Podpalił budynek wielorodzinny, sześć osób trafiło do szpitala. Postawiono zarzuty
W nocy próbował podpalić dwa budynki mieszkalne. Policjanci ze Starogardu Gdańskiego zatrzymali 48-latka, który usłyszał już prokuratorskie zarzuty. Mężczyzna trafił do aresztu tymczasowego. W wyniku jego działań do szpitala trafiło sześć osób, w tym troje dzieci.
W nocy z czwartku na piątek w Starogardzie Gdańskim doszło do wzniecenia dwóch pożarów w wielorodzinnych budynkach położonych niedaleko od siebie.
Starogard Gdański. Podpalenie budynku mieszkalnego. Sześć osób w szpitalu
W pierwszym przypadku podpalona został świąteczna ozdoba wisząca na drzwiach do klatki schodowej. Tutaj skończyło się na zadymieniu części wspólnej domu wielorodzinnego.
- Mniej więcej w tym samym czasie w budynku znajdującym się nieopodal również pojawił się ogień, tym razem na klatce schodowej w wielorodzinnej kamienicy - powiedział Polsat News asp. sztab. Marcin Kunka z KPP w Starogardzie Gdańskim.
ZOBACZ: Pożar w Bydgoszczy. Płonie hala magazynowa
Na miejscu pojawiła się straż pożarna, pogotowie i policja. - Konieczne okazało się ewakuowanie 25 mieszkańców. Już podczas akcji gaśniczej policja zabezpieczyła teren przed dostępem dla osób postronnych - przekazał policjant.
Z podejrzeniem podtrucia się dymem, do szpitala trafiło sześć osób, w tym trójka dzieci. Pomocy potrzebował również 14-latek, który uciekając przed zagrożeniem wyskoczył przez okno i doznał urazu pleców.
Działania policji. Sprawca zatrzymany tego samego dnia
- Pracę rozpoczęła grupa dochodzeniowo-śledcza z technikiem kryminalistyki i biegłym do spraw pożarnictwa. Zabezpieczone zostały ślady - przekazał asp. sztab. Marcin Kunka.
Funkcjonariusze analizowali monitoring i rozmawiali z mieszkańcami. Na podstawie zagrodzonego materiału policjanci ustalił mężczyznę, który mógł mieć związek z podpaleniami.
ZOBACZ: Pożar domu wielorodzinnego. Lądował helikopter, cztery osoby w szpitalu
- Okazało się nim 43-letni mieszkaniec Starogardu Gdańskiego. Jeszcze tego samego dnia został zatrzymany przez funkcjonariuszy - mówił.
Mężczyzna usłyszał zarzuty. Grozi mu do ośmiu lat więzienia
W sobotę mężczyzna usłyszał w prokuraturze zarzuty dotyczące uszkodzenia mienia w recydywie oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zagrażającemu życiu lub zdrowiu wielu osób, albo mieniu w wielkich rozmiarach.
- Za popełnienie tego przestępstwa grozi kara do ośmiu lat pozbawienia wolności - przekazał policjant.
ZOBACZ: Pożar w kamienicy w Poznaniu. Mieszkańcy ewakuowani
- Wcześniej był karany za przestępstwo polegające na niszczeniu mienia - dodał.
Sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
Czytaj więcej