Luksusowa dzielnica w ogniu. Wielki pożar w Los Angeles

aktualizacja: Świat Agata Sucharska / PAP
Luksusowa dzielnica w ogniu. Wielki pożar w Los Angeles
PAP/EPA/CAROLINE BREHMAN
Pożar Pacific Palisades w Los Angeles

Strażacy walczą z pożarem w Pacific Palisades, ekskluzywnej dzielnicy Los Angeles znanej z rezydencji celebrytów. Ogień wybuchł w zaroślach i na terenach zalesionych w pobliżu tamtejszej plaży. W związku z bezpośrednim zagrożeniem życia nakazano ewakuację 30 tysiącom mieszkańców.

Według CBS News o godzinie 10.30 czasu lokalnego straż pożarna Los Angeles jako pierwsza powiadomiła o pożarze. Ogień obejmował wówczas 8 hektarów. Około 11.30 Kalifornijski Departament Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej, tzw. CAL FIRE, oszacował, że żywioł rozprzestrzenił się na ponad 81 hektarów, a około godziny 15.00 już na 510.

 

Z kolei koło północy czasu lokalnego służby podał, że spłonęło już blisko 1,2 tys. hektarów. Obecnie pożar pochłania w ciągu minuty obszar równy pięciu boiskom do futbolu - przekazał w środę portal CNN.

 

ZOBACZ: USA: Atak pszczół w Los Angeles. Poszkodowane są dwie osoby

 

Zamknięta została całkowicie m.in. malownicza, biegnąca wzdłuż wybrzeża oceanu autostrada Pacific Coast Highway. Dziesiątki ludzi porzuciło swoje samochody. Strażacy kazali im wysiąść i uciekać pieszo gdy zbliżały się płomienie.

 

Wielki pożar w Los Angeles. "Szczególnie niebezpieczna sytuacja"

W wielu rejonach hrabstw Los Angeles i Ventura gdzie szaleje pożar, obowiązuje w tym tygodniu ostrzeżenie o "szczególnie niebezpiecznej sytuacji". Tę stosunkowo rzadką decyzję Krajowa Służba Pogodowa (NWS) wydaje tylko w ekstremalnych przypadkach.

 

Szefowa departamentu straży pożarnej w Los Angeles Kristin Crowley oznajmiła, że ponad 30 tys. osób otrzymało nakaz ewakuacji. Zagrożonych ogniem jest 13 tys. budynków. Pożar podsyca silny wiatr i niska wilgotność. Zgodnie z prognozami podmuchy mogą osiągać prędkość od około 90 do niemal 160 km/godz w kilku częściach południowej Kalifornii.

 

ZOBACZ: Tragiczny początek roku w USA. Nie żyje co najmniej 10 osób

 

- Jeśli uda nam się bezpiecznie ewakuować ludzi, może to zadecydować o czyimś życiu lub śmierci - podkreśliła cytowana przez CNN Margaret Stewart, rzeczniczka straży pożarnej.

 

 

Na schronienie dla ewakuowanych osób oraz małych zwierząt przekształcono m.in. ośrodek rekreacyjny w Los Angeles, Westwood Recreation Center. W bezpieczne miejsca przeniesiono uczniów i pracowników z wielu szkół. Ze względu na niebezpieczną sytuację odwołano zajęcia edukacyjne w części placówek. Ponad 200 tys. budynków w hrabstwie Los Angeles zostało pozbawionych prądu. 

 

Przedstawiciel prasowy straży David Acuna podkreślił, że nie ma szansy na powstrzymanie ognia w najbliższych godzinach (stan na godzinę około 1:00 w środę czasu lokalnego - red.). Stanowa straż pożarna CAL Fire poinformowała, że w dzielnicy Los Angeles, Sylmar, oraz w pobliskiej Altadenie wybuchły oddzielne pożary. W Sylmar wydano nakaz ewakuacji mieszkańców.

 

Strażaków przebywających na urlopach i odbierających dni wolne wezwano do zgłoszenia gotowości do powrotu do pracy. CNN podało, że w działaniach udział bierze ponad 1400 strażaków.

 

W grudniu mieszkańcy zachodniego wybrzeża musieli zmierzyć się z pożarem Franklin. Strawił on wówczas ponad dwadzieścia obiektów, w tym wiele domów, na obszarze ponad 1600 hektarów.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie