Nowe informacje z Los Angeles. Szalejący ogień i dziesiątki tysięcy ewakuowanych

Świat
Nowe informacje z Los Angeles. Szalejący ogień i dziesiątki tysięcy ewakuowanych
PAP/EPA/ALLISON DINNER
Pożary szaleją wokół Los Angeles, tysiące ludzi objętych ewakuacją

Co najmniej dwie osoby zginęły w wyniku pożarów szalejących wokół Los Angeles w Kalifornii. Z żywiołem walczy około 1,4 tys. strażaków. Prawie 100 tys. mieszkańców objęto nakazem ewakuacji. To największe zagrożenie ostatnich kilkudziesięciu lat.

W okolicach Los Angeles szaleje kilka pożarów. Żywioł pustoszy m.in. dzielnicę celebrytów Pacific Palisades, a dwa inne pożary objęły Sylmar i pobliską Altadenę.

 

- W walce z bezprecedensowym pożarem uczestniczy co najmniej 1,4 tys. strażaków - powiadomił gubernator Kalifornii Gavin Newsom. Strażaków przebywających na urlopach i odbierających dni wolne wezwano do zgłoszenia gotowości do powrotu do pracy.

Pożary wokół Los Angeles. Wielka ewakuacja

"Istnieją nakazy ewakuacji dla mieszkańców Altadeny, Pasadeny i okolicznych regionów, a 32 500 osób jest obecnie objętych nakazami ewakuacji w okolicy. Dodatkowe 38 600 mieszkańców jest objętych ostrzeżeniami o ewakuacji" - podają media. W Palisades nakazami objęto 37 tys. mieszkańców. W sumie wokół Los Angeles prawie 100 tys. mieszkańców musi opuścić swoje domy. 

 

Zagrożonych stawieniem przez płomienie są tysiące konstrukcji. Ludzie budzą się w ośrodkach ewakuacyjnych, nie wiedząc, czy będą mieli gdzie wrócić. 

 

Zamkniętych zostało około 100 szkół. 

 

ZOBACZ: Tragiczny początek roku w USA. Nie żyje co najmniej 10 osób

 

Służby poinformował o dwóch ofiarach śmiertelnych. 

Kalifornia. Niepokojące prognozy

BBC podaje, że "na całym obszarze Los Angeles trwają krytyczne operacje ratujące życie, ale niebezpieczeństwo jest dalekie od zakończenia". Wszystko przez silny wiatr, który powoduje błyskawiczne rozprzestrzenianie się płomieni. Według prognoz sytuacja nie ulegnie zmianie co najmniej do piątku.

 

Pożary, podsycane porywami wiatru szaleją od wtorku. 

Na samochody spadał popiół. "Ludzie płakali i krzyczeli"

Nocą, gdy ewakuowali się mieszkańcy jednej z dzielnic, na ulicy Palisades Drive powstał korek. Wokół ludzi, którzy tkwili w samochodach padał popiół. Niespodziewanie ogień przeskoczył z jednej strony drogi na drugą.

 

ZOBACZ: Luksusowa dzielnica w ogniu. Wielki pożar w Los Angeles

 

- Ludzie wysiadali z samochodów z psami, dziećmi i torbami, płakali i krzyczeli - opisała scenę jedna z mieszkanek.

 

Porzucone pojazdy zostały później zepchnięte na pobocze przez buldożer, torujący przejazd strażakom.

"Jedna z najgorszych sytuacji"

Burmistrzyni Karen Bass uprzedziła przez swoje media społecznościowe, że warunki pogodowe prawdopodobnie się pogorszą - przekazała stacja CNN. 

 

Ariel Cohen, meteorolog kierujący Narodową Służbą Meteorologiczną w Los Angeles, opisał trzy pożary szalejące w hrabstwie jako "jedną z najgorszych sytuacji, jakie kiedykolwiek widzieliśmy".

 

W rozmowie z CNN Cohen wyjaśnił, że nałożyło się na siebie wiele "niestabilnych" czynników, w tym susza oraz "jedne z najbardziej ekstremalnych, niszczycielskich i zagrażających życiu burz wiatrowych, jakie dotknęły ten obszar".

Artur Pokorski / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie