Kongres zatwierdził wybór Donalda Trumpa. Ogłosiła to Kamala Harris

Świat Karina Jaworska / wka / polsatnews.pl
Kongres zatwierdził wybór Donalda Trumpa. Ogłosiła to Kamala Harris
PAP/EPA/SHAWN THEW
Kongres USA zatwierdził wybór Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych

Kongres zatwierdził wybór Donalda Trumpa na 47. prezydenta USA. Decyzję ogłosiła Kamala Harris i był to ostatni krok formalny przed zaprzysiężeniem, a tym samym objęciem przez Trumpa najważniejszego urzędu w Stanach Zjednoczonych. Jak wskazał Reuters, zatwierdzenie głosów elektorskich odbyło się "jak w zegarku", czyli inaczej niż cztery lata temu.

W poniedziałek amerykański Kongres oficjalnie ogłosił Donalda Trumpa zwycięzcą wyborów prezydenckich z 2024 roku. W ten sposób formalnie zakończył się proces wyboru 47. prezydenta USA. Procedurze zatwierdzenia głosów elektorskich przewodniczyła obecna wiceprezydent Stanów Zjednoczonych i p.o. przewodniczącej Senatu Kamala Harris, która przegrała z Trumpem walkę o Biały Dom.

 

ZOBACZ: Kłótnia o karykaturę z Trumpem. Laureatka Pulitzera rzuciła papierami

 

To właśnie Harris pod koniec posiedzenia połączonych izb Kongresu ogłosiła, że Donald Trump zwyciężył w wyborach, uzyskując 312 głosów elektorskich. Ona sama pozyskała ich 226. Decyzja Kongresu była ostatnim, formalnym krokiem przed objęciem przez republikanina władzy w USA. Inauguracja jego drugiej kadencji odbędzie się 20 stycznia.

Zwycięstwo Trumpa oficjalnie zatwierdzone. Harris o "filarze demokracji"

- Dzisiaj był oczywiście bardzo ważny dzień i chodziło o to, co powinno być normą i co Amerykanie powinni móc uznać za pewnik, a mianowicie, że jednym z najważniejszych filarów naszej demokracji jest pokojowe przekazanie władzy - powiedziała Kamala Harris po zakończeniu procedury.


Reuters podkreślił, że cały proces odbył się "jak w zegarku", bez żadnych zakłóceń. Według agencji pokazuje to ostry kontrast między sytuacją sprzed czterech lat, gdzie grupa zwolenników Trumpa - który wówczas przegrał w pojedynku z Joe Bidenem - urządziła szturm na Kapitol. Do tej pory miliarder powtarza, że jego porażka w 2020 roku była wynikiem "powszechnego oszustwa". 

 

ZOBACZ: Anulowania wyroku nie będzie. Donald Trump czeka na karę


W czasie dopiero minionej kampanii prezydenckiej mówił, że jeżeli wygra - do czego doszło - to ułaskawi osoby zamieszane w atak na parlament. W listopadzie prawnicy ostrzegali, że ułaskawienie miałoby objąć 1500 osób, co mogłoby doprowadzić do "zachwiania systemem prawnym oraz politycznymi konsekwencjami" dla Partii Republikańskiej. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie