Turyści stawiają na Tatry. Polskie góry okazały się prawdziwym hitem

Polska
Turyści stawiają na Tatry. Polskie góry okazały się prawdziwym hitem
PAP/Grzegorz Momot
Tatry z rekordową liczbą turystów

Nawet pięć milionów turystów mogło odwiedzić Tatry w 2024 roku. Jak przekazuje Tatrzański Park Narodowy, jest to absolutny rekord, a w przyszłym sezonie może pęknąć kolejna bariera. Turystów z roku na rok bowiem przybywa, a polskie góry cieszą się powodzeniem nawet wśród zagranicznych piechurów.

Wędrówki po Tatrach z roku na rok cieszą się coraz większym zainteresowaniem turystów. W ubiegłym roku, tylko do końca listopada, Tatrzański Park Narodowy odwiedziło 4 mln 685 tys. osób, ale po podliczeniu wejść za grudzień może paść nowy frekwencyjny rekord - szacują władze parku.

Tatry z rekordową frekwencją

- Choć nie mamy jeszcze podsumowanych wejść za grudzień, to spodziewamy się, że 2024 będzie rekordowym rokiem pod względem frekwencji w Tatrach, szczególnie że w okresie świąteczno-noworocznym ruch na szlakach był spory. Liczba 5 mln turystów w Tatrach jest oczywiście bardzo duża, ale większość osób wędruje w obrębie dolin reglowych i do wysokości schronisk - powiedziała Magdalena Zwijacz TPN.

 

ZOBACZ: Tatry pokryły się białym puchem. Ratownicy ostrzegają turystów

 

Zwróciła uwagę, że ważne jest, aby turyści przestrzegali zasad zwiedzania parku narodowego. Wśród najważniejszych zapisów jest poruszanie się po wyznaczonych szlakach, zabierani ze sobą śmieci i zachowanie ciszy.

 

Wyraźny wzrost frekwencji turystycznej w Tatrach, licząc rok do doku, nastąpił w rok po pandemii, czyli w 2021 - wówczas po tatrzańskich szlakach wędrowało ponad 4 mln 788 tys. osób. Liczba 3 mln turystów w tym parku została przekroczona w 2014 r., a w 2018 r. było ich już niemal 4 mln.

Najpopularniejsze szlaki w Tatrach 

Największą popularnością Tatry cieszyły się w miesiącach wakacyjnych. W minionym roku tylko w sierpniu po tatrzańskich szlakach wędrowało ponad 992 tys. turystów, a niewiele mniej w lipcu - 832 tys. Największą i niesłabnącą popularnością wśród turystów cieszy się jak co roku Morskie Oko.

 

Tylko poprzez wejście na Polanie Palenicy to słynne wysokogórskie jezioro odwiedziło od stycznia do końca listopada 662 tys. turystów. Wielką popularnością cieszy się też wjazd kolejką linową na Kasprowy Wierch. W ten sposób na szczyt dostało się prawie 544 tys. turystów. Trzecia w kolejności pod względem frekwencji w ubiegłym roku była Dolina Kościeliska, którą odwiedziło przez 11 miesięcy ponad 506,5 tysiąca turystów.

 

ZOBACZ: "Pierwsza taka sytuacja". Spektakularne nagranie z centrum Zakopanego

 

Coraz więcej osób decyduje się na kupno e-biletu uprawniającego do wejścia na teren TPN. Tylko od stycznia do listopada z tej formy zakupu skorzystało ponad 785 tys. turystów. Kupując bilet online turyści nie muszą stać w kolejkach do kas.

 

W polskich Tatrach jest dostępnych 275 kilometrów znakowanych szlaków turystycznych o różnych stopniach trudności: od bardzo łatwych po bardzo trudne i wyposażone w urządzenia asekuracyjne, takie jak łańcuchy, klamry i drabinki. Szlaki w Tatrach są znakowane pięcioma kolorami: czarnym, czerwonym, zielonym, niebieskim, żółtym.

Tatry. "Z kulturą bywa różnie"

Tatry cieszą się największą popularnością w miesiącach letnich, kiedy są wakacje. Wtedy też turyści najczęściej sprawiają kłopoty i dochodzi do największej liczby incydentów. Jak przekazuje TPN, najczęściej dochodzi do niszczenia roślinności, straszenia zwierząt, dewastacji obiektów parku czy śmiecenia.

 

ZOBACZ: Turyści tłumnie ruszyli w góry. GOPR z ważnym apelem: Zwracajcie uwagę

 

- Analizując te statystyki przychodzi pewna refleksja, czy aby w Tatrach turystów nie jest za dużo. Otóż, jeżeli chodzi o przyrodę, to jeżeli każdy z turystów stosowałby się do zasad panujących w parku narodowym, to szkoda dla przyrody byłaby niewielkie. Wiemy jednak, że z kulturą turystyczną różnie bywa - przekazał Tomasz Zając z TPN.

 

W sierpniu Tatrzański Park Narodowy zamieścił w mediach społecznościowych komunikat, w którym pokazano przykład wandalizmu - pomazane farbami skały. Zaapelowano także, aby takich rzeczy w przyszłości nie robić, ponieważ sprawia to dużo kłopotów pracownikom parku.

Incydenty na szlaku

"Napisów i graffiti pojawiających się na skałach, nie da się po prostu wymazać. Ich usuwanie to proces wymagający wyniesienia w góry narzędzi i żmudnego, ręcznego ścierania farby. Często jest ona już nie do usunięcia" - wyjaśnia TPN.

 

ZOBACZ: 11-latek zaginął w górach. Szukał trzyletniego brata

 

"Przyjeżdżamy w góry, by podziwiać ich naturalne piękno, a nie ślady po farbach i markerach. Apelujemy, nie podpisujcie się na skałach! Jeden z naszych pracowników lub wolontariuszy będzie ciężko pracował nad usunięciem tych napisów" - przekazano. 

 

TPN podkreślił także w swoim komunikacie, że na podobne akty wandalizmu należy od razu reagować. Wszelkie incydenty można zgłaszać do sekretariatu albo w informacji turystycznej TPN.

Aldona Brauła / aba/pbi / polsatnews.pl/PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie