Abp Gądecki podsumował swoją kadencję. Mówi o "skołowanych" kobietach

Polska
Abp Gądecki podsumował swoją kadencję. Mówi o "skołowanych" kobietach
PAP/Tomasz Gzell
Abp Stanisław Gądecki opowiedział o swojej kadencji przewodniczącego KEP

- Nie było niczego większego i bardziej szlachetnego niż wprowadzenie zakazu aborcji eugenicznej - ocenił abp Stanisław Gądecki, a tzw. czarne marsze uznał za jedną z najtrudniejszych rzeczy dla Kościoła w Polsce. W jego opinii "wielkie rzesze kobiet" zostały "skołowane do ostatka". - Brały udział w tych marszach, dając świadectwo swojej nieświadomości, o co właściwie walczą - stwierdził.

Abp Stanisław Gądecki spotkał się w czwartek z dziennikarzami, aby podsumować najważniejsze wydarzenia swojej kadencji i zaprezentować książkę "O życiu, powołaniu, wierze i Kościele. Rozmowa z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim".

 

Hierarcha, którego na stanowisku przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski zastąpił abp Tadeusz Wojda, wskazał zarówno wydarzenia "najbardziej podnoszące na duchu", jak i te, które za jego przewodnictwa były wielkim wyzwaniem dla Kościoła. Wśród tych pierwszych znalazło się wprowadzenie zakazu aborcji z powodu ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby.

Abp Gądecki o zakazie przerywania ciąży. "Nie było nic bardziej szlachetnego"

Wspomniany zakaz to pokłosie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 r., który uznał, że dotychczas dopuszczalna przesłanka jest niekonstytucyjna. W styczniu 2021 r. rząd Mateusza Morawieckiego opublikował wyrok, co było równoznaczne z wejściem w życie nowych przepisów. Skutkowało to zorganizowaniem przez Ogólnopolski Strajk Kobiet masowych protestów w wielu miastach w całym kraju.

 

Zdaniem abp Stanisława Gądeckiego fakt wyeliminowania kolejnej przesłanki, pozwalającej na wykonanie aborcji, był jednak "najszlachetniejszym prawnym momentem w życiu i cywilizacji polskiej, gdy idzie o obronę życia" - Nie było niczego większego i bardziej szlachetnego - uznał.

 

ZOBACZ: Ksiądz pozwał biskupa i powiadomił Watykan. W tle gigantyczny majątek

 

Hierarcha odniósł się także do samych strajków, które jego zdaniem były jednym z największych wyzwań dla Kościoła w Polsce.

 

- Wzbudziło to taką wściekłość w ludziach (...), że wielkie rzesze kobiet i dziewcząt zostały skołowane do ostatka, tak jak było tylko można. Nawet ministrantki i (kobiety – PAP) będące blisko różnych stowarzyszeń kościelnych brały udział w tych marszach, dając świadectwo swojej nieświadomości, o co właściwie walczą i czego się domagają. Tak jakby (...) zabijanie nienarodzonych, niewinnych, powinno być częścią naszej cywilizacji - stwierdził.

Abp Gądecki podsumował swoją kadencję jako przewodniczącego KEP

Metropolita poznański jest zdania, że postawa prezentowana przez protestujące środowiska jest "niewytłumaczalna dla każdego człowieka posługującego się zdrowym rozsądkiem". Pytany więc o to, jaką strategię powinny obrać ruchy pro-life, żeby skuteczniej trafiać z przekazem do opinii publicznej, abp Gądecki wskazał na zjednoczenie.

 

- Sęk w tym, że każdy z tych ruchów (...) ciągnie w swoją stronę. Każdy chce być tym jedynym, każdy uważa, że tylko on ma reprezentować sprawę pro-life. To rozproszenie źle działa – powiedział.

 

Oprócz tego wspomniał także o konieczności unikania ekstremizmów, czyli "rzucania haseł pozbawionych zdrowego rozsądku". Z przykrością stwierdził też, iż ruchy pro-life nie mogą liczyć na przychylność mediów głównego nurtu, zarzucając im proaborcyjność.

 

- Ruch (proaborcyjny) ma pieniądze i możliwości propagowania siebie (...). Ci ludzie i te instytucje, które mają pieniądze, w sensie finansowym zawsze są na zwycięskiej pozycji. Natomiast od strony moralnej są na pozycji przegranej - wskazał.

Wyzwania Kościoła katolickiego. Pandemia COVID-19 i ochrona nieletnich

Kolejnym trudnym wydarzeniem podczas kadencji abp Stanisława Gądeckiego była, w jego opinii, pandemia COVID-19 i idące za nią obostrzenia, przez które wierni nie mogli w pełni uczestniczyć w praktykach religijnych.

 

Abp Gądecki wypomniał poniekąd Ministerstwu Zdrowia, że te naciskało na drastyczne ograniczanie liczby wiernych podczas mszy św. w kościołach, co do czego biskupi nie byli do końca przekonani. - Uważaliśmy, że tak ostre wejście przekracza granice, jakie ministerstwo może nałożyć - wspomniał.

 

ZOBACZ: Papież spotkał się z dyplomatami. Nagle przerwał przemówienie

 

Jeszcze innym, równie dużym wyzwaniem, okazała się być walka z pedofilią wśród duchownych. Abp Gądecki uważa, że jest to proces, wymagający nawrócenia samego Kościoła, ale i całego społeczeństwa, choć to na duchownych spoczywa większa odpowiedzialność.

 

- Proces podejścia Kościoła został przeprowadzony przez duże meandry (...). Dlatego tyle lat trwało dochodzenie do przygotowania wskazań (dotyczących ochrony małoletnich w Kościele – red.) – nadmienił.

 

Zdaniem hierarchy dzisiaj jedynie Kościół katolicki ma w Polsce opracowane standardy dotyczące ochrony małoletnich, co pozwoliło Kościołowi z dużą łatwością wprowadzić w życie zapisy tzw. ustawy Kamilka.

Adrianna Rymaszewska / sgo / polsatnews.pl/PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie