"Kontrofensywa" Ukrainy pod lupą. Gorzki wniosek eksperta. "Zbyt mała skala"
- Ukrainie brakuje kilkuset tysięcy żołnierzy, a Rosja przygotowuje się na długie starcia, nie licząc się ze stratami - stwierdził dr Łukasz Przybyło. Jak dodał ekspert z Akademii Sztuki Wojennej, Kijów osiągnął równowagę pod kątem ognia artyleryjskiego, co pomaga bronić się przed ofensywą nieprzyjaciela. Wskazał też, że działania Ukraińców w obwodzie kurskim nie są prawdziwą kontrofensywą.
Ukraińcy poinformowali w niedzielę, że rozpoczęli "nową kontrofensywę" w rosyjskim obwodzie kurskim. - Rosja dostaje to, na co zasłużyła - przekazał wówczas Andrij Jermak, szef kancelarii prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, dodając, że Rosjanie nie spodziewali się zmasowanego ataku.
Jak zauważył dr Łukasz Przybyło, ekspert z Akademii Sztuki Wojennej, działania ukraińskich wojsk są prowadzone na zbyt małą skalę, aby mówić o prawdziwej kontrofensywie.
- Operacja w pojęciu sztuki wojennej to jest coś tak dramatycznie większego, że często mówimy o kampaniach, kontrofensywach, a jeżeli chodzi o słownictwo wojskowe to się nijak ma do tego - wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzem Polsat News Michałem Stelą.
Obwód kurski. Czy to kontrofensywa Ukrainy? "Próba zwrócenia uwagi"
Dr Przybyło zaznaczył, że "kontrofensywa musiałaby być na poziomie korpusów, armii", a do tego Ukrainie brakuje co najmniej kilkuset tysięcy żołnierzy. Jak wskazał, broniący się kraj prowadzi działania "na poziomie taktycznym, grupami kompanijnymi, być może batalionowymi" i jest to próba zwrócenia uwagi na działania Kijowa oraz jego umiejętności przejścia do ataku i "pobicia Rosjan".
ZOBACZ: Ukraińcy przeanalizowali działania Rosjan. Mówią o dłuższej wojnie
- Jesteśmy na poziomie "supertaktycznym", na najniższym poziomie, tam się przesuwamy kompaniami, batalionami... Nie tak się przegrywa bądź wygrywa wojny - ocenił, zauważając, iż "Ukrainie brakuje żołnierzy, a tymczasem Rosja przygotowuje się na długie starcia, nie licząc się ze stratami w swoich obywatelach" i widocznie mogąc tak postępować.
- Rosjanie uważają, że wygrywają tę wojnę, uważają, że będzie to bardzo kosztowne i potrwa dosyć długo i są gotowi na te ofiary. Z drugiej strony armia ukraińska ma problemy z ilością żołnierzy, mobilizacją, ale, co jest ważne, osiągnęła równowagę, jeśli chodzi o ogień artyleryjski. To na pewno pomaga Ukraińcom i to pomaga im bronić się przed gwałtownymi postępami rosyjskimi - ocenił.
Dr Przybyło wskazuje wzór dla Polski. "Wojna bezkontaktowa"
Według dr. Przybyły istotne będzie to, co zdarzy się po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu. - Zobaczymy, jak będzie wyglądać ten plan pokojowy, co otrzymają Ukraińcy, co będą chcieli uzyskać Rosjanie i jak podejdą do tego USA. To kluczowa sprawa i ta "kontrofensywa" jest jednym z elementów wojny informacyjnej toczącej się między Ukrainą, USA a Federacją Rosyjską - ocenił.
ZOBACZ: Ukraińcy rozpoczęli kontrofensywę. "Rosja dostaje to, na co zasłużyła"
Zastrzegł przy tym, że nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle dojdzie do rozmów pokojowych. Jego zdaniem Polacy mogą uczyć się na podstawie ukraińskich działań, mając na uwadze, że pole walki bardzo się zmienia, poszerza o sferę elektroniczną oraz nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję. Wyjaśnił, że prowadzi to do wojny bezkontaktowej, opartej na dronach czy AI.
- W tym kierunku (jako Polska - red.) powinniśmy iść. Zastanawiać się i przygotowywać nasze siły zbrojne do tego, żeby tego rodzaju systemy przyjmowały w coraz większej ilości - uznał ekspert.
Czytaj więcej