Wicemarszałek Sejmu zaapelował do Kosiniaka-Kamysza. "Kup sobie większe lustro"
- Jeżeli będzie taka sytuacja, że grupy, które będą miały dosyć tych obietnic nie pójdą do wyborów i wygra pan Nawrocki w wyborach prezydenckich, to powiem Władkowi Kosiniakowi - Władek, lustro kup sobie większe trochę i częściej w nie patrz - powiedział Włodzimierz Czarzasty w programie "Graffiti".
Trzy ministerstwa, w tym ministerstwo rolnictwa i rzecznik praw obywatelskich oznajmiły, że związki partnerskie mogą umożliwić łamanie lub obchodzenie prawa. Wśród uwag resortów znalazła się m.in. ocena, że takie związki mogłyby służyć do obejścia obostrzeń związanych z zakupem nieruchomości rolnych czy uzyskanie ochrony międzynarodowej na terytorium RP.
- Gdybyśmy spojrzeli na to poważnie, a nie tak, aby coś uwalić bądź nie uwalić, to są takie uwagi, które przez bardzo wielu prawników zostały wczoraj wyśmiane. Ale zostawmy prawników. Czy takie zagrożenia nie pojawiają się w momencie, gdy ktoś wchodzi w stan małżeński? Takie same są zagrożenia - ocenił Włodzimierz Czarzasty.
- Wszystkie te potencjalne zagrożenia są również w stanie małżeństwa - podkreślał w trakcie programu "Graffiti".
ZOBACZ: Politycy reagują na wypowiedź kardynała Nycza. Mówił o związkach partnerskich
Wicemarszałek Sejmu powiedział, że Koalicja obiecała otwartość na tematy dotyczące kobiet i otwartość na grupy bez względu na "status majątkowy czy to w jaki sposób się kochają". Według niego PSL blokuje wprowadzenie w tych sferach zmian, a to szkodzi całej koalicji.
- Jeżeli będzie taka sytuacja, że kobiety, grupy, które będą miały dosyć tych obietnic nie pójdą do wyborów i wygra pan Nawrocki, jeśli chodzi o sprawy związane z wyborami prezydenckimi, to powiem Władkowi Kosiniakowi - Władek, lustro kup sobie większe trochę i częściej w nie patrz - oznajmił Czarzasty.
Wybory prezydenckie 2025. Włodzimierz Czarzasty skomentował ewentualną kandydaturę Zandberga
W odniesieniu do nadchodzących wyborów prezydenckich wicemarszałek odniósł się do ich daty. W środę Szymon Hołownia ogłosi datę wyborów prezydenckich 2025. Pod uwagę brane są głównie dwie daty - 11 albo 18 maja.
- Zwrócę uwagę na jedną rzecz, to jest różnica siedmiu dni - ani słońce nie będzie wtedy szybciej zachodziło, ani wolniej. Nic wielkiego się nie stanie, jeżeli wybory będą w tym albo w tym terminie - skomentował Włodzimierz Czarzasty.
ZOBACZ: Kiedy odbędą się wybory prezydenckie? Szymon Hołownia wykluczył jeden termin
Prowadzący Grzegorz Kępka zapytał czy kandydatura Adriana Zandberga z partii Razem będzie zagrożeniem dla Magdaleny Biejat z Nowej Lewicy. Włodzimierz Czarzasty stwierdził, że start Zandberga na pewno nie będzie krytykowany przez jego partię. Wspomniał, że środowiska "mają prawo wystawiać swoich kandydatów".
Ustawa incydentalna. Włodzimierz Czarzasty: To jest incydentalna kolaboracja z PiS-em
Grzegorz Kępka dopytywał wiceministra o słowa Szymona Hołowni, który stwierdził: "niech prezydent odpuści tę Izbę Kontroli Nadzwyczajnej, my odpuścimy na moment status sędziów by stwierdzić ważność wyborów prezydenckich". Ma to uzasadnić uchwałę incydentalną.
WIDEO: Włodzimierz Czarzasty w programie "Graffiti"
- Moim zdaniem to jest incydentalna kolaboracja z PiS-em. Lewica nie będzie popierała ustawy, która incydentalnie na chwile daje pełne prawa neosędziom - podkreślił Włodzimierz Czarzasty.
- To jest robienie jeszcze większego bajzlu. Trzymajmy się zasad. Sytuacja jest taka, że rząd i Sejm uznają uchwałą, że nie uznajemy neosędziów, a wszystkie decyzje prawne, w których biorą udział są obarczone wadą prawną. Czyli według Szymona Hołowni rano neosędziowie są źli, a wieczorem są dobrzy - mówił.
- Nie ma odstępstwa od tych zasad, bo na tym już padła Państwowa Komisja Wyborcza, kiedy rano nie uznawali neosędziów, a wieczorem uznawali. Musi być jakaś zasada, nie można jej łamać - dodał.
ZOBACZ: "Lewica jest za odzyskaniem kontroli na granicy". Deklaracja Czarzastego
Czarzasty stwierdził, że w swoim twierdzeniu jest konkretny, a jego partia nie uzna żadnej decyzji prawnej, w której są neosędziowie. - Nie zgadzamy się na żaden "incydent". Nie będziemy kolaborować z PiS-em. Nie będziemy uznawali neosędziów i tyle - zaznaczył.
Według niego w przypadku, gdy Sąd Najwyższy, neosędziowie uznają wybory prezydenckie za niezgodne z prawem, to marszałek Sejmu powinien przyjąć przysięgę prezydenta przed izbami parlamentu, potem powinny zostać złożone projekty ustaw, które zmienią zasady funkcjonowania m.in. KRS i Sądu Najwyższego, a prezydent powinien to podpisać i wówczas "się to zamknie".
Wcześniejsze odcinki programu "Graffiti" dostępne TUTAJ.
Czytaj więcej