Nie żyje Jimmy Carter. Były prezydent USA miał 100 lat
Nie żyje były prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter - przekazała agencja Reutera. Amerykański polityk zmarł w wieku 100 lat. W ostatnich latach zmagał się z poważnymi chorobami.
Jimmy Carter był 39. prezydentem USA. Polityk miał 100 lat. Ostatnio musiał ograniczyć swoją aktywność ze względu na pogłębiające się problemy ze zdrowiem i podeszły wiek. Mimo tego, nie bał się zabierać głosu w sprawie zagrożeń dla demokracji.
W 2015 r. Carter wygrał z rakiem mózgu, ale cztery lata później musiał przejść operację obniżenia usunięcia nacisku na mózg. Zmagał się też z rakiem skóry i przerzutami. Z życia publicznego wycofał się jeszcze bardziej podczas pandemii koronawirusa.
Jak przekazał jego syn, Carter zmarł w swoim domu w Plains w stanie Georgia. Był najdłużej żyjącym prezydentem USA w całej historii.
- Mój ojciec był bohaterem nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich, którzy wierzą w pokój, prawa człowieka i bezinteresowną miłość - powiedział Chip Carter.
W wieku 100 lat zmarł były prezydent USA Jimmy Carter
Jimmy Carter był amerykańskim prezydentem w latach 1977-1981. Został głową państwa z ramienia Partii Demokratycznej. Początek jego prezydentury przypadł na lata kryzysu gospodarczego i wysokiej inflacji.
Przez to polityk musiał podjąć niełatwą decyzję o cięciach w budżecie i wprowadzeniu podatku na rope naftową. Później zaś wprowadził program oszczędzania energii.
Carter zapamiętany zostanie także ze swoich zakończonych sukcesem mediacji między Izraelem a Egiptem w 1979 r. Umowa podpisana w marcu tego samego roku zakończyła serię wojen izraelsko-egipskich i normalizowała stosunki między państwami.
ZOBACZ: Zaskakujący zwrot w Chorwacji. Będzie potrzebna druga tura
Ponadto, politykowi udało się podpisać ze Związkiem Radzieckim porozumienia SALT II - o redukcji zbrojeń strategicznych. Umowy ostatecznie nie ratyfikowano, ale władze USA i ZSRR zgodziły się przestrzegać traktatu, o ile będzie to robić druga strona.
W 1979 r. doszło też do rewolucji w Iranie i wzięcia zakładników w ambasadzie USA w Teheranie. Carter nakazał wówczas wykonanie operacji odbicia zakładników, a gdy operacja nie powiodła się, skutkując śmiercią ośmiorga obywateli USA, wziął na siebie całą odpowiedzialność.
Rok później bezskutecznie ubiegał się o reelekcję. Przegrał wówczas z kandydatem republikanów - Ronaldem Reaganem. Po klęsce w wyborach Carter wrócił do rodzinnego Plains i odszedł z aktywnej polityki. Poświęcił się działalności społecznej i humanitarnej, osobiście angażując się w działania chrześcijańskiej organizacji Habitat for Humanity budującej domy dla ubogich. Założył też Carter Center, organizację poświęconą promocji pokoju, praworządności, praw człowieka i zwalczaniu chorób zakaźnych.
Za swoją działalność zdobył w 2002 r. Pokojową Nagrodę Nobla jako trzeci w historii amerykański prezydent po Theodorze Roosevelcie i Woodrowie Wilsonie.
Jimy Carter w Polsce. Polityk złamał program wizyty
Jimmy Carter zapamiętany został w Polsce również z wizyty, jaka odbył do naszego kraju krótko po objęciu urzędu. W grudniu 1977 r. przybył do Warszawy i złamał program wizyty, spotykając się z kardynałem Stefanem Wyszyńskim.
ZOBACZ: Polska prezydencja w Radzie UE. Wiceminister wskazała priorytety
W tym czasie, jak i przez okres całej prezydentury, doradcą Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego był Zbigniew Brzeziński. Syn Brzezińskiego - Mark, jest obecnym ambasadorem USA w Polsce. Drugim ważnym urzędnikiem z polskimi korzeniami w administracji Cartera był sekretarz stanu - Edmund Muskie-Marciszewski. Swoją funkcję piastował w latach 1980-1981.
W 1979 r. Carter przyjął w Białym Domu Jana Pawła II, który przebywał z wizytą w USA. Żona 39. prezydenta USA, Rosalynn, zmarła 19 listopada 2023 roku w wieku 96 lat.
Carter był jednym z zaledwie 11 prezydentów USA, którzy służyli tylko przez jedną kadencję i przez długi czas był uważany przez historyków za jednego z najgorszych. Te opinie zaczęły zmieniać się w ostatnich latach, m.in. za sprawą zmieniającej się perspektywy historycznej i jego działalności po prezydenturze.
Czytaj więcej