"Jest mi przykro". Marcelina Zawisza rozczarowana postawą byłej koleżanki

aktualizacja: Polska
"Jest mi przykro". Marcelina Zawisza rozczarowana postawą byłej koleżanki
Polsat News
Marcelina Zawisza w "Graffiti"

- Wielokrotnie usłyszeliśmy od Magdaleny Biejat, że nie wystartuje, niezależnie od tego, czy jako kandydatka partii Razem, czy szeroko pojętej Lewicy - powiedziała Marcelina Zawisza w programie "Graffiti". Posłanka partii Razem wyznała wprost, że ma żal do byłej partyjnej koleżanki. Skomentowała także zapowiedź Adriana Zandberga, który w "Gościu Wydarzeń" zasugerował swój start w wyborach.

W programie "Gość Wydarzeń" Adrian Zandberg zapowiedział, że jest gotów wystartować w tegorocznych wyborach prezydenckich. Oficjalnie ugrupowanie ma podjąć decyzję dotyczącą tego, czy w ogóle wystawi swojego kandydata w najbliższych dniach. - Ja uważam, że powinniśmy wystawić kandydata - oświadczył Zandberg.

 

Pytana o tę sprawę Marcelina Zawisza poinformowała, że decyzja w tej sprawie zapadnie 11-12 stycznia. Podejmie ją Rada Krajowa Partii Razem.

 

- Jesteśmy szalenie demokratyczna partią. Nie będę ukrywać, że są przygotowywane pewne propozycje tak, żeby Rada Krajowa mogła w pełni świadomie i z pełną odpowiedzialnością podjąć decyzję - powiedziała, dodając, że "bardzo chciałaby", aby to właśnie Zandberg został kandydatem ugrupowania.

 

ZOBACZ: Adrian Zandberg: Jestem gotowy do startu w wyborach prezydenckich

Wybory prezydenckie 2025. Zawisza: Wielokrotnie słyszeliśmy od Magdaleny Biejat, że nie wystartuje

Marcelina Zawisza zapytana została również o to, czy ma żal do Magdaleny Biejat, że odeszła z Razem została kandydatką Lewicy w wyborach prezydenckich.

 

ZOBACZ: "I tak go posadzą". Poseł KO o przyszłości Andrzeja Domańskiego

 

- Magdalena Biejat postanowiła wspierać rząd Donalda Tuska ze wszystkimi jego działaniami. Myślę, że podjęła swoją decyzję. To oczywiste, że jest mi przykro - przyznała. Posłanka zaznaczyła, że wiele osób w partii Razem przyjęło to z zawodem. - Wielokrotnie usłyszeliśmy od Magdaleny Biejat, że nie wystartuje, niezależnie od tego, czy jako kandydatka partii Razem, czy szeroko pojętej Lewicy - nadmieniła.

Drożyzna zdominuje kampanię prezydencką? Zawisza: Ludzie czują, że jest im trudniej

Tematem rozmowy była także kwestia poruszonej przez PiS podczas wczorajszej konferencji drożyzny i tego, czy to ona zdecyduje o wyniku wyborów.

 

- Ludzie czują, że jest im trudniej i rząd będzie musiał podjąć jakieś działania, a jeśli nie, to będzie musiał wziąć polityczną odpowiedzialność za to, że w Polsce coraz trudniej się żyje - stwierdziła Zawisza.

 

Polityk zaznaczyła, że ludzie liczyli na to, że po zmianie władzy będzie im się żyło lepiej. - Ludzie nie otrzymali podwyżek, których oczekiwali. Związki zawodowe wprost mówią, że były wprowadzane w błąd przez polityków koalicji rządzącej - podkreśliła.

 

WIDEO: Marcelina Zawisza w "Graffiti"

 

 

W opinii gościa Grzegorza Kępki wszystko jest "kwestią decyzji politycznych". - Mamy takie przeświadczenie, że skoro mamy dług publiczny, to nie możemy wykonywać działań, które mają na celu dotarcie do tych ludzi, którzy po prostu potrzebują najbardziej - oceniła, dodając, że m.in. żywność powinna być tańsza.

 

Pytana z kolei o to, co uważa za największy grzech rządu Donalda Tuska parlamentarzystka odparła, że jest to fakt, iż "rząd nie ma obranego żadnego kierunku". - Co chwilę słyszymy o kolejnych pomysłach tego rządu, które nie są realizowane - wskazała.

"Tusk nie chce realizować polityki dobrej dla obywateli"

W programie poruszono także kwestię tego, że partia Razem oskarżana jest o wyłamywanie się z frontu partii demokratycznych.

 

- Każda osoba, która używa tego typu argumentów, nie rozumie demokracji. Demokracja nie polega na tym, że jest się albo z Kaczyńskim, albo z Tuskiem i trzeba wybrać. Demokracja polega na tym, że można być demokratyczną, opozycyjną partią w stosunku do jednego rządu, i do drugiego rządu - powiedziała Marcelina Zawisza.

 

ZOBACZ: Premier zdecydował. Marek Cierpiał-Wolan nowym prezesem GUS

 

Posłanka zarzuciła jednocześnie Donaldowi Tuskowi, że "nie chce realizować polityki, która jest dobra dla obywateli", tj. nie chce m.in. zgodzić się na podwyżkę nakładów na ochronę zdrowia, dofinansowanie nauki oraz budowanie mieszkań na tani wynajem.

 

- To nie powinno zależeć od dobrego cara, tylko wpisane na sztywno. To jest sposób na to, by Polska się rozwijała - stwierdziła.

 

Z kolei zapytana o to, czy podpisałaby się pod słowami Krzysztofa Bosaka, który stwierdził, że ważne, aby wyborów w 2025 r. nie wygrał Rafał Trzaskowski, Zawisza zaapelowała o to, by "głosować z nadzieją", czyli wybrać "kandydata, który odpowiada na nasze potrzeby".

Koniec z importem żywności z Ukrainy? Zawisza: Potrzebujemy wspierać Ukrainę

- Sprzeciwiamy się umowie Mercosur przede wszystkim dlatego, że potrzebujemy bezpieczeństwa żywnościowego tutaj w Europie. (...) To jest tak naprawdę bezpieczeństwo na wielu poziomach. Mówimy o bezpieczeństwie ekologicznym, żywnościowym - wymieniła Zawisza, odnosząc się do poparcia postulatów rolników, którzy zamierzają protestować w piątek w Warszawie.

 

Na pytanie o to, czy należy zatem zatrzymać import żywności z Ukrainy, gość Polsat News odpowiedziała, że "potrzebujemy wspierać Ukrainę, jeśli chodzi również o nasze bezpieczeństwo".

 

- To, jak potoczą się losy Ukrainy, bardzo wpłynie na to, jak potoczą się losy Polski. I z perspektywy bezpieczeństwa Polski i tego, żeby wojska rosyjskie nie wchodziły nam tutaj i nie rozpoczynały kolejnej wojny światowej, naprawdę potrzebujemy wspierać Ukrainę. Co nie zmienia faktu, że to wsparcie powinno być raczej na zasadzie, by pomóc Ukrainie transportować żywność tam, gdzie pierwotnie powinna ona trafić - argumentowała.

 

Wszystkie odcinki "Graffiti" można obejrzeć TUTAJ.

Adrianna Rymaszewska / ar/pbi / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie