Namawiali mieszkańców do jedzenia... choinek. Kontrowersyjny pomysł władz
Belgijska Federalna Agencja Żywnościowa (FASFC) wystosowała do obywateli ostrzeżenie, w którym wskazała, że zjedzenie choinki może mieć tragiczne konsekwencje. Wszystko po tym, jak władze Gandawy zachęcały do takiego sposobu pozbycia się świątecznego drzewka w ramach działań ekologicznych.
- Choinki nie są przeznaczone do tego, aby skończyć w łańcuchu pokarmowym - oświadczyła we wtorek rzeczniczka FASFC Helene Bonte.
Jak przekazała agencja, większość ozdobnych choinek jest intensywnie traktowana pestycydami i innymi chemikaliami, aby zachować ładny wygląd i chronić je przed szkodnikami. W związku z tym takie drzewka są niebezpieczne i nie należy ich spożywać.
Belgia. Władze Gandawy namawiały do zjedzenia choinek
Bonte wyjaśniła, że w celu uniknięcia problemów z pojawiającymi się mszycami włochatymi, czyli małymi owadami wysysającymi soki, choinki często poddaje się intensywnym zabiegom chemicznym.
- Już z tego powodu FASFC nie może zgodzić się na takie inicjatywy - dodała, nawiązując do akcji zorganizowanej przez władze Gandawy.
ZOBACZ: Dania reaguje na groźby Trumpa. Premier apeluje w mediach
W tym znanym belgijskim miasteczku w zeszły czwartek zapoczątkowano kampanię promującą kilka sposobów recyklingu choinek po okresie świąt Bożego Narodzenia. Jedną z propozycji było np. przygotowanie zupy z igieł sosny, inspirowanej tradycyjną skandynawską recepturą.
"Twoja choinka jest jadalna, pod warunkiem, że nie jest cisem i nie została zabezpieczona ognioodpornym sprayem" - napisało Ghent Climate City w poście w mediach społecznościowych po tym, jak spadła na nie fala krytyki.
Belgijska Federalna Agencja Żywnościowa ostrzega. Mówi o "śmiertelnych konsekwencjach"
Zdaniem FASFC praktyka sporządzania potraw z części świątecznych drzewek jest wysoce niebezpieczna, bowiem konsumentom wcale nie jest łatwo ustalić, czy choinka została zabezpieczona środkiem zmniejszającym palność.
- Spożycie cisu z gatunku sosny może mieć poważne, a nawet śmiertelne konsekwencje - ostrzegła Bonte.
Rzeczniczka podkreśliła również, że jest różnica między choinkami uprawianymi komercyjnie, a naturalnie uprawianymi sosnami, które to właśnie znajdują zastosowanie w niektórych nordyckich przepisach.
ZOBACZ: Pogodowy armagedon w Norwegii. Odwołano loty, zamknięto szkoły
- Igły sosny pochodzące z dziewiczej przyrody krajów północnych zupełnie różnią się od igieł drzew uprawianych na Boże Narodzenie - wskazała.
Sprawa zyskała także nieco mniej poważne oblicze za sprawą karykaturzysty o pseudonimie Lectrr. Narysował on mężczyznę, który przychodzi do lekarza z dużym i świecącym na kolorowo brzuchem. "Następnym razem niech pan zdejmie lampki" - poradził mu medyk.
Czytaj więcej