał wszystkich wokół. Codziennie z wielkim poświęceniem wykonywał swoją pracę, zawsze gotowy pomóc każdemu w potrzebie. Kochał życie, a jego wielką pasją był sport, sztuki walki i podróże" - wspominają zmarłego funkcjonariusza koledzy.
Policja zaapelowała również o wsparcie internetowej zbiórki założonej przez rodzinę zmarłego policjanta. Ze względu na problemy z otrzymaniem odszkodowania z ubezpieczenia, rodzina funkcjonariusza potrzebuje bowiem pieniędzy na sprowadzenie jego ciała z Tanzanii do Polski.
Czytaj więcej