Katastrofa samolotu w Korei Południowej. Pasażer wysłał dramatycznego SMS-a
179 osób zginęło w wyniku katastrofy samolotu na południowokoreańskim lotnisku Muan. Wracająca z Bangkoku maszyna podczas lądowania uderzyła w betonowe ogrodzenie i stanęła w płomieniach. Przyczyny tragedii ma zbadać specjalna komisja, ale pojawiają się już pierwsze hipotezy. Nowe światło na wydarzenia rzuca zwłaszcza wiadomość, wysłana tuż przed katastrofą, przez jednego z pasażerów.
Jak oceniło ministerstwo transportu Korei Południowej, niedzielna katastrofa na lotnisku Muan była najtragiczniejszym wypadkiem lotniczym z udziałem południowokoreańskich linii od niemal trzech dekad.
Do zdarzenia doszło wczesnym rankiem czasu polskiego podczas lądowania maszyny linii Jeju Air. Samolot najpierw wypadł z pasa startowego, a następnie uderzył w betonowe ogrodzenie i stanął w płomieniach.
Katastrofa samolotu na lotnisku Muan. Śledczy odczytali SMS-a jednej z ofiar
Szef straży pożarnej Muan, Lee Jung-hyun poinformował, że na ten moment analizowane są różne możliwe przyczyny katastrofy, w tym m.in. warunki pogodowe. Wiadomo też, że krótko przed tragedią wieża kontroli lotów ostrzegła pilotów przed możliwą kolizją z ptakami.
ZOBACZ: Atak rekina w egipskim kurorcie. Jedna osoba nie żyje, a druga jest ranna
Hipotezę o zderzeniu maszyny z ptakiem zdaje się potwierdzać także SMS, wysłany przez jednego z pasażerów. Reuters podaje, że ofiara wysłała do krewnego wiadomość, w której przekazała, że w skrzydle samolotu utknął właśnie ptak.
"Czy powinienem powiedzieć moje ostatnie słowa?" - pisał nadawca.
Dramat w Korei Południowej. Nie żyje 179 osób
Na pojawiających się w sieci materiałach zarejestrowano dramatyczny przebieg zdarzenia, w wyniku którego zginęło 179 osób. Przeżyło tylko dwóch członków załogi, przy czym prawie wszystkie osoby na pokładzie były obywatelami Korei Płd. Pełniący obowiązki prezydenta Czoi Sang-mok ogłosił w kraju żałobę narodową, która potrwa do 4 stycznia.
Przedstawiciel ministerstwa transportu poinformował, że odzyskano już dane lotu i rejestratory rozmów w kokpicie z czarnej skrzynki, co umożliwi zbadanie przyczyn katastrofy. Dwie minuty przed katastrofą pilot zdążył jeszcze nadać sygnał "Mayday".
ZOBACZ: Katastrofa w Kazachstanie. Prezydent Azerbejdżanu potwierdza doniesienia o ostrzale
Do gaszenia pożaru na lotnisku Muan zadysponowano 32 wozy strażackie i kilka śmigłowców. Łącznie z ogniem walczyło ponad 1,5 tys. strażaków, policjantów i żołnierzy.
Według danych władz, 84 ofiary katastrofy to mężczyźni, a 85 to kobiety. Płeć 10 zmarłych nie została potwierdzona ze względu na stan ciał. Najmłodszym pasażerem na pokładzie było zaledwie trzyletnie dziecko.
Na lotnisku zgromadził się tłum zrozpaczonych Koreańczyków, głównie bliskich ofiar, którzy najpierw w napięciu oczekiwali na wieści o krewnych, a następnie pogrążeni w smutku składali kwiaty i zapalali znicze.